Teraz jest 20 września 2024, o 10:59

I-team (cykl; 1-4 tom) - Pamela Clare (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW KRYMINALNO-SENSACYJNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

I-team (cykl; 1-4 tom) - Pamela Clare (Viperina)

Post przez Viperina » 22 listopada 2014, o 09:22

Obrazek

Od czego by tu zacząć? Otóż chyba od tego, że książka jest zwyczajnie dobrze napisana. Czyta się lekko, wciąga, fabuła jest skonstruowana logicznie, z głową, może bez większych zaskoczeń, ale też bez siary. Trochę taka Erin Brockovich z seksownym senatorem na dokładkę. Ale do rzeczy.

Pierwszy tom sensacyjnej serii I-team, której bohaterami są dziennikarze z redakcji pewnej gazety z Denver. Każdy tom będzie o kolejnym członku ekipy. Zaczynamy od Kary MacMillian, trzydziestodwuletniej samotnej matki, dziennikarki z działu politycznego, bardzo zdolnej, pracowitej, w sferach politycznych traktowanej jako "twardy orzech do zgryzienia". Jest dociekliwa, zadaje niewygodne pytania, profesjonalna do bólu (bólu głównie tych, z którymi przeprowadza wywiady). Kara MacMillian jest także samotną matką czteroletniego chłopca, miała nieszczęście nawiązać romans z klasycznym (wręcz przerysowanym, ale o tym później) dupkiem-adwokatem, który zostawił ją natychmiast, jak dowiedział się, że jest w ciąży. Od pięciu lat żyjąca w celibacie Kara nie ufa mężczyznom, co jest całkiem uzasadnione, zważywszy, że obawia się, żeby jakiś mężczyzna w jej życiu nie przywiązał do siebie jej syna, Connora, a następnie ich nie zostawił, rujnując poczucie bezpieczeństwa dziecka. Kara jest także dzieckiem samotnej matki, więc tym bardziej ma powody, żeby nie ufać mężczyznom. Ot, ojciec jej dziecka zostawił ją tak samo jak jej własny ojciec.

On. Senator Reece Sheridan. Do zerzygania przystojny, do zerzygania uczciwy, do zerzygania szlachetny, do zerzygania idealista, do zerzygania (a nie, przepraszam, zapędziłam się) dobry w łóżku. Eks-nauczyciel, który postanowił kandydować, gdyż nakłonili go do tego uczniowie. Facet-ideał. Inteligentny, błyskotliwy, ba nawet zbudował własnoręcznie dom w Górach Skalistych. Dom jest tak idealny, że nadaje się na konkurs architektoniczny. Jeśliby pan senator przegrał w wyborach, to mógłby uczyć, budować domy w górach, zajmować się projektowaniem wnętrz albo pozować do zdjęć. Mógłby także otworzyć restaurację, gdyż cudownie gotuje albo prowadzić piwniczkę win, bo na winach też oczywiście się zna. Albo wystartować w konkursie Mister USA dla swojej kategorii wiekowej (jakoś tak w okolicach 35). Jak na mój gust, on jest ciut za idealny. Autorka próbowała wprowadzić jakiś element niby traumy, gdyż jego akurat opuściła mamusia i wychowywał go tatuś, ale nie poszło to jej za specjalnie. Reece jest fajny, ale - no nawet w książkach nie ma takich bohaterów.

Na szczególne wspomnienie zasługuje scena poznania się naszych bohaterów. Otóż znana w redakcji z bezstresowego podejścia do randek i seksu Holly wyciąga Karę do nocnego klubu celem ułatwienia jej wyrwania jakiegoś faceta. Kara nie jest zainteresowana wyrywaniem facetów, ale godzi się wyjść z Holly. I przypadkiem spotyka senatora. Wie, oczywiście, kim on jest, zrobiła z nim parę telefonicznych wywiadów, ale nigdy nie spotkali się osobiście. Zaczynają rozmowę (on też ją zna ze zdjęcia w gazecie), później, w czasie, kiedy Kara jest już po trzech Margheritach, senator dosiada się do stolika przypadkowo podsłuchawszy fragment dość pikantnej rozmowy o seksie między dziewczynami, dołącza do rozmowy. Scena jest naprawdę zabawna, wstawiona i pozbawiona hamulców Kara zadaje mu przeróżne, baaaaaardzo kłopotliwe i intymne pytania. Reece świetnie się bawi. Później odwozi pijaną Karę do domu, odmawia zwyczajowej filiżanki herbaty, ale zapowiada się na inny raz, kiedy Kara będzie trzeźwa. Po wytrzeźwieniu Kara chce oczywiście zapaść się pod ziemię. Senator dzwoni, umawiają się na randkę, senator przyjeżdża po nią do domu i następuje kolejna wtopa (Connor wybiega z jej sypialni z wibratorem, który przypadkowo znalazł w szufladzie). A później... jest fajnie, tak zwyczajnie. Nawet ten moment, kiedy ona czeka na jego telefon po tej pierwszej randce, a on nie dzwoni przez parę dni, żeby sobie nie pomyślała, że się za nią ugania, jest taki... zwyczajny, fajny, taki kojarzący się z prawdziwym życiem. Później romans się rozwija, oczywiście, nie bez problemów (Kara i jej lęk przed zaangażowaniem się), w rozwinięciu romansu nieco przeszkadza, ale i nieco pomaga intryga sensacyjno-kryminalna.

Intryga sensacyjno-kryminalna. Jak mówiłam: Erin Brokovich. Kara wpada (przez cynk od początkowo anonimowego informatora) na ślad poważnej afery ekologicznej. Duży zakład zatruwa w okolicy powietrze pyłami, a wodę środkami chemicznymi. W aferę zamieszani są także politycy. Kara jest zastraszana telefonami od anonimowego stalkera. Jest nawet próba zabójstwa. Powiem tak: intryga jest dobrze poprowadzona, chociaż nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem, kto z polityków za nią stał. Jeśli autorka chciała wprowadzić element zaskoczenia rozwiązaniem intrygi, to IMHO zostawiła za duże okruszki po drodze... Ale co do samego napięcia i poprowadzenia akcji nie mam zastrzeżeń.

Zastrzeżenia mam w zasadzie tylko dwa: jedno to rzeczony zbyt idealny Reece. Choć muszę przyznać, że pewną rysą w jego nieskazitelnej zbroi jest stosunek do eks-kochanki, lobbystki Alexis. Owszem, wykorzystała go, ale taki rycerz nie nazywałby kobiety publicznym słowem wprost. Drugie zastrzeżenie to tatuś Connora. Dupek, owszem, ale na Boga, facet jest adwokatem w średnim wieku, dobrze opłacanym, obracającym się w wielkim biznesie i w polityce, czyli należałoby założyć, że nie jest kompletnym idiotą. Jego chwalenie się przed Reecem, że zostawił Karę, bo chciała go wrobić w dziecko, a "on nie chciał tego szczeniaka" było chyba najbardziej nieprawdopodobną sceną w książce. Rozumiem, że było potrzebne autorce do pewnego zwrotu w akcji, ale nie kupuję tego.

Poza tymi dwoma lekkimi zgrzytami, reszta jest OK. Ciekawa autorka, sądzę, że warto przyjrzeć jej się z bliska. Seria I-team ma w tej chwili sześć części (plus opowiadanie 1,5, nie wiem, czy jest więcej opowiadań). Pisała także historyki, na pewno do nich zajrzę.

Ogólnie: 9/10

(odjęłam dwa punkty za zgrzyty, ale dodałam jeden za scenę poznania się Kary i Reece'a - cudeńko) :)
Ostatnio edytowano 24 listopada 2014, o 09:48 przez Viperina, łącznie edytowano 1 raz
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 22 listopada 2014, o 10:54

Po namyśle:
jednak 8/10

(odejmuję trzy punkty, po dwa za zgrzyty i jeden za zbyt idealnego senatora, dodaję jeden za scenę poznania się bohaterów).
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 listopada 2014, o 15:30

Zainteresowałaś mnie. Jak nie zapomnę zajrzę do tej książki :)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 22 listopada 2014, o 17:08

Warto, naprawdę warto, fajnie pisze, czytam teraz drugą część (niemal na samym początku pojawiają się główni bohaterowie pierwszego tomu), jest ciekawie, inaczej, ale bardzo ciekawie.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 22 listopada 2014, o 19:00

Również czuję się zainteresowana.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 listopada 2014, o 22:37

Też czuję się zachęcona :) Ruszę w tygodniu zapewne :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 24 listopada 2014, o 10:16

Przeczytałam tom drugi serii i uważam, że jest jeszcze lepszy.

Obrazek

Przede wszystkim, zupełnie niespodziewanie tytuł trafił niemal w punkt z moimi ostatnimi zachciewajkami czytelniczymi:

Viperina napisał(a):Romans, w którym on jest z pozoru zimny, żaden hulaka i bawidamek, a raczej zapracowany człowiek (może być bogaty, zasadniczo mi to nie przeszkadza), w ogóle niezainteresowany żadnym dłuższym, krótszym ani nawet jednorazowym związkiem. Ona z kolei ma być rezolutną dziewczyną, która śmiało stawia mu czoła. Mają się ścierać, opierać i... przegrywać z rosnącym wzajemnym przyciąganiem.

Preferencje: najchętniej historyk, ale niekoniecznie. Wolałabym, żeby on był co najmniej w okolicach trzydziestki (żadne YA albo NA, żaden młody dziedzic fortuny w zaawansowanym wieku dwudziestu sześciu lat), ona trochę młodsza (nie lubię, jak ona jest starsza). Może być wymuszone małżeństwo. Wolałabym także, żeby ona nie była żadną kurtyzaną ani niczyją kochanką. Wolałabym, żeby nie była kobietą po przejściach, która właśnie wyszła poobijana z nieudanego związku. On powinien być na początku nieco rozdrażniony samą jej obecnością, później rozbawiony. Napięcie erotyczne powinno rosnąć w miarę rozwoju akcji.

Aha, nie musi być po polsku.

Any ideas?


Książka spełnia w zasadzie wszystkie powyższe kryteria.

Otóż ona, Tessa Novak (a w zasadzie Tessa Bates, ale o tym za chwilę) jest dziennikarką śledczą z zespołu I-team The Denver Independent. Zajmuje się przede wszystkim przestępstwami kryminalnymi. Dziewczyna z Georgii, śliczna blondynka o urodzie porcelanowej laleczki, ale z pazurem, kiedy trzeba, potrafi walczyć o swoje. Akcja zaczyna się w momencie, kiedy Tessa staje się przypadkowym świadkiem zastrzelenia nastolatki na stacji benzynowej. Nastolatka najwyraźniej przed kimś uciekała, prosiła o pomoc, ale nikt nie zdążył nawet wezwać policji, bo znikąd pojawił się samochód z zabójcą. Tessa pisze artykuł w pierwszej osobie, jako naoczny świadek zabójstwa. Wspomina w artykule o nietypowych felgach pojazdu oraz o kimś w czarnej skórzanej kurtce (a taką właśnie kurtkę miał zabójca z samochodu), na kogo zwróciła uwagę, ale kto natychmiast zniknął w tłumie. Tym kimś jest oczywiście NASZ BOHATER, czyli Julian Darcangelo, agent FBI działający pod przykrywką. Julian od lat tropi rosyjskiego mafiosa, Buriena, stojącego na czele zorganizowanej grupy przestępczej, trudniącej się handlem żywym towarem i stręczycielstwem nieletnich. Tessa swoim artykułem oczywiście pokrzyżowała mu nieco szyki.

Nasi bohaterowie spotykają się i jest dokładnie tak, jak lubię, czyli: potyczki, ścieranie się, wzajemne przyciąganie, całkowity brak zainteresowania, a i nawet możliwości zainteresowania się stałym związkiem ze strony Juliana oraz zupełne niezainteresowaniem jednorazową przygodą ze strony Tessy. Oboje bohaterowie, z naciskiem na Juliana, walczą z rosnącym uczuciem i napięciem seksualnym. Przegrywając, ofkors, bo to przecież romans.

Jest ładnie, trochę zabawnie (cudowna scena, kiedy Julian aresztuje Tessę), momentami dramatycznie (niepokojąca scena, kiedy Tessa pada ofiarą ataku ze strony człowieka Buriena), momentami tkliwie (Tessa jest dość płaczliwa). Są dwie uzupełniające się przeciwności: mroczny Julian (w świecie gangów Denver ma ksywkę Dark Angel, trochę od nazwiska, bardzo od osobowości) i słoneczna, ciepła Tessa. Tessa jest wszystkim, czego Julian nigdy w życiu nie miał. Julian bowiem był synem sutenera, porwanym przez ojca matce i wywiezionym do Meksyku. Wychowany wśród prostytutek i w slumsach, w wieku siedemnastu lat zabił nieumyślnie człowieka w bójce i został skazany na trzydzieści lat więzienia. Z więzienia wyciągnęło go FBI i zaproponowało współpracę. I tak Julian od kilkunastu lat przyjmuje fałszywe osobowości i obraca się w przestępczym świecie. Samotny, przyzwyczajony do jednorazowych przygód, ma za sobą tylko jeden dłuższy związek, z inną agentką, która porzuciła go przed trzema laty, kiedy wskutek podjętej przez niego emocjonalnie decyzji (chciał ratować porwane dziewczęta przeznaczone do prostytucji), zginęło dwóch agentów, a ona sama została ranna. Co prawda dwóch mafiosów zostało wtedy aresztowanych, ale Burian (prawdopodobnie uprzedzony przez wtyczkę) zbiegł. Julian nigdy nie wybaczył sobie tamtej decyzji, obsesją jego życia staje się znalezienie Buriena.

Julian uważa, że nigdy nie będzie miał rodziny, żony, domu z ogródkiem, otoczonego białym płotem (biały płot symbolicznie wybrzmiewa w epilogu). I nagle w jego życiu pojawia się Tessa. Eteryczna i kobieca dziewczyna z Południa, delikatna, ciepła, wrażliwa. Taka, dla której należałoby zbudować domek z ogródkiem. Julian jest nią zafascynowany, ale ze wszystkich sił stara się jej unikać.

Tessa z kolei też ma za sobą nieciekawe dzieciństwo. Wychowana w Teksasie, nieślubna córka czternastolatki, wychowywana przez nastoletnią matkę i dziadka pijaka, od dzieciństwa zmierzała się z ostracyzmem, gdyż dzieci podejrzewały, że jest nie tylko wnuczką, ale i córką swojego dziadka. W wieku osiemnastu lat uciekła, poszła do szkoły, później na studia, zmieniła nazwisko i akcent, zaczęła pracować. Od dziesięciu lat nie kontaktuje się z matką. Dość ciekawym i nienachalnie sentymentalnym wątkiem w powieści jest powolne odbudowywanie relacji między Tessą a jej matką. Ładnie to poszło, prawdopodobnie, wzruszająco, ale nie ckliwie.

Wątek kryminalny poprowadzony poprawnie, znowu bez większego zaskoczenia, ale też bez siary.

Niewątpliwie największym atutem tej powieści jest Julian. Mroczny, twardy, ale i opiekuńczy, uczuciowo wzruszająco nieporadny, uczciwy, ale potrafiący naginać zasady w myśl zasady, że cel uświęca środki, jeśli cel jest naprawdę tego wart. Bardzo ładnie napisana postać. Tessa, jak na mój gust, mogłaby o połowę rzadziej płakać, ale z drugiej strony po tym wszystkim, co przeszła w tej książce, rzeczywiście miała prawo się rozsypać za każdym razem, kiedy to się działo.

Bardzo, bardzo zachęcam do tej autorki.

9/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 listopada 2014, o 12:24

o matko, no nie zachęcaj!!! nie ma kiedy tego czytać!!
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 24 listopada 2014, o 12:53

lista coraz dłuższa :wryyy:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 listopada 2014, o 19:54

Racja, racja, lista coraz dłuższa…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 listopada 2014, o 23:07

Lilia napisał(a):lista coraz dłuższa :wryyy:

A ja planowałam wykopać się z zaległości w listopadzie.... Tia normalnie śmiech na sali :evillaugh:

Vip, widziałaś, że jeszcze przed dwójką jest połówka?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 24 listopada 2014, o 23:46

a wiecie, że ja swego czasu obie części zaczęłam i obu nie skończyłam :wstyd:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 listopada 2014, o 23:50

Dlaczego? :niepewny:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 listopada 2014, o 00:15

Co Cię przed tym powstrzymało?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 listopada 2014, o 09:13

duzzza22 napisał(a):
Lilia napisał(a):lista coraz dłuższa :wryyy:

A ja planowałam wykopać się z zaległości w listopadzie.... Tia normalnie śmiech na sali :evillaugh:

Vip, widziałaś, że jeszcze przed dwójką jest połówka?


No właśnie czytam (napisałam w czytelniczym), opowiadanie, bez wątku sensacyjnego (jak na razie, a za mną trzy czwarte). Żaden szał. Do łyknięcia w popołudnie/wieczór i zapomnienia.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 25 listopada 2014, o 11:55

Yhym :D W sumie większość połówek taka jest. :mysli: Ale dobrze wiedzieć, że nie ma co się na nią 'napalać' :lol:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 25 listopada 2014, o 12:04

duzzza22 napisał(a):Dlaczego? :niepewny:

Księżycowa Kawa napisał(a):Co Cię przed tym powstrzymało?

Czasmi mam tak, zacznę coś i po kilku rozdziałach odkładam z myślą: nie to nie jest to czego mi teraz trzeba... Tutaj chyba było podobnie, byłam na etapie poszukiwań, nic nie potrafiło mnie zainteresować. Nawet chyba mam jeszcze kolejne części :mysli: Pamiętam, że w przypadku pierwszej to zakończyłam od razu po scenie w restauracji (pubie?) czyli zaraz na samym początku, kiedy poznajemy bohaterów... No nie dałam szansy ;)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 listopada 2014, o 12:06

A mnie się ta scena podobała, była taka... kompletnie od czapy. Jest jednym z atutów tej książki, IMHO. Natomiast wymiata dopiero druga, ale to głównie dzięki bohaterowi.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 listopada 2014, o 12:40

Alias- ale czasem tak własnie jest, ze to nie ten moment, nie tego sie szuka i oczekuje...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 25 listopada 2014, o 15:01

Alias napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Dlaczego? :niepewny:

Księżycowa Kawa napisał(a):Co Cię przed tym powstrzymało?

Czasmi mam tak, zacznę coś i po kilku rozdziałach odkładam z myślą: nie to nie jest to czego mi teraz trzeba... Tutaj chyba było podobnie, byłam na etapie poszukiwań, nic nie potrafiło mnie zainteresować. Nawet chyba mam jeszcze kolejne części :mysli: Pamiętam, że w przypadku pierwszej to zakończyłam od razu po scenie w restauracji (pubie?) czyli zaraz na samym początku, kiedy poznajemy bohaterów... No nie dałam szansy ;)

To może teraz warto :)
Ale mam też podobnie jak Ty :) Potem mi się takich tytułów mnoży i dość długo nie mogę się do nich zabrać i gdzieś czasem przepadają :bezradny:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 listopada 2014, o 16:00

Ja miewam bardzo różnie, przyznam, że do pierwszej części podchodziłam dwa razy, ale za pierwszym razem odłożyłam od razu po dwóch czy trzech stronach, potem się przemogłam i poszło (miałam przesyt historyków i chciałam coś innego). Mam jednak parę książek, do których podchodziłam już więcej niż raz i za każdym razem odkładałam. Może to w tych książkach jest coś, co mnie akurat nie pasuje?
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3072
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: J.Ward, L.Howard, K.Ashley, Krentz/Quick, S.Brown

Post przez aleqsia » 31 grudnia 2014, o 14:04

VIP czuje się zachęcona.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 5 maja 2015, o 08:57

I mam za sobą trzecią część cyklu:

Obrazek

Chyba najbardziej pokręconą, jak do tej pory.

Otóż mianowicie trzecia dziennikarka z ekipy I-team, Sophie Alton, zajmująca się zasadniczo opisywaniem systemu penitencjarnego i historii osadzonych, zostaje wzięta jako zakładniczka przez zbiegłego więźnia, Marka Huntera. Sophie opisywała historię jego siostry Megan, także kryminalistki, narkomanki i złodziejki, która w więzieniu urodziła dziecko. Dziecko zostało oddane pod opiekę rodziny zastępczej, a Megan po wyjściu z więzienia, miała przyznane prawo do spotkań z córką. I porwała córkę, a następnie z nią uciekła. Sophie dostaje telefon od anonimowego informatora, że Mark Hunter ma informacje na temat miejsca pobytu siostry i siostrzenicy. Sophie prosi o widzenie i wywiad, dostaje zezwolenie, a Mark ją porywa jako zakładniczkę.

Pokręcone jak na materiał na romans i niezły podkład pod syndrom sztokholmski. No ale. Mark jest eks-policjantem z wydziału narkotykowego, wcześniej był sniperem w armii, był w Afganistanie, wrócił z kilkoma odznaczeniami i rekordem trafionych celów. Siedzi za zabicie kolegi z wydziału, trzema strzałami z bliska. Po zabójstwie wezwał policję i oddał się w jej ręce. No ale ponieważ znaleziono w jego samochodzie i mieszkaniu narkotyki, to uznano, że zabił kolegę, bo ten wykrył jego udział w przestępczej siatce handlu narkotykami. Mark został skazany na dożywocie. Oczywiście nie trzeba wielkiej inteligencji, żeby się domyśleć, że został wrobiony i wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż uznano w procesie.

Do tego Mark jest pierwszym facetem Sophie, która oddała mu się, mając szesnaście lat. On był klasycznym złym chłopcem z liceum, ona zadurzoną w nim szarą myszką. Zonk następuje w momencie, kiedy okazuje się, że Sophie nie poznaje Marka. Nie wiedziała nawet, jak się nazywał, bo w szkole miał ksywkę Hunt. Nie wiedziała, że miał siostrę, bo siostra została oddana do adopcji (matka alkoholiczka, złodziejka i narkomanka).

Mark porywa Sophie w samym środku mroźnej zimy, warunki są trudne, blokady na drogach, no ale udaje mu się uciec i wywieźć Sophie do chatki w górach.

Przyznam, że obawiałam się, że cała powieść będzie toczyła się wokół porwania, ale na szczęście działo się dużo więcej, bo już po paru godzinach Mark zostawił Sophie z lekką hipotermią w chatce i powiadomił policję, gdzie ją mogą znaleźć. Sophie znała już wówczas jego tożsamość. Potem działo się dużo i szybko, ale zdumiewająco mało w zakresie poszukiwania Megan i dziecka, które to poszukiwanie było zasadniczo powodem ucieczki Marka z więzienia. Oczywiście w finale nastąpiło rozwiązanie wszystkich wątków (znowu nie było dla mnie żadnego zaskoczenia, bo od początku podejrzewałam, że tak to wszystko poszło i kto za tym stał).

No właśnie, jeśli chodzi o finał, to autorka nieco popłynęła.
Spoiler:
Masowe HEA, ciut przesłodzone jak dla mnie.

Co do samej relacji między głównymi bohaterami, to powiedziałabym, że opisana poprawnie, ale bez fajerwerków. Może dlatego, że nie bardzo kupuję postać Marka, motywy, którymi się kierował, lądując na całe życie w więzieniu, a później z niego uciekając. Zbyt mocno naciągane to było.

Ale czytało się przyjemnie.

7/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 65
Dołączył(a): 21 sierpnia 2015, o 07:57
Ulubiona autorka/autor: Kristan Higgins, Julia James, Julia Queen

Post przez Kubek w kwiatki » 25 sierpnia 2015, o 21:14

Moją miłość do romansów zwalam na I-Team Pameli, bowiem kiedy tylko skończyłam czytać tom pierwszy, przepadłam. Naprawdę, totalnie przepadłam.
Przeczytałam wszystkie książki, które wyszły do tej pory (jeśli mnie pamięć nie myli, niedługo wychodzi tom 7? Niestety nie jestem pewna) i wszystkie kocham całym moim malutkim serduszkiem!

Co najbardziej podoba mi się w tej serii Clare jest fakt, że mimo iż bohaterki potrzebują pomocy ze strony mężczyzn, to żadna z nich pod wpływem zagrożenia nie poddaje się, co jest bardzo bardzo fajne :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 3230
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 14 lipca 2018, o 13:54

Skończyłam, a w zasadzie zmęczyłam czwarty tom serii:

Obrazek

Zmęczyłam, bo szło mi dość ciężko, choć muszę przyznać, że od połowy jakby szybciej i w końcu się wciągnęłam. Ale to nie jest dobra recenzja dla Pameli Clare, która z całą pewnością znajduje się w pierwszej dziesiątce moich ulubionych autorek.

Ale po kolei. Przede wszystkim nie przekonała mnie główna bohaterka, co po części może być związane z drugim powodem, dla którego książka była dla mnie dość męcząca. Bohaterka jest mianowicie dość mdła. Większość czasu płacze, chociaż bez przerwy jesteśmy zapewniani o jej odwadze, sile ducha, samozaparciu i woli przetrwania. OK. Fakty zdają się przemawiać za tą wersją postaci. Szkoda, że przy tym bohaterka jest ciągle skwaszona, smutna i cierpiąca, a do tego trwająca w przekonaniu, że należy oszczędzać się dla tego jedynego. To dochodzimy do drugiego powodu, dla którego książka dla mnie osobiście (uwaga, tu już wchodzimy w aspekty wyłącznie preferencyjne, bo to, co dla mnie w tej książce jest nudne, dla innej czytelniczki może być absolutnie fascynujące). Otóż mianowicie kultura Indian Navajo. Mnie nie interesuje. Aczkolwiek trochę trudno mi uwierzyć w kult dziewictwa i penalizowanie seksualności u Indian. Ale niech tam. Mogę się nie znać.

Bohater jest natomiast do bólu sztampowy, w przeżyciach, bagażu doświadczeń, postawie, zachowaniach, metamorfozie, a nawet tym, bo było katalizatorem. Żadnego zaskoczenia, aczkolwiek facet mi generalnie nie przeszkadzał.

Reasumując, ogólnie średnio, jak na Pamelę Clare bardzo poniżej normy.

Ocena ogólna 5 może 6/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.


Powrót do Recenzje romansów kryminalno-sensacyjnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości