Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:31

Magiczne lato - Aleksandra Tyl (Księżycowa Kawa)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Magiczne lato - Aleksandra Tyl (Księżycowa Kawa)

Post przez Księżycowa Kawa » 25 maja 2016, o 15:57

Obrazek

Alicja samotnie wychowuje siedmioletnią Matyldę. Córka bez przerwy choruje, ma obniżoną odporność. Za radą lekarki wyjeżdżają na wieś, żeby dziecko zmieniło klimat i z dala od smogu miasta nabierało sił. Zatrzymują się u dalekiej ciotki – Józefiny. Alicja dopiero na miejscu dowiaduje się, że staruszka para się zielarstwem, a jej specjalnością są miłosne eliksiry. Mimo że dziewczyna początkowo nie wierzy w magiczną moc ziół, a do zajęcia ciotki podchodzi z dystansem, to jednak przychodzi taki dzień, kiedy pokusa skorzystania z mikstury jest wyjątkowo silna…


Właściwie sama nie wiem, dlaczego wzięłam „Magiczne lato” Aleksandry Tyl, gdy trafiła się sposobność, ponieważ kompletnie nie miałam ochoty tego czytać. Czasem po prostu tak robię. Długo leżała i czekała na swoją kolej, a mnie się nie śpieszyło. Po drugie, ostatnio przeczytałam kilka mało ciekawych pozycji polskich, przez co tym bardziej byłam niechętnie nastawiona (co po mi kolejna!). Jako że wkrótce należało oddać książkę i tym samym skończyło się zwlekanie, pomyślałam sobie, że przeczytam początek, a resztę przekartkuję, aby mieć z głowy. Wyszło jednak inaczej. Przede wszystkim dlatego, że Tyl chociaż nie pisze o niczym odkrywczym czy też porywającym – ogólnie nie moja tematyka, robi to naprawdę dobrze i co ważniejsze potrafi zainteresować czytelnika, nawet gdy on na to nie ma ochoty. Zrobiło to na mnie wrażenie do tego stopnia, że postanowiłam w opinii nie ograniczać się do dwóch zdań. Najwyżej nikt nie będzie tego czytał.

Ogólnie historia opowiada o matce samotnie wychowującej siedmioletnią córkę, Matyldę, która często choruje z powodu obniżonej odporności. Pewna lekarka radzi Alicji Gawędzie, żeby zamiast dziecko ciągle truć lekami i syropkami, zabrała je na wieś. Tyle że Alicja nie ma bliskich krewnych na wsi, a samej nie stać na trzymiesięczne wakacje. Niemniej jednak dzięki siostrze, Dorocie, przypominają sobie, że mają jeszcze daleką krewniaczkę, która raz widziały na pogrzebie babci. Korzystając z okazji, Alicja wprasza się do ciotki Józefiny.

Wprawdzie na miejscu jest spokojnie jak to na wsi położonej na uboczu, lecz bynajmniej to nie znaczy, że od razu musi być nudno. Chociażby dlatego, że można liczyć na ciekawe postacie, które nieoczekiwanie wnoszą ze sobą sporo humoru. Na przykład taki komendant policji, Grzelak, który znalazł zbrodniarza, lecz szukał zawzięcie zbrodni, posiłkując się własną wyobraźnią oraz marzeniami, a także wiedzą wyniesioną z książek (namiętnie czytał kryminały). Dorota ze swoim podejściem niczym Don Kichot wprowadzała wiele zamieszania (ratowanie Chinki; różnica pomiędzy na kreskę a za kreskę; pokątny handel ziółkami). Niektóre postacie okazują się tajemnicze i na swój sposób zagadkowe (historia bezdomnej). Nie brakuje również sytuacji, które napędzają opowieść, choćby taka upadająca restauracja jazzowa, ratowanie pewnej umierającej przez księdza, miłosne eliksiry.

Alicja jest takim typem bohaterki, który zwykle mnie irytuje, gdyż jako matka jest zbyt przeczulona, wręcz bywa szkodliwa dla dziecka. Poza tym jej podejście do Bartka było drażniące, tym bardziej że w tej kwestii jestem mocno przewrażliwiona, przez co na takie rzeczy reaguję alergicznie. Później jej stosunek do Bartka się zmienił w pewnych okolicznościach, bynajmniej nie świadcząc o niej korzystniej. Dopiero na koniec nieco się ogarnęła, nawet zdobyła się na odrobinę podstępu, gdy jej bardzo zależało. Chociaż nadal bywała głupio uparta. Aczkolwiek jako postać Alicja jest spójna i nie wydaje się szczególnie przytłaczająca. Innymi słowy, mi nie przeszkadzała swoim istnieniem.

Oprócz tego pojawia się również całkiem konkretny wątek romansowy, lecz trochę na niego potrzeba poczekać. W gruncie rzeczy byłoby bardzo dobrze, gdyby jego zakończenie okazało się bardziej jednoznaczne. Mam wrażenie, że Alicja tutaj nieco za bardzo przesadziła. No chyba, że autorka planuje kontynuację…

Właściwie to historia o wakacjach, które nieoczekiwanie okazują się nie takie nudne, jak można byłoby się spodziewać na początku. Niby nic wyjątkowego i porywającego, lecz wciąga i „Magiczne lato” potrafi skupić na sobie uwagę czytelnika, gdy ten już ma w ręku powieść. Po prostu Aleksandra Tyl umie pisać, a także opowiadać historie z polotem i werwą bez niepotrzebnego przynudzania. Podobały mi się dialogi, które sprawiały wrażenie naturalnych oraz żywych, a także miały w sobie coś konkretnego. W ostatecznym rozrachunku „Magiczne lato” okazuje się lżejszego kalibru, zawierając w sobie elementy humorystyczne, niż można było tego oczekiwać po formacie książki. To dobra lektura zarówno na lato, jak i na wieczór, gdy poszukuje się czegoś przyjemnego oraz niegłupiego. Coś tutaj bowiem jednak jest.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 maja 2016, o 18:06

Czytalam i zakonczenie mnie wkurzylo, ale ma byc kontynuacja

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 maja 2016, o 18:11

A to w porządku, bo mimo wszystko nie wszystkie wątki zostały zamknięte. A tak poza tym, jak Ci się podobała ta historia? Czytałaś inne książki Tyl?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 maja 2016, o 22:15

Podobala mi sie, tylko mnie troche bohaterka wkurzala, a poza tym kto wierzy w magiczne eliksiry ? Pewnie kupie kontynuacje. Czytalam Aleje bzow i Szczescie pachnie bzem, mozliwe sa, tylko ja nie jestem bardzo wymagajaca ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 maja 2016, o 22:23

Fakt, ta wiara w eliksiry była całkiem bez sensu, przynajmniej do tego stopnia. Zresztą Dorota przecież nie była lepsza. Alicja to również zdecydowanie nie mój typ bohaterki, szczególnie że pełno takich postaci :roll: Ale nie zmienia to faktu, że dobrze się czyta. Sama nad tym się zastanawiam. W obu bohaterka ma tak samo na imię, a zatem zakładam, iż to są dwie części, choć na BBN nie ma nic na temat, że to cykl…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 26 maja 2016, o 10:49

Aleja bzow i Szczescie pachnie bzem to cykl. A co do kontynuacji Magicznego lata to autorka na facebooku pisala ze bedzie, ale jakos nigdzie w zapowiedziach jej nie ma, a chyba niedlugo bedzie rok od wydania pierwszej. Ale ja wydaje Prozami, a u nich jakos ciezko o zapowiedzi. Przypomnialo mi sie, ze cztalam tez Milosc wyczytana z nut, ale ta mi nie za bardzo podeszla.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 26 maja 2016, o 14:48

Tak mi się wydawało. Może dopiero pisze, mam nadzieję, że nie przegapię. A w międzyczasie zerknę na inne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości