Teraz jest 11 maja 2024, o 04:32

Ulubieńcy miesiąca

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!

Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Ulubieńcy miesiąca

Post przez Duzzz » 1 maja 2016, o 22:29

Ulubieńcy miesiąca

Czyli książki, które przeczytałyście w danym miesiącu, które są godne polecenia. :)
Każda z użytkowniczek forum tworzy w jednym poście swoją listę ulubieńców/faworytów w danym miesiącu z krótkim wyjaśnieniem. Dlaczego akurat ta książka zrobiła na was takie wrażenie, dlaczego się podobała, dlaczego uważacie, że warto ją polecić. Mile widziane są również linki do waszych dłuższych opinii/recenzji o danej książce. Każdy zapewne znajdzie swój sposób na krótkie podsumowanie danej książki. :)

Nie ma ograniczeń co do ilości książek, które w danym miesiącu chcecie polecić. :)

Jeśli w danym miesiącu zdarzy nam się powtórka naszej ulubionej książki jak najbardziej i ona powinna na liście się znaleźć. Tylko żeby to nie było w każdym miesiącu, wystarczy raz o niej wspomnieć i napisać. :wink: Zawsze można poprzednią wypowiedź zaktualizować. :wink:

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Kwiecień 2016

Post przez Duzzz » 1 maja 2016, o 22:30

Kwiecień 2016

Zapraszamy do spisywania :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 1 maja 2016, o 22:34

Nazwa mi jak najbardziej pasuje ;)
do okładek są podlinkowane strony książek na LC ;) kolejność hitów przypadkowa.

Kwietniowe Hity

Obrazek
  • Obsesja i śmierć J. D. Robb
W ogóle lubię serię In Death. A jak wiadomo w serii raz bywa super, raz mniej, akurat ta seria poziom trzyma w miarę równy, ale ten tom... O rety, wyrywa z kapci. Klimat, dochodzenie i fakt że nie mogłam niemal do końca skumać kto jest winny. A to się rzadko zdarza jeśli chodzi o ID ;) Polecam.

Obrazek
  • The Score Elle Kennedy
Tom 3 serii Off Campus.
Uśmiałam się po pachy, Dean był zaskoczeniem, bo w poprzednich zapowiadał się na takiego fi**ka, kretyna a tu niespodzianka. Polubiłam bohaterów, czytałam do późna w nocy. Czego chcieć więcej? ;)

Obrazek
  • Sekrety letniej nocy lisa Kleypas
Seria Wallflowers tom 1
Dobra stara Kleypas, poziomowo niedaleko do Hathawayów. Bohater do zacałowania, ciekawa akcja i cztery stare lekko szurnięte panny. No nie takie stare jak na dzisiejsze standardy. Zawiązują pakt by sobie wzajemnie pomóc wydać się za mąż. Nie da się ich nie lubić. Można się uśmiechnąć nie raz, a sceny ruszające serce też się znajdą ;)

Obrazek
  • Sześć serc L. H. Cosway

seria Hearts tom 1
Niby zwyczajne NA na pograniczu współczesnego. Ale zaskakuje. Ma w sobie magię ;) opowiada o iluzjoniście, ale nie ma tu paranormalności, bohater sam mówi że jego sztuczki to nie magia. Ale mają w sobie magię ;) plączę się w zeznaniach.
Chodzi o to że bohatera nie da się pokochać. Od pierwszej chwili. Bohaterka początkowo irytuje, ale potem jakoś tak się dzieje że też się ją zaczyna lubić. Nie ma udziwnień, nie ma wysilonych dramatów. To było ciekawe doświadczenie ;)
Ostatnio edytowano 3 maja 2016, o 14:45 przez •Sol•, łącznie edytowano 1 raz
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 2 maja 2016, o 00:41

Kwiecień był dla mnie miesiącem przede wszystkim tytułów nieukończonych (znowu), kilku rozczarowań, ale również pozycji dobrych czy nawet bardzo dobrych.

Moje najlepsze książki mijającego miesiąca, kolejność (tym razem) przypadkowa:

1.
Obrazek

Biblionetka
O tym jak na dalekiej i surowej Alasce można znaleźć miłość, a z ciasnego, zimnego i odpychającego namiotu stworzyć prawdziwy dom ;) Prosta, ale wciągająca historia.


2.
Obrazek

Biblionetka
Kolejna Hannah... i tutaj podobnie. Mało skomplikowana, ale ciepła i wzruszająca historia dwóch zagubionych i spragnionych miłości dusz...


3.
Obrazek

GR
Do pośmiania. Wygadana, sympatyczna bohaterka w parze z dobrym na boisku, ale nie najlepszym w łóżku rugbistą. Bez traum i większych nieporozumień.


4.
Obrazek

GR
Coż, znam Heath w trochę lepszym wydaniu, ale i tak było nieźle... bo u niektórych nieźle znaczy lepiej niż u innych ;). Powiązana z dwoma wcześniejszymi cyklami autorki, historia o tym, że za pieniądze miłości nie kupisz...ale możesz ją znaleźć w nocnym klubie zapewniającym :hyhy: przyjemności.

Maj zapowiada się wyjątkowo :)
Czekam na nowe: McMaster, Hoyt, Kleypas, Cosway, Halle. Plus kilka starszych... odkładanych tytułów.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 2 maja 2016, o 10:15

Obrazek
Oczywiście, mój numer jedne tego miesiąca. Dlaczego znalazło się tutaj The Score? Wszyscy kochamy chłopców pani Kennedy i ja też. Dean jest przecudowny, przesłodki (oczywiście wtedy kiedy trzeba, kiedy nie trzeba to jest zupełnie inny i dobrze) i przeszedł niesamowitą metamorfozę. Najbardziej wyczekiwany przeze mnie tytuł od jakichś trzech miesięcy. A zważywszy, że kwiecień minął mi pod tytułem harlequinów i gniotów, The Score zyskuje jeszcze bardziej :)

Obrazek
Potajemne zaślubiny to jedyna książka z serii Jo Beverley, która przypadła mi na kwiecień. Gdyby w zeszłym miesiącu znalazły się też inne jej tytuły z serii Malloren prawie na pewno wybrałabym inną książkę, ale jest i się wytłumaczę. Intrygi, oszustwa, tajemnice - wszystko w tej książce bardzo dobrze się ma, a czytelnik nie wie kiedy historia zacznie się prostować :D

PS: Duzz, mi bardzo się podoba forma
Ostatnio edytowano 19 czerwca 2016, o 13:22 przez KatiaBlue, łącznie edytowano 2 razy

Avatar użytkownika
 
Posty: 3214
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 2 maja 2016, o 11:59

Moje kwietniowe typy:

Obrazek

When a body is found beneath a construction site near the Catskill Mountains, New York City deputy chief medical examiner Jake Rosen is called to the scene, where he meets his match: Philomena “Manny” Manfreda, a beautiful crusading attorney. Together they stumble upon a decades-old mystery involving a long-shuttered mental institution, shocking medical experiments, and a troubled love affair.

Bardzo fajna rzecz, ciekawie opisana, z delikatnie zarysowanym wątkiem romansowym ("grzecznie" opisanym, bez żadnych scen), głównym bohaterem jest patolog sądowy, a główną bohaterką prawniczka, adwokat, interesująca akcja, sporo fachowych informacji, sensacyjnie poprawnie. 7/10.

Obrazek

A cold case reopened. A murderer re-emerging more deadly than ever before…

Baltimore Homicide Detective Stevie Mazzetti has suffered losses no woman should have to endure. And, despite it all, she’s still a fighter. When she learns that her ex-partner might have miscarried justice, she’s determined to put the past to rights, even when she becomes a target.

It’s former Marine Clay Maynard’s job to see the risk in every situation, but he doesn’t have to look hard to find the danger surrounding Stevie. Since the minute he first saw her, Clay has wanted to protect the wounded officer, and he started loving her not long after that. So when Stevie attracts the attention of a vicious psychopath, Clay will do whatever it takes to keep her alive. That is, if he can stay ahead of a killer with everything to lose—and something terrifying to hide...


Karen Rose to pewniak. Nikt nie potrafi tak frapująco opisać na 700 stronach zdarzeń dziejących się w ciągu zaledwie paru dni. Gorąco polecam wszystkie Karen Rose. Tę akurat oceniam na jakieś 9/10 w kategorii ogólnej i 7/10 w rankingu książek Rose.

Z pozostałych jeszcze:

Obrazek

Divorce lawyer Victoria Slade has seen enough unhappy endings to swear off marriage forever. That doesn't mean she's opposed to casual dating—just not with her cocky new neighbor, who is as gorgeous and tempting as he is off-limits. But once she agrees to take on his sister's case, she's as determined to win as ever—even if that means teaming up with Ford…

Investigative journalist Ford Dixon is bent on finding the man who got his sister pregnant and left her high and dry. He's willing to partner with Victoria, despite the fact that the beautiful brunette gets under his skin like no other woman. He might not be looking to settle down, but there's no denying the scorching attraction between them. Still, the more time he spends with Victoria, the more he realizes that the one woman as skeptical about love as he is might be the only woman he could really fall for…


Julie James jak to Julie James, dość powierzchownie, ale sympatycznie. 6/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3054
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 2 maja 2016, o 14:45

No coz kwietniowym odkryciem jest na pewno to ze Gayle Forman umie pisac ksiazki a nie tylko zabijacze czasu.

Poniewaz wszystkie ksiazki sa tak samo dobre dam im wszystkim pierwsze miejsce:

Gayle Forman:
Ten jeden dzień
Ten jeden rok
Byłam tu

Recenzje w watku autorki...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 3 maja 2016, o 19:54

Bardzo podoba mi się, wątek niezwykle pomocny. Zaznaczam sobie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 maja 2016, o 20:34

Według kolejności czytania:
- „Grit” Cheryl McIntyre – jak dla mnie udana kontynuacja Dirty, mniej więcej tego oczekiwałam;
- „Żelazny Książę” Meljean Brook – interesujący bohaterzy, których nigdy dość, poza tym trochę na ten temat już pisałam;
- „His Secret Baby” Vanessa Waltz – piękna wydmuszka, jak to sobie określam (wciąż jeszcze nie znalazłam lepszego); rzecz w tym, że tak naprawdę taka historia niczego nowego nie wnosi, lecz nie zmienia to faktu, że znakomicie przy tym się bawiłam; wprawdzie końcówka była odjechana kosmicznie, ale paradoksalnie pasowała do całości; choć zwykle jestem na nie, to jednak Thane był arogancki urzekająco;
- „Fugly” Mimi Jean Pamfiloff – podoba mi się, jak została opowiedziana historia i z powodu sceny, która wyjątkowo mnie rozbawiła, nadal na to wspomnienie uśmiecham się;
- „The Wall of Winnipeg and Me” Mariana Zapata – głównie z powodu bohatera, który zwraca uwagę, poza tym trochę na ten temat już pisałam;
- „One Night With A Billionaire” Jessica Clare – niby mniej więcej wiedziałam, czego się spodziewać, ale i tak mnie pozytywnie zaskoczyło;
- „Linia serc” Rainbow Rowell – od lat nie trafiłam na taką historię o miłości;
- „Double Blind” Vanessa Waltz – wyszło wielce intrygująco fabularnie, no i niewiele brakowało, że psychopata ukradłby show bohaterom i po praz pierwszy zdarzyło mi się, że chwilami miałam wątpliwości, czy powinni go ukatrupić; wprawdzie fragment jest trochę zbyt odjechany, ale i tak…;
- „Mystery Man” Kristen Ashley – za to, że historia trzyma poziom i że wbrew wszystkiemu ma sens;
- „Próba czasu” Jayne Ann Krentz – w zasadzie powinnam być na nie, ale jestem na tak.

Spoiler:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 3 maja 2016, o 21:27

Kawo, a jaki jest twój ulubieniec miesiąca?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 maja 2016, o 21:40

A musi być jeden? Te książki w zasadzie podobały mi się z różnych powodów.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 maja 2016, o 10:04

(Nie za długo? Mogę wrzucić opisy książek Barry w spoilery, bo to autoplagiat z innego wątku.)

W kwietniu najwyższe miejsce na podium przyznaję książce Party Lines Emmy Barry.

Obrazek

Muszę przyznać, że idealnie wpisuje się w moje preferencje romansowe, zarówno jesli chodzi o sposób pisania o bohaterach i ich uczuciach, jak i o połączenie wątku romansowego z ciekawym tłem, które jest wyraziste, ale nie dominujące. Pisałam już o tej książce tak:

Party Lines, trzecia i ostatnia część serii The Easy Part Emmy Barry. Przyznam, że każda kolejna część podobała mi się coraz bardziej i sądząc po ocenach na goodreads, taki też jest konsensus czytelniczy. Party Lines to właściwie już lektura dla mnie pięciogwiazdkowa.

Tym razem mamy parę bardzo do siebie podobną. Lydia i Michael - oboje mają angażującą pracę przy kampanii prezydenckiej, oboje są szalenie ambitni i skupieni na karierze, oboje nie mają czasu, siły i ochoty na stały związek. Jak sami stwierdzają w duchu, byliby dla siebie idealni, gdyby nie pewien drobny szczegół, który ich różni. Otóż Michael pracuje dla kandydata Demokratów, a Lydia - Republikanów. To sprawia, że intelektualnie skreślają się wzajemnie z listy potencjalnych partnerów, ale przy którymś spotkaniu emocje i pożądanie biorą górę i nasi bohaterowie postanawiają spędzić ze sobą jedną noc. To jednak nie wystarcza i tak rozpoczyna się ich związek-nie-związek, coś czego nie umieją lub nie chcą nazwać. Nawigowanie pomiędzy problemami związanymi z faktem, że swoją lojalność oddali konkurującym partiom. Spotkania co kilka tygodni, gdy ich plany kampanijne akurat się zgadzają, wymieniane maile, dopiero później rozmowy telefoniczne. Nigdy niezadeklarowana i nie wspominana, a jednak oczywista, wyłączność. I w końcu konieczność pogodzenia ze sobą odmiennych życiowych oczekiwań. Podobnie jak w Private Politics, to mężczyzna jest tutaj tą stroną, która chce od związku więcej, szybciej. I sposób, w jakim Emma Barry pokazuje powolny rozwój uczucia u nich obojga, ale właśnie szczególnie u beznadziejnie zakochującego się Michaela, to dla mnie coś fantastycznego. Tu nie ma dramatycznych wydarzeń i wielkich gestów, jest za to, co lubię w romansie najbardziej, czyli po prostu... droga. A na niej i motyle w brzuchu, i chwile zwątpienia, i czułość, i foch.

Główny problem jaki mam z tą książką, to że jest to ostatnia część serii i ostatnia na razie współczesna książka Emmy Barry. A ja chciałabym takich książek jeszcze więcej i więcej...


Podobała mi się też część poprzedzająca Party Lines, czyli Private Politics:

Obrazek

O nie też już się wypowiadałam:

Private Politics, druga część 'waszyngtońskiej' serii Emmy Barry, dziejącej się na niskich szczeblach świata okołopolitycznego.

Alyse i Liam mają wspólnych znajomych (którzy oczywiście byli bohaterami pierwszej serii i teraz są zaręczeni ;) ). Beta-bohater Liam w rozchełstanej koszuli zakochał się od pierwszego wejrzenia w eleganckiej i obytej Alyse, o czym ona wie, ale nie jest zainteresowana, bo Liam jest co prawda sympatyczny, ale też nic w nim szczególnego Alyse nie widzi.

Ale pewnego dnia Alyse, która pracuje w organizacji charytatywnej, zaczyna podejrzewać, że jej szefostwo uskutecznia jakieś poważne machlojki finansowe i że jeśli wyjdzie to na jaw, ona także za to zapłaci - co najmniej swoją reputacją zawodową. Liam, jako właściciel politycznego bloga, dysponuje rozmaitymi możliwościami i kontaktami, zostaje więc zaprzęgnięty do pomocy w wyjaśnieniu tej sprawy. Tym sposobem tworzą się nietypowe okoliczności, w których Liam ma okazję w końcu się zadeklarować, a Alyse zmienić zdanie co do ewentualnej odpowiedzi na takową deklarację ;)

Aj, ileż tu słodyczy! Ale słodyczy dobrej i bez chemicznego posmaku ;) Cały ten okres will-they-or-won't-they, kiedy on tak bardzo chciałby, ale tak samo bardzo w siebie nie wierzy, że właściwie w pewnym momencie całkiem się poddaje, a do niej właśnie wtedy zaczyna coś docierać... I kiedy już wiadomo, że zdecydowanie they will, ale Liam się upiera, że nie mogą się spieszyć... No urocze. Oczywiście nie brakuje i później konfliktów i ich własnych wewnętrznych zmagań, niemniej naprawdę ujął mnie romantyzm tego pierwszego odcinka ich związku. Cóż, zawsze byłam fanką wątku miłości wyczekanej, było nie czytać w wieku 8 lat Ani na uniwersytecie, to może by mi się nie wdrukowała ta słabość ;)


No i na dokładkę Don't Forget to Smile Kathleen Gilles Seidel.

Obrazek

Wznowienie książki z 1986 o byłej uczestniczce konkursów piękności, która postanowiła zamieszkać w małym miasteczku. Trochę miałam wrażenie, jakby Seidel była sekretnym odpowiednikiem Carli Kelly w romansie współczesnym. No bo gdyby Carla Kelly pisała romanse współczesne, to napisałaby o bohaterze, którego żona zostawiła, bo ten zamiast jak dotąd pracować fizycznie w fabryce, zaangażował się w związki zawodowe, a ją stresowało, że coś złego z tego wyniknie, prawda? Książka o ambicjach, wyrywaniu się z miejsc, gdzie mocno przyśrubował nas los i odnajdywaniu się w życiu, kiedy już nam się uda odśrubować.


Zastanawiałam się, czy umieścić na swojej liście jakiś historyk. Chyba mam mało historyczną fazę obecnie, bo nawet przyzwoicie napisane historyki nie budzą we mnie zbyt dużych emocji. Szczególnie biłam się z myślami w przypadku The Legend of Lyon Redmond Long. Z jednej strony uważam tę książkę za godne zakończenie serii, no i po prostu lubię prozę Long, a z drugiej (jak już pisałam w temacie Long) wiele elementów fabuły przeszkadzało mi w pełnym zaakceptowaniu samego romansu. Cóż, pewne rzeczy układają się w głowie z czasem, może za jakiś czas powrócę do tego posta i polecę tę książkę mniej ambiwalentnie!

Ale żeby nie było tak całkiem niehistorycznie, postanowiłam dorzucić opowiadanie wspomnianej już wcześniej Carli Kelly The Light Within. Na 99% czytałam już kiedyś to opowiadanie w zbiorku A Regency Valentine z 1992, ale teraz odświeżyłam je czytając antologię opowiadań autorki związanych z wojną czy żołnierzami, In Love and War.

Obrazek

Amerykańska kwakierka przybywa do Anglii wyjaśnić sprawę śmierci na morzu swojego męża i otrzymuje niespodziewaną pomoc od angielskiego arystokraty, który powrócił z wojen napoleońskich i właściwie sam nie wie, czy jest do czego wracać, bo jego brat markiz pogrąża rodzinę w niewyobrażalnych długach. Nie każda autorka romansów potrafi pisać dobre opowiadania, ale Carla Kelly - tak. Oczywiście w stylu dla niej charakterystycznym - tym specyficznym połączeniu idealistycznych bohaterów, snujących autorefleksje (obowiązkowo kursywą!) z realizmem i przyziemnością świata i historii. Te kursywy! Zwykle bawią mnie przez kilka pierwszych stron, po czym wsiąkam w świat bohaterek o złotych sercach i mężczyzn śpiących w koszulach nocnych :)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 4 maja 2016, o 11:01

3. "Występna dama" Jo Beverley - taki trochę inny historyk niż 90% tego gatunku
2. "Dom na szczycie drzewa" Theresa Weir - dżungla, dużo spacerów na świeżym powietrzu, dzicy rdzenni mieszkańcy - wszystko to, co lubię
1. "Sekrety letniej nocy" Lisa Kleypas - pierwsze miejsce za całokształt i za Simona
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 maja 2016, o 21:44

Przyłączę się w przyszłym miesiącu bo w kwietniu u mnie taka bieda czytelnicza była że aż strach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 5 maja 2016, o 18:10

Moje kwietniowe naj. (w kolejności przypadkowej, bo nie potrafię zrobić gradacji, która naj jest bardziej naj :hyhy: )

Carski smok Catrin Collier
Do takich historii mam po prostu słabość, a jeszcze jak są tak dobrze napisane, to nic więcej mi nie potrzeba tja Carska Rosja, a w niej grupa zapalonych walijczyków, którzy postanawiają stworzyć w samym sercu dzikiego stepu jedyne w swoim rodzaju miasto przemysłowe. Ponad 700 stron, a czytało się samo :czyta2: Prawdziwi ludzie, prawdziwe emocje. Dla mnie rewelacja.
Spoiler:


Podarunek Cecelia Ahern

Wyjaśnienie w temacie autorskim, o tutaj tja

Dziesięć kroków do szczęścia (w bezpiecznym i higienicznym otoczeniu) Daisy Waugh

Bo to na pozór zwariowana historia, z oryginalnymi bohaterami, z głębszym przesłaniem i fantastycznym klimatem. Trochę do pośmiania, trochę do pomyślenia.
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett

Avatar użytkownika
 
Posty: 3034
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: J.Ward, L.Howard, K.Ashley, Krentz/Quick, S.Brown

Post przez aleqsia » 17 maja 2016, o 18:06

Już od dłuższego czasu nie czytałam czegoś tak wciągającego, cała niedziela wyjęta z kalendarza. :bigeyes: Za mitologię, za poczucie humoru, za pomysł na fabułę, za odważną bohaterkę - prawie cała książka na plus. Oby jak najszybciej do jesieni.

Obrazek

Porywająca, świetnie napisana powieść, w której XXI-wieczną Polską nadal rządzą Piastowie, a wiara i obrzędy przodków są cały czas żywe. A wszystko przez to, że Mieszko I zdecydował się nie przyjąć chrztu…
Gosława Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medycyny wybiera się do świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę u szeptuchy, wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi, przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te wszystkie słowiańskie zabobony. Bogowie nie istnieją, koniec, kropka!
Pobyt w Bielinach wywróci jednak do góry nogami jej dotychczasowe życie. Na Gosię czeka bowiem miłość. Czy jednak Mieszko, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?
Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans, a przede wszystkim – solidna dawka humoru!

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Maj 2016

Post przez Duzzz » 1 czerwca 2016, o 17:28

Maj 2016

To zaczynamy kolejny miesiąc :) Zapraszamy do spisywania :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3214
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 1 czerwca 2016, o 20:45

Maj Viperiny w porządku prawie chronologicznym:

Obrazek

Obrazek

tu więcej na ten temat

Obrazek

Obrazek

tu więcej na ten temat

Obrazek

wrażenia w poście i dalej w dyskusji

I jeszcze, ale w zasadzie tylko z uwagi na głęboką miłość do autorki i serii:

Obrazek

Bo to akurat podobało mi się średnio.

Wychodzi mi na to, że maj był całkiem przyzwoitym czytelniczo miesiącem...

Przeczytałam jeszcze kilka innych rzeczy, ale średnio mi się podobały albo wręcz nie podobały mi się wcale, więc nie będę się tu nad nimi pochylać...
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2255
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 1 czerwca 2016, o 20:56


Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 czerwca 2016, o 21:44

Hmm, z majowych lektur chyba najbardziej polecam książki Margery Sharp, czyli moje niedawne odkrycie. Pisane w latach trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku, nie są to romanse, ale w obu tytułach jakiś tam wątek romansowy jest i nawet dobrze się kończy ;) To raczej komedie obyczajów. Dużo humoru, sporo złośliwości i celnych podsumowań.
Swoją drogą obie książki były sfilmowane, w filmie na podstawie The Nutmeg Tree córkę głównej bohaterki grała Elizabeth Taylor...
Inną ciekawostką jest, że męski bohater Cluny Brown jest Polakiem.
Główna wada tych książek to ich bardzo wysoka cena, więc niestety będę musiała czekać na kolejne promocje, aby poczytać inne książki Sharp.

Obrazek Obrazek

Zastanawiałam się, co by tu jeszcze do topki wrzucić i niech będzie to:

Obrazek

Sama historia to przyzwoity Superromance (choć nie aż tak dobry, jak inna książka Lohmann, którą kiedyś zrecenzowałam), ale polecam też ze względu na (znów) polski element. Bohaterka jest polskiego pochodzenia i prowadzi polską restaurację w Chicago. Marzy jej się podróż do kraju przodków :P Nie ma polskich wtrętów w dialogach, ale jest za to mnóstwo nazw polskich dań ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 2 czerwca 2016, o 10:18

Obrazek
Pani Noc Cassandry Clare - nie mogłam nie zamieścić tutaj tej książki. W tym miesiącu absolutne numer jeden. Wielki powrót w wielkim stylu do świata Nocnych Łowców. Jak zwykle niesamowite wrażenia, wciągająca historia i cięty dowcip autorki. Bardzo emocjonujące rozpoczęcie nowej serii. Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
Jeśli macie ochotę na coś więcej: KLIK

Obrazek
Północ i południe Elizabeth Gaskell - polecanka od klarka. Historia niesamowita, przejmująca, angażująca wszystkie zmysły. Nietuzinkowi bohaterowie. Pana Thorntona będę wspominać chyba do końca życia, przynajmniej mam taką nadzieję. Delikatna nutka romansu jest tłem dla problemów społeczno-gospodarczych.
Jeśli macie ochotę na coś więcej: KLIK

Obrazek
Nevermore. Kruk Kelly Creagh - już drugie paranormal romance dla młodzieży w zestawieniu... Chyba ostatnio sobie robiłam dzień dziecka z książkami. Niby typowa, a jednak nie. Stwarza mroczną atmosferę. Ciekawe wykorzystanie twórczości Edgara Allana Poego. Dosłownie nie można się od niej oderwać. Szybko i przyjemnie się czyta. Pozostaje mi zapoznać się z pozostałymi częściami trylogii.
Jeśli macie ochotę na coś więcej: KLIK
Ostatnio edytowano 19 czerwca 2016, o 13:23 przez KatiaBlue, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 3054
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 2 czerwca 2016, o 10:50

Majowa Lista przebojow:

"7 razy dziś" Lauren Oliver
"Samotna gwiazda" Paullina Simons
"Fangirl" Rainbow Rowell


Najwazniejszym wydarzeniem bylo poznanie i zostanie fanka nowej pisarki Lauren Oliver. Za wczesnie by cos powiedziec po 1 ksiazce ale mam wielka nadzieje ze pojawila sie druga Jandy Nelson bo to co przezylam w 7 razy dzis to uczta dla mojej pokreconej duszy...
Wielka przegapiona czyli jak tully kocha pania Simons, balam sie bo po piesni Paullina troche poszla nie w kierunku w ktorym naturalnie jest mistrzynia, ale w gwiezdzie znow to przezylam, znow drzenie rak i milosc ktora pani Simons pokazuje tak ze mam wrazenie ze sama sie zakochalam... ach czy nie po to czyta sie ksiazki by przezyc to jeszcze raz? Jest to jednak ksiazka o wiele bardziej skomplikowana i dojrzala, czyli powrot Paulliny na szczyty ...
Pani Rowell coz powiedzialabym ze to trzecia Jandy Nelson, ksiazki dla mlodziezy to po prostu w jej wykonaniu arcydzielo jeszcze dodam nowa Gayl;e Forman i mam kwartet auto must read :)
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 czerwca 2016, o 12:13

Hity Majowe

Obrazek
  • Saga o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego
Przeczytałam co prawda dopiero dwa tomy opowiadań i Krew Elfów do połowy ale to jest zdecydowanie to. Wiem, że wiele z Was już to zna i kocha, ale mnie dopadło w maju. I strasznie się cieszę że mam swoje w całości ;)
Romansowo stoi to cienko, ale we wszystkich innych aspektach szał. Na dodatek czytam niemal równo z chłopem swoim i oboje wzdychamy z zachwytu ;)

Obrazek
  • Uwodziciel bez szans Sarah MacLean

Lekkie łatwe i przyjemne na pozór, a tak głębiej to można i pomyśleć. Przyjemna lektura naprawdę. Inna od Kasyna ale dobra. Warto ;) zwłaszcza że dużo się dzieje i się nie ma jak nudzić ;)
  • When The Marquess Meet His Match Laura Lee Ghurke

Romans historyczny, zaskakujący odrobinę, pokazujący jak ktoś potrafi się zmienić i nagiąć dla miłości i przez miłość. Oczywiście nie jest to główna tematyka ;) sytuacji zabawnych nie brakuje, fajnych bohaterów też nie. I po raz kolejny można sobie zadać pytanie, dlaczego u nas takich dobroci nie wydają...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 czerwca 2016, o 20:27

A zatem:
„The Master” Kresley Cole – historia podoba mi się jeszcze bardziej i coś mi się zdaje, że przy następnej powtórce dojdę do wniosku, że jeden z najlepszych romansów, w zasadzie już tak sądzę;
„Świąteczne dzwonki” Sarah Morgan – w zasadzie schematyczna historia, która niczego nowego nie wnosi, lecz z drugiej strony nie jest wydumana, czy pozbawiona sensu;
„Sacked” Jen Frederick – przypadło mi wielce do gustu, że bohater miał równo poukładane w głowie i nie uważał, że cokolwiek musi udowadniać innym;
„Dirty Prince” Vanessa Waltz – na ogół nie przepadam za tak bezczelnymi typkami, lecz Liam jest wyjątkiem od reguły, ponadto ta ich wojna (hamburger kontra herbata); tytułem ostrzeżenia: to historia dla osób o raczej mocnych nerwach;
„The Player” Kresley Cole – najlepszy w tym wszystkim okazał się Dmitri Sevastyan i jego bezwzględna determinacja;
„The Fix Up” Tawna Fenske – na dobrą sprawę to historia o niczym, jednak ma w sobie coś uroczego, przyjemnego i zabawnego, trochę inny bohater; dobrze przy tym się bawiłam;
„Wild Man” Kristen Ashley – lubię konkretnych bohaterów, którzy wiedzą, czego chcą i potrafią o to walczyć, a także mają świetny refleks;
„Żniwa zła” Robert Galbraith – w zasadzie nieprzyjemna historia o paskudnych rzeczach, lecz mimo to mnie zainteresowała;
„Art & soul” Brittainy C. Cherry – ciekawa, zgrana historia, lecz przede wszystkim wyróżniający się Levi;
„Taking Control” Jen Frederick – w gruncie rzeczy moja opinia o tej pozycji się nie zmieniła; Ian Kerr i jego umiejętność ustalania priorytetów nadal robią na mnie wrażenie.
Poza tym „Magiczne lato” Aleksandry Tyl, które nieoczekiwanie zapisało się na plus.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 2 czerwca 2016, o 23:12

Majowy top romansowy Alias

Obrazek
Rzutem na taśmę, tytuł ukazał się ostatniego dnia maja.
Najnowsze dzieło Hoyt i jej długo wyczekiwana i mocno kontrowersyjna postać Montgomerego.
Recenzję znajdziecie tutaj


Obrazek
Nie spodziewałam się, że wyląduje tak wysoko, ale jednak ;)
Tutaj dłuższa wypowiedź.




Pozostałe tytuły miesiąca o których warto wspomnieć:
Obrazek
Kolejny Lucien... no mam słabość do tego imienia ;)
Najnowsza paranormalna seria McMaster zapowiada się interesująco, mam nadzieję, że kolejne części będą jednak lepsze.


Obrazek
Autorka mnie rozpieściła i dostałam dwie książeczki w jednym miesiącu.
Postapokaliptyczny świat zbliżony odrobinę do tego z Mad Maxa. Sporo akcji i przygody, w roli głównej dzielni i odważni bohaterowie.


Obrazek
Historia oparta na schemacie wrogowie-przyjaciele-kochankowie.
O tym jak zrobić karierę w self-publishingu pisząc goopie erotyki :lol:
Zabawnie i interesująco. Chociaż scen mogło być mniej ;)


Obrazek
Pani choreograf tańca i powracający po długiej przerwie aktor, który zyskał sławę i uznanie będąc jeszcze dzieckiem.
W tle przygotowania do inscenizcji musicalu Moulin Rouge. Lekko i przyjemnie.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Następna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości