Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:40

Krąg - Jill Barnett (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Krąg - Jill Barnett (Kawka)

Post przez Kawka » 28 września 2018, o 16:24

Jill Barnett „Krąg”

Walijsko-Angielskie pogranicze, rok 1280. Teleri – dziewczyna żyjąca w puszczy, okrzyknięta wiedźmą i wyrzucona poza lokalną społeczność, prowadzi spokojne życie pustelnicy. Jej jedynymi przyjaciółmi są zwierzęta, które ciągle ratuje. Pewnego dnia w jej spokojne życie wdziera się ranny rycerz – Anglik, na którego życie ktoś czyha. Wydaje się, że nic nie może łączyć tych dwojga, żyjących w odmienny sposób i mających zupełnie inne ideały ale stopniowo rodzi się między nimi nić porozumienia.

Po pierwsze – to średniowiecze, jednak jest tak napisane, w bajkowy, trochę odrealniony sposób, że raczej nie przeszkadza. Klimat tej książki jest bardziej baśniowy i legendowy niż prawdziwie średniowieczny, a uważam to za plus. Nierealność potęguje niezwykłe zachowanie zwierząt, które autorka spersonifikowała aż tak, że wydaje się, że wszystko rozumieją.

Język powieści jest plastyczny i dość żywy. Sporo jest onomatopei, za którymi nieszczególnie przepadam, ale dało się to przeżyć. U Barnett dominuje raczej lekki klimat niż mroczność. To zaleta, bo również w tej książce jest lekkość i sporo humoru, niewymuszonego i przyjemnego, choć nie każdemu ten styl przypadnie do gustu.

Bohaterowie są nieco przerysowani - głównie Teleri, jest zakręcona i nierzeczywista, ale to ją wyróżnia od innych bohaterek. Nie jest sztampowa. Roger też ma swoje wady jak również zalety. Nie chcę się czepiać za bardzo ale coś mi zgrzytało w relacji między nimi, nie potrafię jednak wskazać co dokładnie. Chyba nieco za szybko przeszli z etapu nieufności do miłości. Napięcie pomiędzy nimi było porządku. Sceny erotyczne nie były może zbyt porywające ale też nie wyróżniały się jakoś na minus. Ot, zgrabnie opisane i nie rażące ale bez szału.

Ogólnie sama historia nie byłą szczególnie porywająca ani oryginalna, niemniej czytało się przyjemnie i dość szybko. Nie zauważyłam większych wpadek i nie było dłużyzn. Ogólnie, jest to przyjemna i lekka książka na wieczór ale kompletnie przeźroczysta, czyli taka, która niczym się nie wyróżnia. O realiach epoki trudno mi cokolwiek powiedzieć, niemniej wydaje mi się, że nie było jakichś wielkich wpadek. Według mnie sprawiedliwą oceną będzie 7/10, bo nie było super ale też nie było źle.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 28 września 2018, o 16:40

Bardzo lubię Jill Barnett, ale pamiętam (chociaż czytałam to naprawdę bardzo dawno temu), że relacja tych akurat bohaterów mocno mi zgrzytała. Nie kupiłam ich.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości