Jeśli macie ochotę na historyka w nieco innej scenografii, choć w dobrze znanej romansowo epoce, to sięgnijcie po tę serię. Czasy napoleońskie, konkretnie 1815 rok, ale Paryż, nie Londyn. I Francuzi, nie Anglicy. No prawie. Historia przygodowo-szpiegowska, z brawurową ucieczką z więzienia.
Główną bohaterką jest Marianne, akrobatka cyrkowa, francuska arystokratka, ukrywająca swoje pochodzenie. Głównym bohaterem jest Nicolas Valette, pół Francuz, pół Anglik, arystokrata, podwójny agent, m.in. na usługach Fouche'. On ją skłania pod przymusem do współpracy przy bardzo niebezpiecznej misji uwolnienia z więzienia Ludwika XVII. Ona się zgadza, bo od niego zależy bezpieczeństwo jej młodszej siostry.
Narracja prowadzona lekko, potoczyście, ładnie opisane uczucie rodzące się powoli między bohaterką z traumami i bohaterem dotkniętym wyrzutami sumienia i obsesją zemsty. Przedstawiony głównie jej punkt widzenia, z paroma momentami, kiedy dowiadujemy się także, co dzieje się w jego głowie. Bardzo dobrze się to czyta. Romantyczna końcówka (jedna z lepiej napisanych scen oświadczyn). Jestem bardzo ciekawa dalszych części serii, opowiadających o jego rodzeństwie.
Jakieś 8/10.