Teraz jest 29 marca 2024, o 06:40

Young Adult + New Adult

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 12 grudnia 2018, o 21:01

Wydawało mi się, że zachęcam tutaj do tej książki, ale chyba mi się tyko wydawało :]

Ja na LC napisałam tak:
Pełna ciepła i świata widzianego oczyma 16-latki książka.
Pewnego dnia z hukiem równym jedynie huraganowi Katrina zmienia się życie młodej dziewczyny. Wraz z przejściem huraganu cała rodzina staje przed nowymi wyzwaniami. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe otoczenie. Kto z nich zaakceptuje nowe warunki, kto będzie musiał wrócić na miejsce niemal zniesione z powierzchni ziemi, kto poczuje się w nowej rzeczywistości niemal lepiej niż w starej? Jak zmieni się rodzina jako rodzina i poszczególni jej członkowie?
Kilka trudnych pytań na które autorka stara się odpowiedzieć w toku historii, część z odpowiedzi realizuje z powodzeniem, część nie do końca może zadowolić odbiorcę, ale co ważne było dla mnie, odpowiedzi udzielane są zgodnie z okiem młodej dziewczyny. Mamy więc wybuchy złości, ale i przerzucanie odpowiedzialności, brak nici porozumienia z matką. Pojawia się wiele punktów zapalnych, które tak charakteryzują kontakty rodziców z nastolatkami.
Mnie książka przypadła do gustu. Obraz zniszczeń po huraganie okiem młodego człowieka robi wrażenie, niemal tak duże, jak potrzeba głównej bohaterki do powrotu do miejsca, które kiedyś było jej domem. Przyjemna choć rzeczywiście mocno nastoletnia miłość, która jak się okazuje przetrwa nie tylko huragan atmosferyczny, ale i ten jaki są w stanie zafundować bohaterom „koleżanki” i „znajomi”.
Jak dla mnie pozycja może nie jest wyjątkowo porywająca i do zapamiętania na wieki, ale warto do niej zajrzeć w wolnej chwili bez sprecyzowanych potrzeb czytelniczych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 grudnia 2018, o 21:37

Klimat mi przypadł do gustu. I obrazowość.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 39814
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 25 grudnia 2018, o 17:49

Lucy napisał(a):Kup jej Egomaniaca :smile:

Dziękować, siostrzenica cały wieczór wzdychała do okładki :evillaugh:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 grudnia 2018, o 23:03

A ile ma lat? :-D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 39814
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 grudnia 2018, o 08:20

Zaczęła 23 rok, siedziała i gadała jaki on śliczny, jakie ma oczy.
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 30 grudnia 2018, o 21:17

Chyba tutaj pasuje, bo dostała nagrodę za najlepszą powieść młodzieżową

Obrazek
Dziewczyna w niebieskim płaszczu - Monica Hesse

Z jednej strony bardzo dziwią mnie nagrody i wyróżnienia, jaką otrzymała ta powieść. Z drugiej po raz kolejny przekonałam się, że to co podoba się innym, mnie nie powala na kolana.
Lubię czytać powieści o tematyce wojennej, ale takie w których jest jakaś akcja a przede wszystkim emocje. A tu jest czasami bardzo nudno a emocji nie ma żadnych.
Dla mnie to całkiem przeciętna powieść , napisana w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, raczej o tym jak wyglądała wojna oczami dorastającej młodzieży i z jakimi problemami przyszło im stanąć oko w oko.
Raczej w sposób suchy i pozbawiony emocji przedstawia problem prześladowania Żydów i ich ukrywanie przez mieszkańców Amsterdamu. Ale o tym można poczytać w pięknych i wzruszających książkach polskich autorów, więc ten temat nie był dla mnie zbyt jest ciekawy.
Sam niby główny temat powieści czyli zniknięcie z zamkniętego schowka ukrywającej się tam 15-letniej Żydówki jest strasznie naiwny i od razu można się zorientować, że prowadzone przez narratorkę prywatne śledztwo podąża nie w tym kierunku co trzeba.
W całej powieści chyba tylko dwa razy coś ciekawego się działo, a większa część to wspomnienia o tym jak to było przed wojną, o pierwszej miłości i wyrzutach sumienia bohaterki, która uważa, że to ona nakłoniła swojego chłopaka do pójścia na wojnę i ona jest odpowiedzialna za jego śmierć.
Może na tą powieść trzeba patrzeć z innego niż mój punktu widzenia, może trzeba podziwiać młodzież za odwagę działania w ruchu oporu i wtedy ta książka ma inny wymiar.
Ale przecież ta powieść otrzymała nagrodę im. Edgara A.Poe za najlepszą młodzieżową powieść detektywistyczną a z tym całym śledztwem jest bardzo krucho i często schodzi na drugi plan, przygnieciony mniej ważnymi sprawami.
Mnie nie powaliła na kolana i niezbyt mi się podobała, ale są różne gusta więc każdy osądzi sam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 stycznia 2019, o 03:22

„Moje serce, mój wróg” A.J. Steiger – zawartość zdecydowanie ciekawsza niż okładka. Przynajmniej tytuł okazał się niezły. Było emocjonująco, lecz bez niepotrzebnego dramatyzowania, co zostało ujęte w nieprzeciętny sposób. Przykuwa uwagę. Powieść porusza kilka interesujących wątków. Podoba mi się zarówno pomysł, jak i wykonanie. Nie tak dawno pomyślałam, że chętnie bym poczytała o bohaterze, który wygląda jakoś tak normalnie, przeciętnie, bez przerabia go w chodzące cudo i taki właśnie jest Stanley; poza tym jest w nim coś wyjątkowego. Alvie wyróżnia się, lecz nie tak do końca, co zostało znakomicie ujęte.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 10 stycznia 2019, o 15:35

Ustawiłam się w kolejce bibliotecznej :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 stycznia 2019, o 17:18

Blurb mówi coś o chorobie bohatera, więc czy można w tym liczyć na HEA? ;)
bo jeśli tak to i ja się zainteresuję, wygląda zupełnie inaczej niż standardowe YA ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 10 stycznia 2019, o 19:13

Kawa napisała, że bez niepotrzebnego dramatyzowania i mi to wystarczy ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 stycznia 2019, o 20:53

To wystarczyło by zainteresować, a teraz jak się okaże jeszcze że ma HEA to sięgnę prędzej niż później ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 stycznia 2019, o 17:02

Ma HEA, a z bohaterem było tak, że przypominał na gatunek na wyginięciu, czyli nie było tak źle.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 stycznia 2019, o 17:10

Obrazek

Debiutancka powieść Kathryn Andrews za mną i z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie będzie to ostatnia książka tej autorki którą przeczytam.
Jest to pogranicze Young i New Adult, bo jednak liceum, ale bohaterowie znacznie doroślejsi niż jakikolwiek inny nastolatek byłby w ich wieku.

Czy ja w to wierzę?
Z jednej strony tak, przeszłość obojga, w przypadku Drew dalsza, Ali bliższa, nie mogła nie nauczyć ich odpowiedzialności. Ale z drugiej strony to są nadal dzieciaki. Wiedzące czego chcą, odpowiedzialne, ale zagubione dzieciaki.
I mimo, że niejednokrotnie się irytowałam na autorkę za znęcanie się nad bohaterami, nadal „Krople deszczu” czyta się z ogromną przyjemnością.

Dlatego śmiało twierdzę, że nie jest to książka bez wad. Andrews musiała chwilę popisać by nauczyć się pisać składnie, bez chaosu. Czasem, mimo, że rozdziały są opisane z czyjego punktu widzenia są prowadzone, można się pogubić. Na szczęście to nie trwa przez całą książkę ;)
Po kilkunastu-kilkudziesięciu stronach historia wciąga i chce się wiedzieć co będzie dalej, jak bohaterowie poradzą sobie z przeciwnościami losu i podłością tych którzy powinni być oparciem.

Niezaprzeczalnie jest to romans. I budowę romansu ma, choć osobiście nie za relację między Ali a Drew tak bardzo doceniam tę powieść. Dla mnie mocą książki jest miłość między braćmi. Oddanie dla siebie, uczucie jakim się darzą i jak wiele dla siebie znaczą. I to dokładnie te momenty, gdzie było widać ogrom braterskiego uczucia wycisnęły ze mnie łzy.
Bo romans… Okej, ale fajerwerków chemii i wybuchów namiętności to nie ma ;)

Myślę, że „Krople deszczu” mogą przypaść do gustu czytelniczkom (i czytelnikom, jeśli tacy są) Brittainy C. Cherry. To jest mniej więcej podobna karuzela emocjonalna i podobne nagromadzenie dramatów na centymetr kwadratowy tekstu.
Ale podkreślam – te dramy nie są wyciągnięte z miejsca gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Takie dramaty się zdarzają i Kathryn Andrews ujmuje to z delikatnością, ale dosadnie, trącając odpowiednie struny w co wrażliwszym serduszku.

Będę czekać na tom drugi losów braci Hale. Bardzo polubiłam Beau, a sama końcówka daje przedsmak jego tajemnic. Zaostrza apetyt i ciekawość, zwłaszcza, że on wydaje się być postacią znacznie bardziej złożoną od swojego starszego brata.

Zdecydowanie warto się przekonać czy autorka pisze dla Was ;) zwłaszcza, gdy lubicie wzruszające ale nie przeładowane tragedią, lecz wzruszające, historie o nastolatkach, którzy muszą szybko dorosnąć zachowując jednocześnie część swojej niewinności.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 22 stycznia 2019, o 23:09

Brzmi jak coś dla mnie hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 23 stycznia 2019, o 00:26

Też mnie nie odrzuca :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2642
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 23 stycznia 2019, o 00:56

Sol świetna recenzja! I Beau jest mim absolutnym ulubieńcem :bigeyes: 2 część o nim jest również bardzo frustrująca :wink:
Za to ja za nic nie porównywałabym tej serii do pisarstwa Brittainy C. Cherry :wink: jak dla mnie ona pisze bardziej w stylu "tęczy i jenorożców" :evillaugh:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 stycznia 2019, o 14:56

Aralku, Lucy, spróbujcie.
Takiego YA nie czytałam prawdę mówiąc, mocno poważne, ale jednocześnie urocze ;)

Aniu, dokładnie Beau jest :bigeyes:
i dziękuję, starałam się ;)

powiedz mi czy dobrze się domyślam że
Spoiler:


czy ja wiem :P Cherry też tak emocjonalnie i traumatycznie :P jak czytałam to mi się kojarzyło chwilami z Poza rytmem Britainy właśnie. Nie stylem tylko zawartością smutku i siłą nastoletnich charakterów ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 stycznia 2019, o 17:21

Obrazek

Lina ma 16 lat i po śmierci matki jedzie do Włoch, niby do swojego ojca. Dziewczyna nigdy go nie poznała i nie wie, dlaczego rodzice się rozstali. Howard opiekuje się wojskowym cmentarzem i tam również mieszka. Nie dziwota, że widok z okna na liczne nagrobki nie nastraja optymistycznie Linę. Dziewczyna marzy o jak najszybszym powrocie do domu, a właściwie do domu najlepszej przyjaciółki, w którym mieszkała przez kilka miesięcy po śmierci matki.
W czasie pobytu u Howarda, dziewczyna dostaje pamiętnik matki z zapiskami odnośnie jej życia we Włoszech.
W trakcie czytania odkrywa, że Howard nie jest jej ojcem. Lina wraz z przystojnym Remem, postanawia odnaleźć starych znajomych matki, żeby poznać prawdę. Koniec końców spotyka swojego prawdziwego ojca, tylko jego reakcja na Linę jest zaskakująca ...

Dla mnie ta książka ma braki i to bardzo duże. Logika i zdrowy rozsądek nie idą tu w parze.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy jedziemy do obcego kraju, do nigdy niewidzianego ojca i na miejscu nie rozmawiamy o zaistniałej sytuacji. Dlaczego dopiero teraz? Czemu nie kontaktowałeś się wcześniej? Dlaczego się rozstaliście z mamą? Logiczne pytania, które powinny paść pierwszego dnia, tym bardziej, że Howard jest kompletnie z innej bajki i nie jesteście do siebie podobni.
Lepiej unikać rozmowy i mieszkać z obcym facetem. Po czasie dziewczyna przypomina sobie, że matka nigdy nie powiedziała, że Howard jest jej ojcem. :czeka:
Później cała ta kołomyja z powiedzeniem prawdy. On myślał, że ona wie, że nie jest jego córką, a ona myślała, że on myśli, że jest jego córką i bała się powiedzieć prawdę. :zalamka: Takie to głupie, że aż śmieszne.
Jedyne co mogę pochwalić to malownicze opisy Włoch.
Pitu pitu, start tatu, szkoda czasu na te papu.
2/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 stycznia 2019, o 19:05

Obrazek

Jestem zachwycona, oczarowana, zaczarowana i zakochana.
Nastawiłam się na Young lub New Adult, gdzie jakiś studencik będzie się prał po pyskach na ringu, gdzie dziewczyny będą za nim latać, a ta jedyna okaże się tą jedyną gdzieś w ¾ książki. Ale nie. Tu wszystko jest inaczej.

Elizę i Tilla poznajemy gdy mają lat 13. Dzieciaki. Ale dzieciaki zagubione, właściwie bez opieki i opoki. Czym właśnie stają się dla siebie niemal od pierwszego dnia znajomości.
I ich losy już na zawsze zostają splecione. Ich miłość jest z rodzaju tej przenoszącej góry, kruszącej skały i zmieniającej bieg rzeki. Miłość o jakiej czyta się z ogromną przyjemnością ale i zarazem pewnym spokojem. Bo siła tego uczucia jest niezachwiana, więc nie ma potrzeby obawiania się o rozstanie, zdradę czy brak szczęśliwego zakończenia. Czy słusznie i czy nie dzieją się jakieś dramy które bohaterów rozdzielą… To musicie sprawdzić sami ;)
Zwłaszcza, że bohaterowie łatwo w życiu nie mają i przeszkody stawiane im na drodze są bardzo trudne do pokonania.

Zakochałam się bardziej w Elizie niż w Tillu. Jego niechęć do życia na jawie i ciągłe ucieczki w fantazję trochę mi krwi napsuły. Ale też z drugiej strony, jeśli ma się taki start i żyje się w takich warunkach jak chłopcy Page… To nie ma co się dziwić. Właśnie. Chłopcy Page. Bo ich jest trzech. Następna część będzie o Flincie i ja już zacieram ręce. Uwielbiam tego chłopaka, niepozornego, nieśmiałego kujona, który za rodzinę odda wszystko. Querry jest takim chojrakiem, ale póki co za młody jest żeby wiedzieć co z niego będzie ;)

Ale wróćmy jeszcze na chwilę do Elizy. Artystyczna dusza zmuszona do egzystencji osoby skrajnie przyziemnej. Pełna sprzeczności, silna, odważna i kochająca. To ona jest siłą Tilla, zachwycała mnie w każdej scenie w której się pojawiła. Takie bohaterki lubię.

Autorka ma też ogrom mojego uznania za research. Najpierw Till potem też jego bracia zajmują się boksem. Nie jest to tylko ich profesja i fakt wspomniany w książce, ale faktycznie ich pasja. Dzięki nim dowiadujemy się też jak ten zawód wygląda ‘od kuchni’. Dobrze to świadczy o autorce, przyłożyła się do swojej roboty ;)

Jeśli macie ochotę na romans o niestandardowym przebiegu, bo próżno szukać tu pewnych utartych schematów, jeśli chcecie poczytać o sile miłości i woli walki o lepsze jutro to weźcie ‘Walcząc z ciszą’.
Jest erotycznie, czasem całkiem latają skowronki, ale jest też ludzko. Ta historia mimo, że niekiedy przygnębiająca, jest też pełna nadziei.
Dla wielbicielek sportowców i New Adult – pozycja wręcz obowiązkowa.
Polecam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 stycznia 2019, o 19:30

Jestem jakoś niezdecydowana :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 25 stycznia 2019, o 19:40

Sol, poproszę do działu Recenzji :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 25 stycznia 2019, o 19:44

Lucy napisał(a):Jestem jakoś niezdecydowana :mysli:


Też jestem. Ale chyba bardziej na tak, niż na nie :D

Tylko nie wiem czy mam teraz ochotę na taką książkę hmmm

Ale dobrze wiedzieć, że nie są to jakieś głupoty ani książka o niczym ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 stycznia 2019, o 19:56

Lil, już się robi ;)

Lucy, spróbuj, myślę, że to właśnie dla Ciebie się może nadać ;)
Ancymonku, jest HEA ;) piękne i epilog jest :hyhy: ale trzeba mieć chęć na coś poważniejszego i emocjonalnego ;)
I w zasadzie nie miałabym nic przeciwko gdybym miała pod ręką tom 2. Z pewnych powodów jestem podwójnie ciekawa. Znaczy Eliza i Till mają pewne HEA, chodzi o Flinta ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 stycznia 2019, o 20:09

•Sol• napisał(a):ale trzeba mieć chęć na coś poważniejszego i emocjonalnego ;)


To jeszcze nie teraz, ale wpisałam na listę na LC. :wink:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 stycznia 2019, o 20:16

super ;)
na pewno warto, ale właśnie lepiej w dobry czas niż sobie popsuć coś dobrego ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości