Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:50

Bez winy - Mia Sheridan (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Bez winy - Mia Sheridan (•Sol•)

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 14:36

Obrazek

Mogłabym napisać, że było przewidywalnie. Schematycznie. Słodko aż do bólu zębów.
Tylko po co? Po co skoro ta lektura to była sama przyjemność ;)

Bajka o tym jak gdzieś nie tak dawno temu, w wielkiej podupadającej willi żył sobie Smok, którego uratowała mała Wiedźma, trafiła prosto do mojego serca.
Z pewnością w dużej mierze stało się tak za sprawą bohaterów. Groźnego, ale poranionego Smoka Graysona, w którym można się zakochać bez pamięci i przebiegłej ale słodkiej Wiedźmy Kiry. Która jest tak urocza, że nie da się nie darzyć jej ogromem sympatii.
Ale ci bohaterowie to nie są same zalety. Mają też wady, mają swoje problemy, które czynią je ludźmi a nie tylko postaciami z książki.
Czasem nie radzą sobie z problemami i upadają, ale mają cudownych przyjaciół i siebie nawzajem by się z tych kolan podnieść i iść dalej. Przyjaciół, których też nie sposób nie lubić od pierwszego spotkania.

Są też postacie negatywne i jak to u Sheridan – jak ma być zły to jest po całości. Normalnie by mi przeszkadzało, ta czarnobiałość bohaterów, ale tu kupuję wszystko.

Zdecydowanie zauroczył mnie też sposób w jaki bohaterowie zaczęli swoją relację i jak darli koty niemal do ostatniej chwili. Obawiałam się szczerze mówiąc tej książki, bo myślałam, że Kira przybędzie do miasta, gdzie będzie pariasem, a on będzie się nad nią znęcał. Nic bardziej mylnego, od pierwszego spojrzenia Kiry na Graya wiadomo, że będą dla siebie ratunkiem.
Początkowo miał być układ biznesowy, miało być prosto i łatwo, ale wiadomo jak kończą się takie założenia ;)
Cieszę się, że droga do ich miłości była tak… Żywiołowa. Bo mimo dramatów jakie ich spotykały, mimo, że na książce się spłakałam to i się uśmiałam.
Bitwa na przejrzałe morele to jest coś czego się łatwo nie zapomina :D

Lubię takie książki, zwłaszcza, tak jak ta, obdarzone pięknym epilogiem, który zamyka całość i nie ma się nawet okruszka niedosytu.

Księżniczki i Królewicze, idźcie sobie do lamusa, teraz czas na bajkę o Smoku i Wiedźmie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 14 listopada 2018, o 14:54

Ha! A mówiłam, mówiłam :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 14:58

mówiłaś, prawda ;)
ale początek był taki, że sceptycyzm sięgał zenitu :P dobrze, że jednak szybko się wyjaśnia że nie będzie dręczenia bohaterki pomiataniem i upadlaniem ;)

no i Grayson :bigeyes:
rety jak on musiał słodko wyglądać w oknie z tymi skrzydłami :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 14 listopada 2018, o 18:30

Sol zaciekawiłaś mnie i to bardzo :D


Muszę nadrobić te autorkę. Czytałam tylko jedną jej książkę ale bardzo mi się podobała, a widzę że teraz dużo jej dzieł wydają hmmm
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 18:35

Ancymonku musisz ;)
to będzie naprawdę coś dla Cię. I jest epilog. Taki jaki lubimy :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 14 listopada 2018, o 18:44

No właśnie ta wzmianka o epilogu mnie zachęcała również :hyhy:

A bohater to chociaż trochę sfiniowaty? :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 18:55

początkowo wręcz bardzo :P
chociaż bohaterka nie mop, więc Grayson musi się gimnastykować by jej dokuczyć :P ale skądś się ksywa 'Smok' wzięła :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 14 listopada 2018, o 18:57

No to nic mi innego nie pozostawało tylko się za to wziąć :evillaugh:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 listopada 2018, o 19:00

i to czym prędzej :P
ale Ci zazdroszczę :P chciałabym móc jeszcze raz tak pierwszy raz to przeczytać :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 15 listopada 2018, o 13:03

Przeczytalam i o jeju - jakie to fajne było :bigeyes: :bigeyes:

Zarówno Kiro jak i Greyson byli cudni, no i Smok był totalnie śfiniowaty pod mój gust :hyhy:

no i epilog..czemu wszystkie książki nie mają takich epilogów? :P
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 listopada 2018, o 13:08

wiedziałam, że tak będzie :P
akuratni są i w ogóle cała ich miłość taka słodka :bigeyes:

prawda? :P
mogłyby mieć :P wtedy satysfakcja jest pełna :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości