"Marzyciel" Laini Taylor
Na początku miałam trudności, żeby wciągnąć się w tę historię. Świat przedstawiony jest zupełnie fantastyczny i to z tych raczej bardziej orientalnych. Zagubione na pustyni miasta, alchemicy, fantastyczne zwierzęta, oraz słowa wymyślone specjalnie na potrzeby książki.
Ale gdy już zaskoczyło, czytałam z wielką przyjemnością, i tylko z niepokojem patrzyłam na uciekające procenty i smutno mi się robiło, że będę musiała rozstać się z bohaterami.
Lazlo to sierota, to bibliotekarz, a przede wszystkim to marzyciel. Jest on bohaterem wyjątkowym - dobrym, szlachetnym i niewinnym. Gdy rusza do Szlochu, miasta jego marzeń, czuje wreszcie, że jego życie nabiera sensu.
Po drugiej stronie niebezpiecznej pustyni czekać go będzie jednak niespodzianka, która mocno rozminie się z jego marzeniami.
Książka pełna jest tajemnic, które odsłaniane są przed nami stopniowo. Co prawda ostatnia z tajemnic, gdzieś tam kołatała mi się w myślach, więc nie była dla mnie zaskoczeniem, ale i tak większość książki to odkrywanie czegoś nowego. Jest to historia mocno niebanalna. Bohaterowie paranormalni to półbogowie o niebieskiej skórze. Każdy ma swoją specyficzną zdolność, bardzo nadnaturalna, ale tylko jedną. Ich wiek trochę mnie osobiści uwierał, gdyż są to nastolatkowie - mają około 16 lat. Ale może takie istotny inaczej osiągają dojrzałość.
"Marzyciel" podobał mi się bardzo. Na prawdę pełen jest emocji. Nie tylko tych pozytywnych. Wszystkie one opisane są w bardzo barwny i poetyki sposób. Opis jednego pocałunku to chyba 3 strony i o dziwo nie jest to nudne, ani niesmaczne.
Książka kończy się olbrzymim cliffhangerem. Teraz chyba umrę z niecierpliwości do czasu kiedy ukaże się kolejna część.
Polecam miłośniczkom fantastyki, ale ostrzegam jest to mocno oderwana od rzeczywistości książka. Bardzo baśniowa, taka w stylu Baśni tysiąca i jednej nocy.
Watek romansowy jest bardzo romantyczny -wiele w nim delikatnej czułości, wiele spojrzeń, myśli, słów.
Tylko to zakończenie mnie niepokoi. Nie wiem jak dalej autorka poprowadzi tę historię. Tym bardziej niecierpliwym czytelnikom radzę poczekać do zapowiedzi następnego tomu.