Teraz jest 29 marca 2024, o 06:33

Trylogia Czasu (cykl) - Kerstin Gier (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 13067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 24 września 2018, o 17:57

Akurat w tym przypadku to nie polegałabym na jego zdaniu, bo to typowo babska książka i może mu nie podpasować. :P
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 września 2018, o 18:34

Ancymonku, Dorotka dobrze prawi, chłop może nie docenić :P
to nawet nie babskie ale dziewczęce ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 24 września 2018, o 18:46

Aż tak? :hyhy: a ja tak namawiałam go dzisiaj w empiku :hihi:

Na razie pierwsza część zakupiona, a może mnie zaskoczy i mu się spodoba :mrgreen:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 września 2018, o 14:51

Obrazek

Wszystko co dobre kiedyś się kończy. A im lepsze tym szybciej, niestety. Oszczędzałam Trylogię czasu bardzo, aby wydłużyć sobie czas spędzony z nią jak najmocniej. W przerwach między lekturą wracałam myślami do bohaterów, bo zżyłam się z nimi wyjątkowo.

Pokochałam Gwen i Gideona (w końcu!) który okazał się gościem z honorem i zasadami a nie durnym bezwolnym bucem jak myślałam przez dłuższy czas. Uwielbiam Xemeriusa, to chyba mój ulubiony książkowy paranormalny pomocnik. Mieć takiego gargulca to skarb. Pokochałam Lesile, wierną przyjaciółkę Gwen, bez której nasi dzielni podróżnicy zginęli by niechybnie. Mądra dziewczynka.
Pokochałam Lucy i Paula i bardzo im współczułam, bo życia lekkiego nie mieli.
Moja intuicja natomiast nie myliła się co do złola, i co do pana White'a ;) złola nie lubiłam od początku a doktorka jak najbardziej już tak ;)

Nie wymieniam wszystkich bohaterów bo ta opinia składałaby się tylko z nich :P a plejada postaci w książce jest imponująca. Bo teraźniejszość i przeszłość... Tak, już nie mogę się doczekać jak znów się z nimi wszystkimi spotkam. No jedynie za ciotką Glendą i Charlottą tęsknić nie mam zamiaru :P

Odpowiedzi na wszelkie pytania zostają udzielone, wątpliwości rozwiane, chociaż... W końcówce pada pewne zdanie i teraz będę się nad nim głowić ;)
Poza nim wszystko wiem i jestem tak bardzo usatysfakcjonowana... I zarazem smutna, że to już.
Finał był emocjonujący do granic, czułam się jakbym z bohaterami walczyła o to co słuszne, razem z nimi cieszyłam się z pokonania zła.

Ach i te pioseneczki Xemeriusa...

To niby zwykła powieść dla nastolatków, paranormalna baja, a dostarczyła mi ogromu wrażeń i radości. Wzruszyła i rozbawiła, a teraz wcale nie chce wyjść z mojej głowy.
Z całego serca polecam Wam Trylogię Czasu. Dajcie się porwać przygodzie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 5 listopada 2018, o 22:35

Jestem tuż po przeczytaniu "Czerwieni rubinu" i jestem na tak. Bardzo, bardzo na tak.

Gwen to mój typ poczucia humoru, Gideon to mój typ bohatera, a styl autorki jest taki jaki uwielbiam. Prosty, lekki i szybko-sie-czytajacy :P

Bardzo jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie. Oczywiście ja tam te czary mary, przeszłość, przyszłość i inne cuda średnio zwykle w takich książkach rozumiem, ale tutaj autorka w sposób przystępny to wszystko przekazuje. Więc nie mam opadu szczęki podczas czytania co się chwali :hyhy:

Osobiście bym tam parę osób udusiła (czyt. Glende i Charlotte) ale wiadomo, że tacy bohaterowie też są potrzebni. Takie to fajne, że już mi żal, że przeczytam pozostałe dwie części i będzie koniec.

Na plus jest to, że nastolatkowie w tej książce mimo wszystko zachowują się jak na nastolatków przystało z całym bagażem burzy hormonów, uczuć i wkraczaniem w dorosłość. Takie książki to ja mogę czytać, mimo że zwykle wolę "zwykłe" romanse od wątków paranormalnych i fantastycznych ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 5 listopada 2018, o 22:55

ooo dokładnie, mimo że podróże w czasie na ogół są mega zagmatwane tutaj wszystko pasuje. I zobaczysz jak trójka Ci pięknie pozamyka wszystkie wątki ;)

Glenda i Charlotta są masakryczne i masakryczne pozostaną :P
ale zaraz poznasz Xemeriusa który jeszcze doda uroku i wynagrodzi obecność tych dwóch krów :P

a co myślisz o hrabim i Rakoczym i Paulu i Lucy? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 listopada 2018, o 08:50

Paul i Lucy bardzo mi przypadli do gustu i aż bym chciała przeczytać o nich samych jedną części :D

Rakoczy jest lekko przerażający i intrygujący, a hrabia tylko przerażający :evillaugh:

Charlotta i Glenda są faktycznie krowami i aż mi się wierzyć nie chce, że takie babska moga istnieć, ale wiem niestety, że tacy ludzie się zdarzają :P

Leslie mi przypadła również do gustu :D
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 13067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 6 listopada 2018, o 09:31

Charlotta i Glenda muszą takie być. Bo sama pomyśl jak byś się czuła i zachowywała, gdyby cię od urodzenia przygotowywano do odegrania niezwykle ważnej roli, która ma uratować świat, a potem nagle okazałoby się, że to nie ty ją odegrasz, tylko twoja kuzynka? Przecież Charlotta właściwie nie miała normalnego dzieciństwa, tylko przez cały czas poświęcała na szkolenia, naukę i była ciągle kontrolowana. Charlotta miała wiedzę w małym paluszku, umiała się odpowiednio zachować, znała powagę sytuacji, a Gwen miała to wszystko w nosie. Ale to właśnie zapewniło jej sukces, bo dzięki temu, że nie była do owego zadania "odpowiednio" przygotowana pozwoliło im wygrać.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 listopada 2018, o 12:19

Dorotko rozumiem co masz na myśli i jestem w stanie zrozumieć również rozgoryczenie i zawód Glendy i Charlotty. Ale nie zmienia to faktu, że były one (przynajmniej w pierwszej części) zimnymi
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 13067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 6 listopada 2018, o 13:36

No cóż, Charlota rosła w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym, bo ma dar, a Glenda pławiła się w chwale jako ta, która tę wyjątkową istotę urodziła, a tu nagle im tę wyjątkowość i chwałę odebrano i przestano się z nimi liczyć. To musiało boleć.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 6 listopada 2018, o 19:20

Pewnie, że musiało boleć. Ale one były po prostu cholernie niemiłe. Ja rozumiem, że się rozczarowały, że poczuły gorycz i czegoś innego się spodziewały, ale to nie usprawiedliwia ich zachowania ani trochę jak dla mnie :D
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 listopada 2018, o 15:56

Ancymonek napisał(a):Paul i Lucy bardzo mi przypadli do gustu i aż bym chciała przeczytać o nich samych jedną części
ja też, ale w sumie o nich jest na tyle sporo że można wiele sobie dopowiedzieć :P

Lesile jest ekstra ;)
poznałaś już Xemeriusa? To mój ulubieniec :hyhy:

co do Glendy i Charlotty. Jeszcze rozgoryczenie i fochy młodszej jestem w stanie zrozumieć. Ale że jej matka tak się zachowywała... Okej początkowo okej, ale potem to zachowanie jakby Gwen siłą odebrała jej córce moc było lekko chore. Chociaż jak się lepiej poznaje Glendę to raczej się zaczyna rozumieć czego to takie głupie :P
Ale dziadka Gwen uwielbiam :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 8 listopada 2018, o 11:15

Wiem, że se można dopowiedzieć, ale jakoś tak chętnie bym o nich poczytała coś więcej :P

Jestem przy końcu części drugiej i naprawdę wciągnęła mnie ta seria. Chociaż zaczął mi się etap "eeee ale o co tutaj chodzi w ogóle"? :hyhy:

Sol, Xemerius jest super i bez niego by było o wiele nudniej :D

Dziadek też mi przypadł do gustu. A co do Charlotty i Glendy to nadal ich nie rozumiem i nie zrozumiem i mam je ochotę udusić. I aż mnie korci, żeby Gwen im bardziej pyskowała ;)

No i Gideon jest małą śfinią, fajnieeee :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 8 listopada 2018, o 15:41

Xemerius - Levet? :hyhy:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2018, o 16:07

Ancymonku, rozumiem, chociaż ja po 3 tomie nie mam takiej mocnej potrzeby ;)
chociaż życie mieli ciekawe, nie powiem ;)

A etap o co tu chodzi będzie się chwilę utrzymywał :P potem Ci się rozjaśni, na koniec 3 wszystko jest jasne ;)

Dziadek tak, on naprawdę dodaje tej książce sporo ;)
Glenda i Charlotta... Trochę im potem dadzą nauczkę, zwłaszcza cioteczka :D

Gideon wcale taka małą śfinią nie jest :P to spora śfinia :P

A Xemerius mą miłością :P
wolę go od Leveta ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 9 listopada 2018, o 22:30

Dobra przeczytalam :evillaugh:

Ogólnie mi się bardzo podobało, bardzo bardzo. Wciągnęła mnie ta seria mocno i az mi żal, że to koniec. Ja tam takie książki mogę tonami czytać i nigdy dość mieć nie będę. Sol, Gideon to sfinia, niezbyt dużą jak na mój gust, ale ja mam skalę wg Palmerki, więc nie jestem obiektywna :hyhy:

Mam tylko parę zastrzeżeń. Tutaj też obiektywna nie będe, bo ja lubię epilogi, blabla itp. No więc
Spoiler:


A tak poza tym podobało mi się i to bardzo :evillaugh:

Lilia napisał(a):Xemerius - Levet? :hyhy:


O co chodzi? Bo cały czas czekałam na jakiegoś kolejnego ducha imieniem Levet i nie doczekałam się :D
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 listopada 2018, o 11:04

Levet jest z innej bajki – pojawia się w cyklu Strażnicy Wieczności Alexandry Ivy.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 listopada 2018, o 13:16

Acymonku, to teraz Trylogia snów :hyhy:
Chociaż AŻ tak dobra nie jest to warta uwagi.

Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 11 listopada 2018, o 21:58

Księżycowa Kawa napisał(a):Levet jest z innej bajki – pojawia się w cyklu Strażnicy Wieczności Alexandry Ivy.


Dzięki za wyjaśnienie :D swoją drogą zaciekawił mnie ten cykl :P

Sol, mnie aż tak nie rusza ten cykl o snach, sama nie wiem :mysli:

No właśnie
Spoiler:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2018, o 01:19

Jest niezły na swój specyficzny sposób, szkoda, że u nas go nie dokończono i nie wydano np. części o Levecie :evillaugh:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 listopada 2018, o 21:13

Ancymonku, ale cykl o snach nie jest zły ;)
to nie to co Trylogia czasu ale nie można skreślać ;)

Kawo, ja to części o Levecie to bym się nawet trochę bała :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31291
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 listopada 2018, o 02:33

Od pewnego czasu przybieram się do tego, aby skończyć ten cykl. I pewnie trochę to potrwa.
Cykl o snach wydaje się bardziej romansowy.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia strona

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości