Teraz jest 24 listopada 2024, o 02:03

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 stycznia 2011, o 00:45

No wiesz, to stuprocentowy romans jest, zjawisko niespotykane na naszym literackim ryneczku ;) Reakcja jak najbardziej do przewidzenia ;)
Nie jest to dzieło z najwyższej półki, ale akurat takie recenzje dla mnie jako romansoholiczki kompletnie nieprzydatne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2011, o 01:07

chybiona ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 09:38

Dorotka napisał(a):Przejrzałam sobie w Internecie recenzje książki " "Kontrakt panny Brandt" i większość z nich jest niepochlebna, a niektóre wręcz złośliwe i prześmiewcze. W bardzo wielu opiniach pojawia się zarzut, że jest to kiepski Harlequin, tak jak tu:
"Nieporadność w opisie psychologii postaci bije na głowę nawet nonsensowność linii fabularnej. Jeżeli do tego dołożymy naprawdę żałosne dialogi, to otrzymamy w miarę kompletny obraz tej książki, która tylko udaje literaturę. Być może w kategorii harlequinów Kontrakt panny Brandt zwyciężyłby bezapelacyjnie. Jednak od produktu mającego być dziełem literackim, niekoniecznie na miarę Nobla, wymaga się czegoś więcej. Nawet czytadła powinny zostawiać po lekturze jakąkolwiek korzyść". lub: "Bohaterowie wyssani z palca, pozbawieni osobowości, kompletna bezradność narracyjna autorki, nawet jeden dialog nie jest dobrze poprowadzony, bzdurne wydarzenia (bohaterka jeździ sobie po Rzeszy w trakcie wojny pociągiem jak gdyby nigdy nic). Załamuje cała masa boleśnie zgranych, harleqinowych motywów czyli m.in. bierny opór na zasadzie "chciałabym, ale się boję", mężczyzna kupujący kobiecie piękne ubrania, dramatyczne rozdzielenie i tak dalej... Napięcia brak, nawet sceny łóżkowe nie wyszły".

TO JEST ŚWIETNY HARLEKIN!!! :twisted: :mrgreen:

i czas na niego najwyższy bo martyrologii innego sortu to my mamy pod dostatkiem :wink:

bohaterka jeździ sobie po Rzeszy w trakcie wojny pociągiem jak gdyby nigdy nic

yhy, strasznie się najeździła :mrgreen:

Jednak od produktu mającego być dziełem literackim, niekoniecznie na miarę Nobla, wymaga się czegoś więcej.
grand prix w kategorii absurdu :wink: nie wolno napisać nic poniżej Nobla? :mrgreen: co do tego ostatniego tez istnieją kontrowersje :mrgreen:

jakby wyszło w Mirze to dali by jej spokój, ale tego ŚK zazdroszczą :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 stycznia 2011, o 12:31

Dorotka napisał(a):"Napięcia brak, nawet sceny łóżkowe nie wyszły".

Bo ich tam w sumie nie było :P Nie miały jak wyjść, chyba że przez okno ;)

Swoją drogą, nie ma się co dziwić takim recenzjom. Dajmy im jakikolwiek romans, wyjdzie podobnie :hyhy:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 12:39

Agaton napisał(a):
Dorotka napisał(a):"Napięcia brak, nawet sceny łóżkowe nie wyszły".

Bo ich tam w sumie nie było :P Nie miały jak wyjść, chyba że przez okno ;)

Swoją drogą, nie ma się co dziwić takim recenzjom. Dajmy im jakikolwiek romans, wyjdzie podobnie :hyhy:
:hahaha: :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2011, o 13:57

Wiedźma Ple Ple napisał(a):jakby wyszło w Mirze to dali by jej spokój, ale tego ŚK zazdroszczą :haha:

tak :twisted:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 stycznia 2011, o 14:39

Ciekawe co spowodowało, że romansidła H. stały się dla większości naszych rodaków symbolem obciachu, tandety i bezguścia, bo tak własnie są odbierane. I jak widać na wyżej załączonym obrazku czyli w recenzjach porównanie do Harlequina ma być obelgą. Na naszym rynku znaleźć można wiele takich książek, które może i mają głębsze przesłanie, ale co z tego, skoro rzadko kto po nie sięga, a "gupie" Harlequiny mają jednak spore grono wiernych czytelniczek. Czy w innych krajach też wstyd przyznać się do czytania H.?

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 14:42

też, też tylko wraz z internetem romansoholiczki zaczęły zrzucać okowy :wink:

Na naszym rynku znaleźć można wiele takich książek, które może i mają głębsze przesłanie, ale co z tego, skoro rzadko kto po nie sięga

a co gorsza, również dużo takich które mimo przesłania są durne :D
ale nie oszukujmy się, większość hq jest niemądra ... szczególnie teraz, co nie? :mrgreen:

chyba,że mówimy o romansie ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 stycznia 2011, o 16:18

A książki Grocholi są wybitne? A aż takich psów się na niej nie wiesza. Michalakowa swoimi "Poczekajkami" i "Grą o Ferrin" też na kolana nie powala, a nikt nie powie, że obciach ją czytać. Sylwia Chutnik - okrzyczana w mediach jako objawienie na polskim rynku wydawniczym i laureatka "Paszportu Polityki', same chyba przyznacie, że jest na tyle specyficzna, że nie każdy ją strawi. I jakoś nie widać, żeby ludziska rzucili się na jej "Dzidzię" na przyklad, bo widziałam ją już na przecenie.
Harlequiny to rzeczywiście nie mistrzostwo świata, a na dodatek wiekszość jak spod sztancy, ale nie podoba mi się, gdy ktoś okresla je mianem obciachu i zlego gustu. O gustach ponoć się nie dyskutuje. A tak w ogole to chciałabym żeby ten "mądry" ktoś wytłumaczył mi jaka według niego jest definicja dobrej książki? Bo moim skromnym zdaniem dobra książka to taka, którą chce się czytać, taka, na którą nie żal wysuplać z portfela tych kilka lub kilkanaście złotych, bo wszystko i tak w końcu sprowadza się do pieniędzy. Ale ja jestem przefarbowana blondynka, a na dodatek kura domowa granatem oderwana od garów i patelni, więc ja mogę tak mysleć. :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 16:23

:hahaha:
A książki Grocholi są wybitne? A aż takich psów się na niej nie wiesza. Michalakowa swoimi "Poczekajkami" i "Grą o Ferrin" też na kolana nie powala, a nikt nie powie, że obciach ją czytać. Sylwia Chutnik - okrzyczana w mediach jako objawienie na polskim rynku wydawniczym i laureatka "Paszportu Polityki', same chyba przyznacie, że jest na tyle specyficzna, że nie każdy ją strawi. I jakoś nie widać, żeby ludziska rzucili się na jej "Dzidzię" na przyklad, bo widziałam ją już na przecenie.
nie, jasne że różne one ... na Grocholę mi piana z pyska trochę leci i jej pokrewne ...
jaka według niego jest definicja dobrej książki?
no taka co mu się podoba :mrgreen:

ale jednak jest dużo chłamu w harlekinie sama przyznasz ... jak to selekcję musimy prowadzić :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 stycznia 2011, o 16:54

Od dłuższego już czasu zadnego z H. nie miałam w ręku, ale te ostatnie, które czytałam, były po postu nudne i przewidywalne aż do bólu. Założę się jednak, że winna tu jest ich polityka wydawnicza, bo widać, że ich książki pisane są taśmowo, według sztywno określonych zasad, a autorki powielają w kółko kilka oklepanych schematów. Dla mnie one nie są głupie, tylko nudne, a nie ma chyba nic gorszego niż nuda.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 16:55

aha, bo to w każdym gatunku tak przecie jest, że i ciekawe i nudne :wink:
a wracając do kabat to ta była baaardzo ciekawym harlekinem i jej czci będę bronić własną piersią 75 B :mrgreen:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 stycznia 2011, o 17:05

Oj zapewniam cię Dorotko, że wieszają psy na Michalak. I na Grocholi, i Sowie, i jeszcze paru innych. Harlequin czy w ogóle romans jest jeszcze niżej w hierarchii, ale te panie też dostają cięgi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 stycznia 2011, o 17:16

No, może rzeczywiście w tzw. towarzystwie nie bardzo wypada przyznawać się do Grocholi :hyhy: , ale już Sowa i Michalak to co innego.
Kabat jeszcze nie czytałam, a chcę to zrobić z czystej ciekawości czy to ta dziewczyna z naszego pierwszego forum, bo jestem pewna, że ją rozpoznam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2011, o 17:24

Agrest napisał(a):Oj zapewniam cię Dorotko, że wieszają psy na Michalak. I na Grocholi, i Sowie, i jeszcze paru innych. Harlequin czy w ogóle romans jest jeszcze niżej w hierarchii, ale te panie też dostają cięgi.


a tam to już harlekin :mrgreen:

czy oni wszyscy pogłupieli??
:haha:


do Grocholi, Szwaji i Sowy ... wypada, bo to ciągle kobieca i obyczajowa :P ... przy czym Sowę bym stąd wyjęła bo ona w zgoła inna stronę poszła :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 stycznia 2011, o 18:59

A wiecie, że Kabat wydała nową książkę, tym razem rzecz się dzieje w światku dziennikarskim i po blurbie sądząc będzie to romans
http://www.swiatksiazki.pl/shop/product ... Mija-Kabat
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 stycznia 2011, o 20:22

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ale nie oszukujmy się, większość hq jest niemądra ... szczególnie teraz, co nie? :mrgreen:

łiii tam, że szczególnie teraz ;)

na ałtorkach łatwo wieszać, bo na takim Wiśniewskim to jakoś tak... hm... nie wieszają aż tak ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 stycznia 2011, o 01:04

kasiek napisał(a):A wiecie, że Kabat wydała nową książkę, tym razem rzecz się dzieje w światku dziennikarskim i po blurbie sądząc będzie to romans
http://www.swiatksiazki.pl/shop/product ... Mija-Kabat


Nazywają to thrillerem politycznym ;) Poczekam na recenzje, jeśli będą o tym mówić harlequin albo zwykłe romansidło, wtedy na pewno się skuszę :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2011, o 19:05

Fringilla napisał(a):
Wiedźma Ple Ple napisał(a):ale nie oszukujmy się, większość hq jest niemądra ... szczególnie teraz, co nie? :mrgreen:

łiii tam, że szczególnie teraz ;)

na ałtorkach łatwo wieszać, bo na takim Wiśniewskim to jakoś tak... hm... nie wieszają aż tak ;)

bo nie dał HEA :haha:

a ja na nowa Kabat się skusze fiu fiu :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 11 stycznia 2011, o 12:56

Wielbicielkom romansu historycznego polecam dwie fantastycznie powieści Elżbiety Cherezińskiej z cyklu Północna droga, tj: Sagę Sigrun i Ja jestem Halderd...
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=115053

Wprawdzie są to powieści obyczajowe, ale z intrygującymi wątkami romansowym. Cherezińka ma znakomite pióro, czyta się ją z zapartym tchem. Szczególnie Ja jestem Halderd przypadła mi do serca. Świetna książka. Niebawem ma się ukazać trzeci tom Północnej drogi...

Ps. Jeżeli już było o Cherezińskiej, to z góry przepraszam... Przyznaję bez bicia, że nie przejrzałam całego wątku. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 16 stycznia 2011, o 10:43

Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 2 lutego 2011, o 20:46

W końcu trafiłam na polską autorkę, której książka bardzo mi się podoba. A już myślałam, że nie ma dla mnie nadziei, gdy odrzucił mnie zachwalany "Podatek" Wójtowicz. Na szczęście w moje łapki wpadła "Gruba" Rogińskiej - bardzo dobrze napisana, autorka nie wyłożyła się na tematyce i zaskakujące zakończenie :D Polecam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 2 lutego 2011, o 20:48

no ba, zachwalałam byłam kiedyś :wink:
ale Alicję tejże umiarkowanie polecam :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 14 lutego 2011, o 01:32

Vienna napisał(a):Wielbicielkom romansu historycznego polecam dwie fantastycznie powieści Elżbiety Cherezińskiej z cyklu Północna droga, tj: Sagę Sigrun i Ja jestem Halderd...
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=115053

Wprawdzie są to powieści obyczajowe, ale z intrygującymi wątkami romansowym. Cherezińka ma znakomite pióro, czyta się ją z zapartym tchem. Szczególnie Ja jestem Halderd przypadła mi do serca. Świetna książka. Niebawem ma się ukazać trzeci tom Północnej drogi...

Ps. Jeżeli już było o Cherezińskiej, to z góry przepraszam... Przyznaję bez bicia, że nie przejrzałam całego wątku. Obrazek


A tak z ciekawości, czy te intrygujące wątki romansowe mają coś na kształt HEA, albo czy się na HEA zapowiada (skoro to seria). Gdyż na biblionetce ktoś skrytykował nazywając to harlequinem, co brzmi szalenie zachęcająco (jakżeby inaczej), ale jednak ciekawa jestem czy główni bohaterowie nie umierają na dżumę dzień przed planowanym ożenkiem czy coś takiego ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 14 lutego 2011, o 20:02

ja się naśliniłam na Grę w kości tejże ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości