Strona 166 z 228

PostNapisane: 11 lipca 2018, o 18:55
przez Janka
Może sobie zostawiła otwarte okno na wypadek, że jej debiut literacki zostanie przyjęty jak "Harry Potter", "Zmierzch" albo inny "Grey" i można będzie ciągnąć historię dalej.

PostNapisane: 11 lipca 2018, o 20:51
przez giovanna
Lucy napisał(a):A rozumiałaś coś z tej końcówki ?
Spoiler:


Kurcze nie pamiętam, muszę zerknąć potem chociaż na ostatni rozdział.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 01:03
przez Lucy
Obrazek

Miałam coś napisać, więc tak na szybko :wink: Cała historia jest o tym, że głównej bohaterce zmarła na raka matka .Ojciec wyjechał za granicę i Stefcia została pod opieką ciotki ( siostra bliźniaczka matki). Dziewczyna nie potrafiła znieść jej widoku, więc wyjechała z rodzinnego miasteczka i zatrzymała się u najlepszej przyjaciółki matki -Beaty. Mijają lata, bohaterka nie odwiedza swej rodziny ( ciotka, wujek, babcia, kuzynka), co jest głupie. Dziewczyna mimo iż smędzi, że brakuje jej przynależności, świadomie skazuje się na samotność. Pewnego dnia dostaje zaproszenie na ślub kuzynki z Pawłem. Paweł, to pierwsza miłość Stefci, ale kwestia zamieszkania rozdzieliła ich przed laty. Dziewczyna przyjeżdża do rodzinnego domu z zamiarem szybkiego odbębnienia obowiązku druhny i nie spodziewa się, że trafi tam na miłość w postaci drużby pana młodego.

Cała historia byłaby ok. gdyby nie irytująca postać głównej bohaterki. Nie wiedziałam, że autorki w Polsce mają się tak dobrze. Stefcia ma 24 lata , zaczęła pracę w gazecie w której szefową jest Beata. Do tego napisała 4 książki ,które cieszą się popularnością wśród młodzieży. Nie ma mowy o kredycie i dziewczyna nie dostała w spadku żadnych pieniędzy. Piszę o tym, ponieważ stać ją na samochód i apartament w zabytkowej kamienicy w samym środku Warszawy. Do tego ma garderobę większą niż Carrie z Seksu w wielkim mieście (sama tak mówi) ,a w niej ciuchy i buty z najwyższej półki cenowej. Ja się pytam , jak to możliwe? Żeby nie było,jest też piękna i zgrabna - normalnie prawie ideał w pełnym wykonie. :] Prawie, bo zalatywało też snobizmem :]
Gdyby miesiąc temu ktoś mi powiedział, że będę tańczyła do hitów disco polo, popijając ruskacza… słowo, nie uwierzyłabym. I jeszcze dałabym namiary na całkiem sensownego terapeutę.

Zakochanie się nastąpiło bardzo szybko i bardzo szybko bohaterka dała dyla. Tak jak odepchnęła swoją rodzinę ,raniąc ich bardzo, tak przy pierwszym problemie odnośnie tajemnicy Michała, bohaterka postanowiła po prostu uciec. Dziewczyna kreowała się na światową osobę, a zachowywała jak rozkapryszona dziewczynka.

Może nie będzie wam to wszystko przeszkadzać i uznacie, że książka jest fajna, ale ja pokłonów nie będę bić.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 01:36
przez Janka
Na szczęście nie mam tej książki, więc w ogóle nie będę miała dylematu, czy czytać.
Ślicznie dziękuję, Lucy, za opinię.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 11:36
przez •Sol•
Dziękuję Lucy ;)
co prawda nadal mam resztki ochoty żeby to sprawdzić na własnej skórze, ale raczej później niż prędzej ;)

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 12:37
przez giovanna
Tez chyba sprawdzę, ale po opisie Lucy jakoś mnie nie ciągnie, bo wkurzają mnie takie bohaterki

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 15:23
przez Dorotka
Jakieś dwa miesiące temu czytałam jej "Grzech pierworodny" i mi się nie podobało. Chyba nawet nie doczytałam do końca.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 16:43
przez Janka
Fajnie, że ostrzegasz, Dorotko.
•Sol• napisał(a):co prawda nadal mam resztki ochoty żeby to sprawdzić na własnej skórze, ale raczej później niż prędzej ;)

We mnie się może zatlić taka ochota, gdy napotkam książkę w niskiej cenie na jakimś kiermaszu. Mam nadzieję, że bogowie książkowi mnie przed tym skutecznie ustrzegą.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 21:22
przez Dorotka
Komuś się ta książka może podobać, ale mi nie. Teraz już nie pamiętam co konkretnie mi w niej nie odpowiadało, ale wiem, że byłam bardzo rozczarowana.

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 21:35
przez Lucy
Chyba też druga część jest? :mysli:

PostNapisane: 13 lipca 2018, o 21:37
przez Janka
Dorotka napisał(a):Komuś się ta książka może podobać, ale mi nie. Teraz już nie pamiętam co konkretnie mi w niej nie odpowiadało, ale wiem, że byłam bardzo rozczarowana.

"Grzech pierworodny" jest drugim tomem cyklu, więc może gdybyś czytała po kolei, bardziej by Ci pasowała?

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 01:17
przez Antenka
Od dwóch dni próbuje skończyć tę książke ale nie dam rady. Co za gniot. Historia zapowiadała się fajnie ale im dalej tym gorzej :drool: .

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 02:00
przez Lucy
Aż tak źle ? :lol:

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 03:16
przez Antenka
Tragedia wątek kryminalny zapowiadał się całkiem nieźle i tylko dlatego wytrzymałam tak długo ale nawet to nie zmusi mnie do dokończenia tego. Oczywiście na LC dziewczyny pieją z zachwytu i cały czas się zastanawiam nad czym?

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 13:59
przez Janka
Pytanie może należy postawić inaczej. Zamiast "nad czym pieją z zachwytu?", może lepiej "jak blisko są spokrewnione/zaprzyjaźnione z autorką?", ewentualnie: "ile im zapłacono za pienie?".

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 17:33
przez Dorotka
A taka ładna okładka.

PostNapisane: 14 lipca 2018, o 19:00
przez giovanna
Też nie dałam rady z książką autorki: Monachos, nowe wydanie ma tytuł Klasztor zapomnienia

PostNapisane: 16 lipca 2018, o 20:45
przez basik
Mnie też bardzo zawiodła


Kolejny raz dałam się nabrać na ciekawy opis na okładce , wysokie oceny i pochlebne opinie.
Temat i intryga owszem są ciekawe i zachęcają do czytania, ale wykonanie fatalne. Powieść napisana takim naiwnym,zdziecinniałym językiem, że trudno się ją czyta a niektóre fragmenty aż kłują w oczy
Np.....Wzięła do ręki słodki rogalik i przyjrzała mu się z filozoficznym wyrazem twarzy.....co autorka miała na myśli?
Albo...przeciągnęła się widowiskowo w pościeli....
I do tego maniera której nie znoszę. Ciągłe zdziecinniałe zdrobnienia imion dorosłych osób Pauluś, Ninuś itp. a "mama" to tutaj Mamik, Mamiś i tym podobne
dziwolągi.
Nastawiłam się na ciekawą powieść o poszukiwaniu tajemniczego spadkobiercy ale już po kilku rozdziałach można było się domyślić, kto nim jest. Denerwowała mnie bohaterka, która niby bardzo kochała swojego zmarłego męża a w Grecji od razu znalazła sobie kochanka.
Nie wciągnęła mnie ta powieść, bo nawet humor jest tu sztuczny i wymuszony a cała intryga "szyta grubymi nićmi". Podobały mi się jedynie greckie krajobrazy, które autorka przedstawiła w sposób plastyczny i malowniczy, bo można było sobie wyobrazić całą scenerię w której rozgrywa się powieść. Ale dla mnie to jedyna zaleta tej książki.

PostNapisane: 16 lipca 2018, o 22:50
przez giovanna
Znaczy musimy omijać książki autorki z daleka. Też nie cierpię takich zdrobnień u dorosłych ludzi.

PostNapisane: 16 lipca 2018, o 23:33
przez Janka
Właśnie doczytałam, że autorka pochodzi z Zamościa, a ja kocham Zamość i mi teraz szkoda, że ona niefajnie pisze.

PostNapisane: 17 lipca 2018, o 17:59
przez •Sol•
ładne okładki potrafią narobić nadziei...
I polskie autorki też potrafią - blurba machnie im ktoś takiego, że aż rączki swędzą, bierzesz a w środku zbuk.

PostNapisane: 18 lipca 2018, o 01:33
przez Antenka
Coraz częściej się o tym przekonuję ale naprawdę żadko się zdarza dobra książka polskiej autorki.

PostNapisane: 18 lipca 2018, o 08:47
przez Dorotka
A ja miałam to szczęście, że trafiałam na naprawdę świetnie napisane książki polskich autorek. Nie było tego dużo, ale trafiało się. I wydaje mi się, że nie jest to wina piszących, tylko Wydawnictw, które z uporem maniaka wydają tylko określone typy powieści stawiając głównie na obyczajówki w stylu ucieczki na [koniecznie] malowniczą polską wieś, gdzie nagle doznają olśnienia, że właśnie o takim życiu marzyły i oczywiście nieodłącznie natychmiast pojawia się ten jeden jedyny, który kradnie im serce. No i przeciętna polska bohaterka to samotna trzydziestka [coraz częściej czterdziestka] porzucona właśnie przez partnera. I większość jest tak aż do bólu poważna, że tylko zgrzytać zębami.

PostNapisane: 18 lipca 2018, o 12:17
przez •Sol•
to nie jest tak że czytałam tylko złe polskie książki. Ale Dorotko, trafiasz w sedno, ta wieś, ta samotna trzydziestka, świeżo porzucona i często rozpaczająca, to już uszami wychodzi.
Wydawnictwa chyba myślą że skoro się to sprawdziło w Nigdy w życiu i w Rozlewisku poniekąd (czego nie rozumiem, dla mnie Rozlewisko jest nieprzeczytalne) to sprawdzi się zawsze...

A jest tyle innych motywów i schematów które mogłyby zdać egzamin ;)

PostNapisane: 18 lipca 2018, o 20:43
przez basik
Ja tam wolę czytać o polskiej wsi i malutkich miasteczkach niż o pracy w biurze albo o chorobach i umieraniu.