Teraz jest 2 czerwca 2024, o 10:00

Papierowe serca - Courtney Walsh (Księżycowa Kawa)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Papierowe serca - Courtney Walsh (Księżycowa Kawa)

Post przez Księżycowa Kawa » 8 stycznia 2017, o 16:21

Obrazek

Czy z utraty wielkiego marzenia może wyniknąć szczęśliwe zakończenie?

Abigail Pressman nigdy nie myślała, że odręczne liściki miłosne napisane przez anonimową parę na sercach z papieru zmienią jej podejście do miłości. Dziewczyna prowadzi małą kawiarenkę w osobliwym miasteczku i marzy o rozwinięciu biznesu. Jednak ostatnimi czasy unika swatek z lokalnej grupy Walentynkowych Wolontariuszek, które zbierają się u niej, by pielęgnować tradycję przybijania na listach romantycznych znaczków i stempli, z których słynie Love’s Park. Kiedy wbrew sobie zostaje wciągnięta w działalność Wolontariuszek, przypadkowo natrafia na papierowe serca, coś, czego w tym momencie zupełnie nie potrzebuje.
Tymczasem trudny do zniesienia lekarz został nowym właścicielem budynku, w którym mieści się jej kawiarnia i grozi jej rozwiązaniem umowy. Walcząc z rodzącym się uczuciem do mężczyzny, który chce zniszczyć jej marzenie, Abigail, postanawia powiesić znalezione serca w swoim sklepie, co wywołuje zainteresowanie całego miasta. Nowa porcja serduszek wskazuje, że coś strasznego przydarzyło się tajemniczej parze. Czy odkrycie ich historii potwierdzi wątpliwości Abigail? Czy może uratuje jej marzenia?



To okładka tej książki, na którą trafiłam zupełnym przypadkiem, przykuła moją uwagę na tyle długo, że skusiło mnie to do poszukania tej pozycji. Niewątpliwie przy tym pomogły mi pewne okoliczności. I przy okazji chciałam się przekonać, czy „Papierowe serca” Courtney Walsh to jest romans, czy tylko tak się zasugerowałam. Jest. I to pod wieloma względami, chociaż nie tylko…

Akcja powieści toczy się w miasteczku Love’s Park, które słynie z pewnego romansu, a także gdzie miłość, romantyczność itp. przyciąga turystów, choćby dlatego, że tu odbywa się Festiwal Walentynkowy czy też Festiwal Kochanków. Oprócz tego przychodzi tu mnóstwo listów, aby tylko zostać ostemplowanych specjalnymi stemplami. Miedzy innymi to oznacza, że w miasteczku istnieje duża presja, aby znaleźć drugą połówkę i takie tam. Wobec tego nic dziwnego, iż Abigail Pressman dobiegająca do trzydziestki staje się ofiarą działań zdesperowanej matki, która za wszelką cenę chce znaleźć jej jakiegoś męża. W efekcie tego zapisuje córkę na różne portale randkowe, np. dla rolników, bo na jednym zdjęciu dziewczyna jest z krową. Gdy to wszystko nie przynosi żadnego rezultatu, nakłania grupę Walentynkowych Wolontariuszek do działania. I trzeba przyznać, że ich postępowanie miało więcej sensu niż zdesperowanej matki, ponieważ nie próbowały wepchnąć w jej ramiona pierwszego lepszego faceta. W międzyczasie pojawiają pewne papierowe serca, które mają istotne znacznie dla dalszych losów bohaterów.

W każdym razie sama Abigail jest bardziej zajęta próbą poszerzenia własnej działalności, szczególnie że właśnie nadarza się ku temu okazja, gdyż właścicielka budynku przechodzi na emeryturę i chce sprzedać budynek, w którym mieści się jej księgarnia, Kącik Książek. Niestety nie dość, że nieruchomość spod nosa sprząta jej lekarz, Jacob Willoughby, który chce założyć tutaj swoją praktykę, to jeszcze planuje ją wyeksmitować, ponieważ potrzebuje więcej miejsca na klinikę. I tak poniekąd niechcący Walentynkowe Wolontariuszki dają się zaangażować bardziej w walkę o utrzymanie księgarni niż poszukiwania męża, zwłaszcza że jedna z nich, Ursula Pembrooke, poczuła się obrażona na doktorka, gdy odmówił przyjęcia złożonej przez nią oferty, obiecując mu srogą zemstę. Ciekawa z niej postać, tak nawiasem.

Tak na dobrą sprawę cały konflikt był spowodowany przez Kelly, wspólniczkę doktora – czyste wcielenie harpi i rekina, czyli gotowej iść do celu po trupach i nie dostrzegającej pewnych niuansów. Z jednej strony postać Kelly miała w sobie coś jednowymiarowego, lecz bynajmniej nie wydawała się płaska czy też sztuczna. Została wręcz dobrze wkomponowana w tę historię. Wychodziło tak, że bohaterzy szybko przy niej tracili rezonans, nie potrafiąc jej się przeciwstawić, powątpiewając w słuszność własnych przekonań, niejednokrotnie wychodząc przy tym, no cóż, na sieroty. W zasadzie to było jednak bardziej zabawne niż irytujące. Zapewne dlatego, że naprawdę nieźle wpisywało się w całość fabuły. Aczkolwiek spodziewałam się, że końcowe wystąpienie Kelly będzie bardziej wybuchowe, a tak można powiedzieć, że zeszła ze sceny całkiem spokojnie, rozsądnie uznawszy własną porażkę.

Tak czy owak, bohaterzy po drodze musieli pokonać sporo komplikacji, które w ciekawy sposób się piętrzą, nadawszy powieści odpowiedni rytm. Ich uczucie rozwija się nie tyle romansowo, co bardziej życiowo i tym samym budowanie zaufania odgrywa w tym wszystkim dużą rolę, w szczególności przy pewnej nieporadności, która wykazują w uczuciach, a także z powodu zmagania się z ciężarem przeszłości. No cóż, na koniec uznawszy bohatera za „niepodrabiany towar”, zostaje uznany za idealny materiał na męża (nie tylko przez bohaterkę).

Początkowo sądziłam, że to może być historia nie dla mnie, ponieważ nie przepadam, gdy występuje wątek desperackiego poszukiwania męża i do tego w małomiasteczkowej atmosferze, lecz w takim ujęciu to może być, a zatem mimo wszystko nie do końca o to chodziło. Najważniejsze w tym, że to wszystko nie przytłaczało. Ogólnie ujmując, fabularnie „Papierowe serca” zostały nieźle poprowadzone. I dzięki temu Courtney Walsh wyszła ciepła, przyjemna powieść.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 7631
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 8 stycznia 2017, o 21:31

Już od dłuższego czasu mam liście do kupienia , chyba się zmobilizuję :-D
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2255
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 9 stycznia 2017, o 10:29

nie wiedziałam, co to za znak ten "Heaven", a to seria z wydawnictwa Dreams. Fajnie brzmi :) zapisałam sobie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13088
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 9 stycznia 2017, o 11:14

Mnie też ta książka kusi od jakiegoś czasu, ale nie byłam pewna czy to dla mnie. Ona jest napisana tak bardzo na poważnie? A może ma choć odrobinę humoru?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 stycznia 2017, o 14:48

Tak lekko obyczajowo, przynajmniej tak bym określiłam. Tu i ówdzie można się uśmiechnąć, lecz nie określiłabym jako nadmiernie poważnej, nie jest też głupiutka.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 12 stycznia 2017, o 12:49

Brzmi na prawdę ciekawie.
Widzę na Goodreads, że to z tego seria będzie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 stycznia 2017, o 17:28

Chętnie bym poznała opinie innych na temat tej pozycji.
Nic mi na ten temat nie wiadomo, ale mogłabym poczytać tej autorki co innego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 19 stycznia 2017, o 01:31

Też mam ją na liście,ale zawsze przeszkadzał mi w kupnie ten wątek wydania za mąż.Nienawidzę takich książek ,ale po twojej recenzji jestem uspokojona. :-D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 stycznia 2017, o 03:38

Również jestem na nie, jeśli chodzi o ten wątek. Tutaj głównie matka, wprawdzie Abigail zwracała uwagę, że gdyby była w parze, bardziej by pasowała do miasteczka itp., lecz bardziej ją interesowało poszerzenie własnej działalności; nic na siłę i za wszelką cenę. Nawet te panie z grupy Walentynkowych Wolontariuszek pod tym względem nie były nachalne.
Myślę, że będzie dobrze.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości