Teraz jest 25 kwietnia 2024, o 20:48

Wizaż: pielęgnacja i makijaż

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2018, o 13:26

Na szczęście poza bólem nic mi nie było ale szok przeżyłam jak paznokcie mogą boleć. .. która odżywkę kasz Aralku? ;)

Jak chciałam kupić tą co Szuwarek polecala - złota to nie było i właśnie trafiłam na taką w różowej buteleczce. Odżywka jest bezbarwna.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 25 lutego 2018, o 13:44

Okropny był ten bol. A potem strasznie dłonie mnie swedzialy :(
Sally Hansen nailREHAB. Jak dla mnie jest znakomity :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 lutego 2018, o 19:00

Lucy napisał(a):Moja hodowla :hihi: własne i mocne :hihi:

Lucy, przepiękne. Serdecznie gratuluję wyhodowania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 26 lutego 2018, o 15:33

dzięki :wink:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29633
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 27 lutego 2018, o 00:07

ładne Lucy..xD :P aż zazdraszczam. ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 6740
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 marca 2018, o 20:54

dostałam na meetingu , wypróbowałam i jest mega!
https://www.bodyboom.pl/pl/sklep/peeling-kawowy.html
zapach kawy intensywny - mam kawowy peeling uwodzicielski oryginał czyli kawa w kawie - unosiła się na skórze długo, efekt peelingu jak najbardziej cudowny ale sam peeling delikatny a nie papier ścierny. Mam na liście prezentowej
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 marca 2018, o 02:11

Odkryłam bardzo fajną kredkę do brwi, "Maybelline" Total temptation brow definer. Ma w opakowaniu zintegrowaną świetną szczoteczkę, którą się fajnie zbiera nadmiar kosmetyku przy czesaniu. Jedyną wadą dla mnie był kolor. Kupiłam soft brown, a wolałabym gdyby produkowano szare.

Natomiast tusz do rzęs z tej samej kolekcji, "Maybelline" Total temptation, mi się nie podobał. Kolor ma świetny, taką głęboką czerń, tylko że trudno się go nakłada. Nabiera się go za dużo na szczoteczkę (jak zwykle w tuszach "Maybelline", gdy są świeże) i potem trzeba długo rozczesywać czystą szczoteczką.

Z wszystkich drogeryjnych tuszów, które kupiłam w ostatnich latach do testowania, najlepszy był "p2" Lift-up Lash, niestety już jest wycofany ze sprzedaży.
Inny z "p2", Hero Lash, był dużo gorszy. (Miał te same wady i zalety co "Maybelline" Total temptation.)
Skończę już chyba całkowicie z testowaniem tuszów drogeryjnych, bo to tylko strata kasy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 marca 2018, o 08:32

Kupiłam sobie ostatnio tusz Collistar
https://www.iperfumy.pl/collistar/masca ... gJ9AfD_BwE
Nasłuchałam się na jego temat peanów na YT (nie wiem kiedy się nauczę nie ufać jutuberkom :facepalm: ), a że jeszcze w telewizji trąbili, że na Iperfumy są zniżki, to kupiłam. :facepalm: Po zakupie okazało się, że po zakończeniu promocji tusz jest tańszy o 10 zł. :yeahrite:

W każdym razie, tusz faktycznie daje efekt firanki rzęs, wydłuża je i pogrubia, ma ładny, czarny kolor. Na początku używania w połowie dnia się kruszył i te drobinki wpadały mi do oka. Teraz już tak nie robi. Robi za to coś innego. Nie wiem od czego to zależy, ale jednego dnia idealnie maluje rzęsy, pięknie je rozdziela. A następnego dnia skleja je na całego i robi grudki. Potrafi też zrobić jedno oko ładnie, a drugie skleić. Staram się przy nakładaniu niczego nie zmieniać i robić to identycznie, a i tak nie wiem co mnie spotka. Ogólnie nie jestem nim zachwycona i więcej go nie kupię.


I jeszcze chciałam pokazać moje odkrycie jeśli chodzi o masła do ciała.
https://cuda.pl/pl/p/Nacomi-Mus-do-cial ... 80-ml/1777
Są różne zapachy, ale każdy jest bardzo intensywny.
Miałam ostatnio strasznie suchą skórę na nogach i nic na to nie pomagało. Przez przypadek odkryłam w aptece to masło ( kosztowało 18 zł). Ma konsystencję musu, który po rozgrzaniu w dłoniach zmienia się w olejek. Wystarczy niewiele żeby dobrze się nasmarować. Niestety zostawia strasznie tłustą powłokę na skórze, ale w nocy spokojnie się wchłonie. Już teraz nie używam go codziennie. Wystarczy dwa razy w tygodniu, w pozostałe dni używam balsamu albo masła z The Body Shop, który jest dość lekki, a mimo to skóra wróciła do normy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4705
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 13 marca 2018, o 09:29

Ja od jakiegoś czasu korzystam z tego tuszu:
https://www.yves-rocher.pl/tusz_do_rzes_zwiekszajacy_objetosc

Według mnie jest świetny - nie skleja rzęs,a ładnie je wydłuża i się nie osypuje. Do tego na dzień wystarczy jedna warstwa i rzęsy wyglądają ładnie przez cały dzień. Poza tym wydaje mi się, że ma w sobie jakieś składniki odżywiające, bo nawet bez tuszu rzęsy wyglądają lepiej niż wcześniej :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 marca 2018, o 17:24

Na codzień używam z Maybelline do smoky eyes ale wczoraj polasilam się na mamy tusz. Lancome doll eyes. Bajeczny jest :adore:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 marca 2018, o 21:22

Między tuszami drogeryjnymi a perfumeryjnymi jest wielka przepaść.
Na dokładkę na kosmetykach perfumeryjnych można dużo zaoszczędzić, gdy np. w ciągu roku zamiast sześciu tuszów drogeryjnych kupi się dwa perfumeryjne. Z powodu wyższej ceny rozsądniej robi się zakupy.
joakar4 napisał(a):Nasłuchałam się na jego temat peanów na YT (nie wiem kiedy się nauczę nie ufać jutuberkom :facepalm: )

Ja się już nauczyłam. Pomogły mi w tym tanie cienie.
Kupilam na próbę małą paletkę. Pomalowałam się nią jeden jedyny raz, a z pudełeczka ubyło więcej cieni, niż z drogich ubywa po roku używania. Na pędzelek nabierała się bryłka, którą trzeba było potem rozcierać, blendować i długo walczyć o to, żeby cień trafił w miejsce, w którym chce się go mieć. (Czyli jak u youtuberek, które dzięki tanim cieniom mogą nakręcić długi filmik, bo blendują i blendują, a kamera leci.)
Były czasochłonne, niewydajne i na dodatek na oku wyglądały gorzej, niż gdy się używa cieni dobrej jakości.
Nie dam się więcej nabrać, mam taką nadzieję.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 marca 2018, o 21:26

Janko u mnie to kwestia ze używamy to co dostajemy ;) nie kupuje rraczej kosmetyków albo bardzo rzadko.ale na imieniny chyba sobie zazycze taki super tusz...

paletki tanie - makeup revolution znam od koleżanki. Na yt są znane i dość chwalone ale nie stamtąd wiem.w sumie yutubowych opinii jakoś tak ślepo nie słucham ale łapie się czasem ze mam ochotę na coś co chwalą :zalamka:
no i mup jest tanie ale spoko ;)
Janko jestem ciekawa co byś o nich powiedziała.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 marca 2018, o 21:40

Już nie chcę robić żadnych więcej prób z cieniami. Jak się malowałam tymi tanimi, to pyłek z cieni miałam wszędzie: na lusterku, na toaletce, na spodniach nawet. Youtuberki też mają cały świat zasyfiony, gdy się malują i po nagraniu każdego filmiku muszą najpierw pół godziny sprzątać. Tylko że one mają z tego kasę, a ja nie dostanę za sprzątanie po malowaniu ani grosza.
Dlatego postanowiłam, że pozostanę już na stałe przy kosmetykach łatwych w użyciu, wydajnych i nie robiących bałaganu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 13 marca 2018, o 21:53

joakar4 napisał(a):Kupiłam sobie ostatnio tusz Collistar
https://www.iperfumy.pl/collistar/masca ... gJ9AfD_BwE
Nasłuchałam się na jego temat peanów na YT (nie wiem kiedy się nauczę nie ufać jutuberkom :facepalm: ), a że jeszcze w telewizji trąbili, że na Iperfumy są zniżki, to kupiłam. :facepalm: Po zakupie okazało się, że po zakończeniu promocji tusz jest tańszy o 10 zł. :yeahrite:

W każdym razie, tusz faktycznie daje efekt firanki rzęs, wydłuża je i pogrubia, ma ładny, czarny kolor. Na początku używania w połowie dnia się kruszył i te drobinki wpadały mi do oka. Teraz już tak nie robi. Robi za to coś innego. Nie wiem od czego to zależy, ale jednego dnia idealnie maluje rzęsy, pięknie je rozdziela. A następnego dnia skleja je na całego i robi grudki. Potrafi też zrobić jedno oko ładnie, a drugie skleić. Staram się przy nakładaniu niczego nie zmieniać i robić to identycznie, a i tak nie wiem co mnie spotka. Ogólnie nie jestem nim zachwycona i więcej go nie kupię.

Przymierzałam się do zakupu tego tuszu. Nawet wpisałam go na listę od zajączka ;) A teraz nie wiem hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 marca 2018, o 21:54

Ok chociaż po MUP naprawdę nie widzę żebym miała gdzieś syf ;)
Po wibo tak. Pył jest na biurku ale też nie jakoś masakrycznie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 marca 2018, o 22:19

Sol, nie chodzi tylko o syfienie. Też o to:
-że je się bardzo trudno nakłada na powieki (w porównaniu do cieni droższych)
-że kolory nie łączą się same od razu, tylko trzeba je długo blendować
-że są niewydajne, dużo ich się zużywa przy malowaniu, więc starczą na dużo krócej (czyli w efekcie są droższe niż cienie o wysokiej cenie sklepowej, ale dużo wydajniejsze w użyciu)
-że po malowaniu oczu trzeba jeszcze posprzątać twarz pod oczami
-że jest ogromne ryzyko, że w ciągu dnia się poprzesuwają, pozbierają w załamaniu powieki, zmienią kolor itd., itp.

Zrobiłam doświadczenie, czy obecnie produkowane i sprzedawane tanie cienie są lepsze niż tanie cienie produkowane np. dziesięć lat temu. Sprawdziłam, że nie są, bo nadal są bublami w porównaniu do cieni o wysokiej jakości. A że już mam cudowną kolekcję cieni o genialnych zaletach, to każda następna próba wydaje mi się bez sensu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 14 marca 2018, o 09:31

klarek napisał(a):
joakar4 napisał(a):Kupiłam sobie ostatnio tusz Collistar

Przymierzałam się do zakupu tego tuszu. Nawet wpisałam go na listę od zajączka ;) A teraz nie wiem hmmm


Może Tobie się sprawdzi. Ja na co dzień używam Loreala
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,66779 ... scara.html
On daje bardzo podobny efekt do Collistara (może mniej pogrubia) i jest niezawodny. Bajecznie rozdziela, wydłuża i zagęszcza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 14 marca 2018, o 15:50

Dzięki, joakar :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 marca 2018, o 02:00

Kupiłam sobie te mydło w płynie w Rossmannie i żałuje że tak późno :wink:
https://www.rossmann.pl/Produkt/Isana-L ... 22771,5661
Śliczny zapach :bigeyes:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 marca 2018, o 21:35

Lucy, zazdroszczę.
Uwielbiam pięknie pachnące mydła, ale nie mogę ich używać, bo moje dłonie od razu się przesuszają i wyglądają na zniszczone.
Ostatnio się skusiłam na pachnące wanilią i czymś jeszcze, to potem musiałam kombinować z peelingami, kremami i maseczkami do rąk, żeby je jakoś ocalić.
Mam jeden rodzaj, który mi nie robi krzywdy, "Balea" do skóry wrażliwej z drogerii "dm", super taniusie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28359
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 marca 2018, o 21:52

Ja też nie mogę stosować, więc wrzucam do ręczników, szuflad z bielizną i ogólni egdzie mogę :hyhy:

A w sumie to ostatnio wpadł mi w oko w miare sensowny wpis o micie koreańskiej pielęgnacji plus cruelty free zestawienie coraz rozsądnych produktów do oczyszczania (chociaż przyznaję, że nie ma jak porządna domowa maska miodowa :P
http://www.happyrabbitblog.pl/2018/03/k ... yfree.html
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 marca 2018, o 22:01

Ja się nawet nie interesowałam zasadami pielęgnacji Koreanek, bo już we wczesnej młodości odrzuciłam wszystkie azjatyckie firmy kosmetyczne jako niedostosowane do skóry europejskiej.
Tylko raz zrobiłam wyjątek dla kremu przeciwko cellulitowi firmy "Shiseido" i obiecałam sobie, że nigdy więcej, bo nie działał. Na dokładkę kosztował więcej niż krem "Estee Lauder", który fantastycznie działał. (Wysoka cena wynikała z dodania super drogich olejków eterycznych, które miały powodować znikanie cellulitu w oczach. Tak twierdzono w reklamie. Cellulit w oczach może rzeczywiście znikał, ale ja chciałam, żeby mi zniknął na udach.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 marca 2018, o 22:21

Frin podalabys przepis na tę maskę? :prosi:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28359
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 marca 2018, o 23:29

Nie no, wielkie marki to wielkie marki, kto im tam wierzy niezależnie od pochodzenia, kaman... :hyhy:

Ja markowych na dłuższą metę używałam tylko "kolorowych" (łącznie a może przede wszystkim z podkładem ze względu na dostępność jasnych odcieni) bo jednak kremy/toniki wszelkie na dłuższą metę nigdy mi nie służyły i latami tylko jeden konkretny Biotherm (a i ostatnio zrezygnowałam, bo się zepsuł składnikowo i znalazłam zamiennik 2 razy tańszy a lepszy).
Więc trzeba mieć szczęście przy doborze i kasę na eksperymenty (ech, gdzie te dawne czasy, gdy sie dostawało próbki serum i kremów a nie kurcze n-tej pomadki nawet jak się kupuje pielegnacyjne rzeczy).

Przyznaję, że koreańskich produktów nigdy nie stosowałam, ale praktyki wypromowane na tej fali są słuszne - oczyszczanie choćby (w moim przypadku to m.in. potwierdzenie, że nie ma jak minimum 7 "chluśnięć" przegotowana wodą - a jeszcze lepiej herbatą z nagietka - oraz oczyszczanie olejem :lol:

Sol - moje maski są banalne totalnie :rotfl: (na skórę normalną / wrażliwą nie lubiącą chemii i ze skłonnością do wysypu jak zastosuję za dużo produktów na raz -dlatego też na noc tylko żel hialuronowy choćby).
Miód/cynamon na oczyszczanie, jogurt (bio bez żadnych maczek, gum i innych świństw)/sok z cytryny (butelkowy bio) na rozjaśnianie i oczyszczanie, miód/brązowy cukier/sok z cytryny jako peeling, zielona glinka/miód/olejek malinowy gdy długo utrzymuje się wilgotna pogoda (inaczej przesuszenie gwarantowane), mączka migdałowa na pory.
I zawsze ciepła przegotowana woda jeśli jest potrzebna do rozcieńczenia.

Ale w sumie zawsze i tak oceniam, czego akurat potrzebuję i nie mam żadnego rygoru.
Cel jest przede wszystkim jeden: zero stanów zapalnych, przesuszeń i zaczerwienień, oczyszczenie bez nadwyrężania skóry, nawet jeśli w efekcie nie będzie idealne.

PS A tu "Jak osiągnąć olimpijski efekt "zero makijażu" za pomocą makijażu" :rotfl:
https://jezebel.com/jezebel-olympics-da ... 1823167545
Mnie się podoba ;) Sama ostatnio mam podkład idealnie udający bezmakijażową skórę i dobrze mi z nim :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 marca 2018, o 15:15

baaardzo dziękuję Frin :lovju:
moja skóra się bardzo buntuje jak za dużo chemii ma. I naprawdę mało którego kremu mogę używać... A maskę algową jak sobie kupiłam to mi mało pyska nie wypaliło :zalamka:
także miód+cynamon albo inne brzmią bardzo przyjemnie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości