I mamy jeszcze jeden ranking

Tu możecie nominować kandydatki na według Was najgłupszą lub najmniej lubianą bohaterkę. Zaznaczajcie proszę do której kategorii Wasza nominacja ma iść, bo od ilości zależy czy wejdą oba rankingi czy tylko jeden. Jako że ciężko podjąć było decyzję przed, będzie ją trzeba podjąć na podstawie ilości kandydatur. Wybieramy spośród wszystkich bohaterek literackich. Prosiłabym o zaznaczanie z jakiego gatunku jest książka (paranormal, historyk, współczesny itd.)
zapraszam do zabawy i do dyskusji, powody nominacji mile widziane
Ilość zgłaszanych kandydatur bez ograniczenia

na nominacje mamy czas do połowy grudnia - 13.12

No dobra, to ja zaczynam, skoro sama chciałam, żeby taki temat powstał:
DO NAJGŁUPSZYCH:
- Anastasia Steele z "50 twarz Greya" za całokształt, ale szczególnie za to, że pozwoliła, żeby ten popieprz*ny zbok Christian Grey traktował ją jak dziwkę.
- Tessa z 4 tomów "After" za to, że niemal bez końca dawała się poniżać Hardinowi [opamiętała się dopiero w połowie 4 tomu].
- Rebeka Staton z "Na szczycie" K.N. Haner za wszystko, ale głównie za durny plagiat.

AJMNIEJ LUBIANE:
- Myrna z "Za sceną" ,

Tyle na razie, jak sobie przypomnę inne, to dopiszę. Szczególnie te od Palmerki.

Bliss Edwards z "Coś do stracenia" Cory Carmack. Zdesperowana idiotka z niej była.

To ta, co ją cnota uwierała, nie?

Dorotko, ten spoiler mnie totalnie zbrzydził. Ja nawet się nie zbliżam do książek tej pani. Wolę sobie palec do gardła wsadzić

Tessa z After - ona po prostu powinna pójśc na terapię, głupia, niedojrzała, naiwna i okrutna dziewucha. Na samą myśl o niej mam ochotę Nawet Hardin mnie tak nie wkurza.

Winnie z Czyż ona nie jest słodka SEP - marudna, wiecznie użalająca się nad sobą snobka.

Tak Very, obsesyjnie chciała stracić dziewictwo.

Beznadzieja to była Niby humor był, ale żadnego sensu. A bohaterka z tą cnotą tak lamentowała, jakby co najmniej miała tam opryszczke czy inne świństwo
Najlepsze było, ze tak się przy tym wynudziłam, że nie dotarłam do momentu, kiedy się wreszcie udało jej tego straszliwego problemu pozbyć

Musze sobie na karteczce swoje kandydatki spisać

Ona to traktowała jak największe brzemię.
Czekam Very na te Twoje kandydatki.

Znając życie okaże się, że większość moich kandydatek wszyscy lubią i dopiero będzie

Najgłupsza bohaterka z ostatniego czasu to zdecydowanie dla mnie

• Emily Cooper - Collide / Pulse, Gail McHugh

U mnie zajęła trzecie miejsce pod względem głupoty, wykopując z podium bohaterkę Small

A pozostała dwójka?

- „Gra o Ferrin” Katarzyna Michalak – bohaterka swoją głupota wykończyła większość postaci tam występujących, że nie wiem, o czym mogły być następne części; pewnie znalazła nowe ofiary dla swojej głupoty. Była tam miedzy innymi scena, gdzie była torturowana, prawie umarła, ale i tak śliniła się na widok oprawcy. No i gdy uciekała – zdaje się już po tym torturach – zobaczyła w oddali bitwę i stwierdziła, że koniecznie ją musi zobaczyć, bo wcześniej żadnej nie widziała i nie dała się przekonać do dalszej ucieczki, przez to ich dopadli, w efekcie zabiwszy tych, którzy ją ratowali. Zwykle ginęli ci, co jej pomagali. Na razie jeszcze nic tego nie przebiło.
- „Zabójczy spadek uczuć” Agnieszka Szczepańska, Katarzyna Gacek – blondynka była tak głupia jak Emily Cooper, ewentualnie ciut bardziej. Niestety nie została zabita

Angelina z książki Noc na bagnach Luizjany Nory Roberts.
No tak mi weszła w pamięć, że od razu nasunęła mi się jak przeczytałam ten temat. Może nie najgłupsza, ale na pewno najbardziej przeze mnie nielubiana jest właśnie ona.
Za całokształt, za to, jak traktowała innych, Declana, za jej chłód, obcesowość, cała jej postać była dla mnie antypatyczna.
Całą książkę mi zepsuła, bo to mój ulubiony motyw - On szaleje za Nią, więc tym bardziej jestem zła.

Pewnie dojdzie do tego jeszcze jakiś mop, ale w tym momencie nie mogę sobie przypomnieć, która mopowata bohaterka najbardziej mnie irytowała

Na razie przychodzą mi do głowy dwie :

Tessa z After .
Tego nie muszę reklamować .Nie potrafię znieść jego i ją za głupotę i debilizm.

Gabriela z ''Odkrywając siebie''-Anna Kropelka

Czytając ,zastanawiałam się ,czy bohaterka ma nierówno pod sufitem. Jej fantazje ,opisane w mało apetyczny sposób ,normalnie powalały.

A mnie się przypomniała bohaterka książki Igi Adams, która pożyczyła mi w tamtym roku Lucy.
Ona wyszla za mąż za faceta, który się po kryjomu za babę przebierał i jak go odwiedziła dał jej herbatę z pająkiem i miał wszędzie filmy o mordercach. Rety, jak ona się nazywała?

Kurde no fakt Dzięki Very za przypomnienie .
Weronika jej było.

Haha wszystkie dają Tess to ja też
Tess z After!`

Nie pamiętam w ostatnich latach ,żeby tak w****a mnie bohaterka. Jej nawet elektrowstrząsy by nie pomogły.

Aaaaaaa, widzisz. W ogóle nie kojarzyłam. Wszystko pamiętałam prócz jej imienia. Co to za babol był

a ja bym chciała na najgłupszą nominować tą pannę ze Skandalu Quick. Gdyby głupota umiała latać, ta panna frunęłaby pod niebiosa

Very, jak nie podasz listy to się nie przekonamy

Zazwyczaj, gdy bohaterowie mi podpadają, rezygnuję z czytania, ale w tym przypadku zacisnęłam zęby bardzo mocno i dokończyłam. Biegiem tez się książki pozbyłam, a z Julią Quinn po tej pozycji się definitywnie rozstałam. Nie znam bohaterek, które nominujecie, więc daję swoją. Lady Olivia z Co słychać w Londynie dla mnie jest głupiutką, płytką, wścibską plotkarą. Im dłużej o niej czytałam, tym mniej ją lubiłam.

Lady Olivia w Pamiętniku Mirandy jest bardzo fajna. Ciekawe co jej się stało w jej części...

Pamiętnik Mirandy mnie tak nudził, że zabrnęłam zaledwie do połowy, a może nawet nie. Kompletnie nie pamiętam o czym to było i lady Olivii również nie pamiętam z tej książki. Postać lady Olivii, zapewne miała być śmieszna, ale mnie ona nie bawiła, wręcz odrzucała. Tak ją odebrałam, niestety . Te ewolucje przy oknie

Penelope Featherington Miłosne podchody Quinn

Autor postu otrzymał pochwałę