Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:42

Miłość ze snu - Lucy Keating (Ancymmonnekk)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Miłość ze snu - Lucy Keating (Ancymmonnekk)

Post przez Ancymonek » 22 lutego 2018, o 16:33

Obrazek
Alice od zawsze prowadziła podwójne życie. To prawdziwe, w którym mieszka sama z ojcem, i to drugie... we śnie! Wszystkie jej przespane noce wypełniają niezwykłe przygody i podróże, a zwłaszcza spotkania z chłopakiem o imieniu Max... Z czasem oboje szaleńczo się w sobie zakochują i Alice myśli tylko tym, aby zasnąć i znów spędzić czas z Maksem. Pewnego dnia w szkole widzi... jego! Czy to naprawdę chłopak z jej snu? A jeśli tak, dlaczego traktuje ją tak obojętnie?


Uwaga! Lekkie spojlery

Skończyłam wczoraj i takie se to było :czeka:
Niby wszystko na miejscu, niby spoko, niby ręce i nogi miało, ale jakaś taka nijaka ta książka była.

Alicja i Maks mają po 16 lat i przeżywają wielkie przygody. Razem odkrywają nieznane gatunki zwierząt, latają balonem, bawią się na balu w muzeum w przepięknych strojach wieczorowych. Cudnie, ale to wszystko jest tylko snem. Młodzi ludzie bowiem w realnym życiu w ogóle się nie znają. Do czasu, kiedy Alicja przeprowadza się wraz ze swoim ojcem, zmienia szkołę i pierwszego dnia nauki spotyka Maksa. Szok, to mało powiedziane co przeżywa, na dodatek okazuje się, że chłopak ma dziewczynę!

I teraz zaczynają się dla mnie rzeczy ciut niezrozumiałe, bo Maks udaje, że się nie znają. Tak naprawdę on też pamięta Alicję i spotyka ją w swoich snach, ale na jawie udaje, że jest to jakaś obca dla niego osoba. Okej, rozumiem, ale niedługo później okazuje się, że jednak chłopak ją zna i w sumie nie jest wyjaśnione, dlaczego udawał, że jest inaczej. Czy to z powodu tego, że miał dziewczynę? Ale chyba nie musiał okazywać Alicji wręcz wrogości, tylko od razu z nią pogadać?

Potem to już istna telenowela. Dziewczyna wręcz ugania się za Maksem, a on ją odrzuca, po czym całuje, potem dowiaduje się o tym jego dziewczyna (zrywają ze sobą), ale bohater nadal nie wie co ma robić i mówi bohaterce, że musi pobyć sam (matko i córko). Rozumiem motyw przyciągania i odpychania, ale Maks już przesadzał. Na miejscu Alicji już dawno kopnęłabym go w zadek. Na końcu za to dziewczyna sama nie wie czego chce, a jak podejmuje decyzję, to znowu Maks nie jest przekonany. Ja rozumiem, że oni mają po 16 lat, ale tak niezdecydowanych ludzi dawno nie spotkałam w literaturze :zalamka:

Oczywiście młodzi odkrywają, że fakt, że mają “wspólne” sny nie jest przypadkowy, bo oboje mając po 6 lat byli pacjentami Centrum Badań Snu i coś tam się stało ( a właściwie “ktoś” się stał). To sprawiło, że zostali ze sobą połączeni. Ale okazuje się, że kiedy spotkali się w realnym świecie, to ich zdrowie psychiczne jest zagrożone, a jawa i sen przenikają się coraz bardziej. Bohaterowie muszą temu zapobiec i zdecydować, czy potrafią bez siebie żyć i... śnić.

Takie sobie to było, ani romans, ani książka naukowa, ani przygodówka. Historia ma swoje plusy, nie ciągnie się, nie czyta się źle, fajne są opisy snów, ale nic poza tym. Takie do poczytania w wolnym czasie i z braku innych opcji, może podejść, ale bez szału na pewno.

Takie 6/10 (na zachętę) :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości