Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:58

Podwójną miarą - Judith McNaught (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Podwójną miarą - Judith McNaught (Viperina)

Post przez Viperina » 25 września 2016, o 15:49

Obrazek

Macie ochotę na starą dobrą dramatozę? Na nieznośnego, poharatanego życiem bohatera, który jest do tego oczywiście super przystojny, bogaty i inteligentny? Na współczesny romans, który dzieje się w czasach przedinternetowych i przedkomórkowych?

To "Double standards" jest właśnie tym, na co macie ochotę.

Ale po kolei. Po pierwsze, nieprzypadkowo używam angielskiego tytułu książki, nie czytałam jej bowiem po polsku, skutecznie ostrzeżona przez aur_ro. Czytałam w tłumaczeniu na francuski, pod larssonowsko brzmiącym tytułem: "Mężczyzna, który nienawidził kobiet".

Po drugie, czuję się, jakbym wróciła do romansowej przeszłości, otóż mianowicie przecież dzisiaj się już tak bohaterów nie pisze. McNaught ma wyraźną słabość do "niegrzecznych chłopców", ale tu już trochę przesadziła albo... ja się odzwyczaiłam od takiej formuły bohatera.

Po trzecie i to na minus, trochę pani McNaught przedobrzyła z doprawianiem powieści. Oto bowiem przez pierwszą część zasadniczo zmagamy się z tym, żeby do niego dotarło, że to nie miał być szybki numerek, tylko miłość na całe życie. Uporanie się tą ewentualnością zajmuje mu zdumiewająco wiele czasu, od niej wymaga nie lada cierpliwości, a od czytelniczek co najmniej pobłażliwości. Kolejnym smaczkiem jest z kolei jej ogarnięcie się w temacie szpiegostwa przemysłowego. Potraktowanego w powieści w dość niedorzeczny sposób, ale umówmy się, że to romans, nie para-dokument ani nawet sensacja, więc to jest akurat ten wątek, na który możemy przymknąć oko. Oczywiście, ona nie może się ogarnąć, bo jakby się na czas ogarnęła, to by nie było dramatozy, a wszak wiemy, że dramatoza jest jednym z atutów McNaught. Przyprawą, której natomiast nie mogę autorce darować, bo jest mocno przesadzona, jest relacja między bohaterem a jego matką. Rozumiem, że chodziło o to, żeby wyjaśnić, jak to się stało, że ten w sumie fajny facet jest aż takim dupkiem w męsko-damskich relacjach, ale można było osiągnąć to samo w sposób bardziej prawdopodobny. Uwaga, będę spojlerować.

Spoiler:


Ale idźmy dalej. Relacja między bohaterami: cudownie staroświecka. Ona niewinna, młoda, słodka (nie powiem, nieco mnie drażniła, powinna była mu zrobić z doopy jesień średniowiecza dużo wcześniej, szybciej by zmiękł), on zblazowany i cyniczny. W pierwszej fazie klasyczny uwodziciel, potem mega dupek. Ona mu stawia czoła i on zaczyna mięknąć. Absolutna klasyka. Potem jego metamorfoza, chwila sielanki, dramatoza wywołana splotem planowych i przypadkowych okoliczności. Ładna końcówka (włącznie z jego kolejną ucieczką z zebrania komitetu przedsiębiorców, znowu z jej powodu, tym razem z wyjaśnieniem, że "jedzie negocjować najważniejszą w swoim życiu fuzję").

Całość na 7/10, jeśli czytamy z odpowiednim podejściem, to jest ze świadomością, że książka ma już ćwierć wieku i że napisała ją Judith McNaught.

Ale chyba tego było mi teraz akurat trzeba :)
Ostatnio edytowano 12 października 2016, o 20:27 przez Viperina, łącznie edytowano 1 raz
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 września 2016, o 22:04

A pod jakim tytułem została wydana po polsku?

Avatar użytkownika
 
Posty: 7764
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 25 września 2016, o 22:18

Podwójną miarą

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/67405/podwojna-miara

Vip zgadzam się w 100 % , bardzo dobra recenzja :smile:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 września 2016, o 23:00

Nie czytałam, ale pewnie teraz nie do zdobycia. Takie złe tłumaczenie, że lepiej czytać w oryginale?

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 września 2016, o 23:25

giovanna napisał(a):Nie czytałam, ale pewnie teraz nie do zdobycia. Takie złe tłumaczenie, że lepiej czytać w oryginale?


Widziałam fragmenty, stanowczo nie ryzykowałabym czytania w tłumaczeniu na polski...
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 września 2016, o 23:34

Lepiej dam sobie spokój, dzięki :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 września 2016, o 21:24

o Boże! (staram się nie wyzywać imienia boskiego nadaremno, ale..) o Boże! Nick! tan kolo był strasznym łotrem... polskie tłumaczenie czytałam, szkoda, że do oryginału nie mam dostępu. bo może odczucia byłyby inne, ale nie jest to moja ulubiona książka McNaught...
ale ze względu na moją słabość do pani Judith absolutnie nie żałuję, że poznałam paskudę Nicka i Lauren :)


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość