Nie czytałam Greya, ale do Zmierzchu porównuję z oczywistych przyczyn W każdym razie - to nawet nie musi być 'gorzej', w przypadku Z. 'to samo' na ekranie wzbudzało we mnie większe zażenowanie niż na papierze.

Według mnie to mu by się przydało odrobinę charakteru, bo ten książkowy to były ciepłe kluchy, a ponoć miał być zdecydowany i się rządzić itp.

http://www.tvn24.pl/corka-whitney-houst ... 115,s.html

No cóż ...
Miała dziewczyna niezły wzorzec wszyscy pili ,ćpali .
Mimo wszystko żal jest .

smutne to....

I co? Wiadomo już coś nowego? Czy jest poprawa?

Dzisiaj powiedzieli, że praca mózgu jest coraz słabsza.
Nie wykryto w domu ani jej organizmie narkotyków, więc policja podejrzewa próbę samobójczą.
Podobno leczyła się z depresji po śmierci matki.

http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=60100 - niby jednak były narkotyki.

Johnny Depp i Amber Heard wzięli ślub wcześniej niż planowano. Wielkie wesele i tak odbędzie się w weekend

No proszę.. Troszkę go znielubiłam, że tak powiem przez te jego ostatnie roszady w życiu prywatnym.

Nie ty jedna
Fani też nie popierają tego związku (jak i jego dzieci). Mówią, że przez nią zaczął pić.

Plotki mówią, że życie Bobby Kristiny zależy od rodziny, kiedy chcą odłączyć ją od respiratora, bo podobno lekarze już nic nie mogą zrobić. Czekam na oficjalne potwierdzenie.
Dzisiaj też wyszło na jaw, że żona Bobby'ego Browna (ojca) jest w czwartym miesiącu ciąży.

Straszna tragedia. To praktycznie jeszcze dziecko. Całe życie miała przed sobą.

A ja przeciwnie. Gdybym była facetem, to stanęłabym na głowie, żeby zdobyć Amber Heard i wcale mu się nie dziwię, że on też.

No dobrze, ale jakim kosztem. Zdrady partnerki, zaprzepaszczenia kilkunastoletniego związku i pozostawienia dzieci? Dlaczego, dla młodszej, ładniejszej blondynki? Przykro mi, ale dla mnie to taki facet jest za przeproszeniem o Z tą bierze ślub, a z matka swoich dzieci było mu nie po drodze? Eee nieee... stanowczo sympatię u mnie stracił.
Drugi 'Pittunio', szczęście, że u Pitta i Aniston dzieci nie było. Obu panom podziękuję

Niestety, nic nie jest nam dane na wieczność i każda miłość kiedyś się kończy.. Zależy tylko co za nią stoi.Jeśli w związku są dzieci, to nigdy nie są bezbolesne decyzje. Z jednej strony podziwiam ludzi, którzy mają odwagę zacząć życie od nowa, a z drugiej, nie wiadomo, czy to akt odwagi, czy pójście na łatwiznę gdy robi się szaro i zwyczajnie. Smutne..

Serce nie sługa.

Rozwód/rozstanie nie są równoznaczne z pozostawieniem lub porzuceniem dzieci. Stosunki między tatą a dziećmi to indywidualna sprawa, zależą tylko od nich oraz ich chęci i nie muszą z założenia być fatalne. A dla dzieci życie ze świadomością, że rodzice są szczęśliwi, tylko nie razem, może być lepsze, niż np. oglądanie ich ciągłych kłótni.
Czy Depp jest podłym draniem mogą ocenić tylko ci, których to dotyczy. My tego nie zgadniemy.

Też bym była ostrożna w osądach, nie wiemy jak naprawdę było między nimi i jaka jest Vanessa. Brangelina tez do tej pory była krytykowana za złamanie życia Jennifer, ale ostatnio pojawiły się informacje, że Jennifer wcale nie jest taka sympatyczna na jaką wygląda.

Brad przecież z Gwyneth był i jakoś mu tego związku nie wypominają. A Johnny tez przed Vanessą kilka poważniejszych związków zaliczył.
Ja akurat Jennifer nie darze taką estymą i jakoś wolę Brada z Angeliną.

Dobrze to inaczej. Nie miałabym pewnie nic ani do jednego ani do drugiego gdyby oni się ze swoimi partnerkami rozstali z innych powodów niż drugie kobiety. Zrozumiałabym je. Jednak co innego gdy wchodzi w grę zdrada, inna kobieta. Nie pamiętam jak dokładnie Amber i Depp się spotkali, ale to chyba też było przy okazji filmu? Czy tylko mi się wydaje. Podobnie było z Pittem i Jolie.
Czemu te rozstania nie mogły nastąpić wcześniej, skoro miłość wygasła, tylko wtedy kiedy te drugie się pojawiły? Czy to nie przysparza więcej cierpienia?

Ostatnio też Heidi Klum schodzi się i rozchodzi z Sealem i w jakiej sytuacji są wtedy dzieci?
Show-biznes rządzi się swoimi prawami, ale przykro na to wszystko patrzeć i tyle.

Ile razem byli Depp i Vanessa ? 15 lat ? Zawsze mnie dziwiło ,że nikt nie czuł tam potrzeby zalegalizowania związku. Może ona chciała ,ale czekała na zmianę jego zdania ? W końcu zawsze powtarzał ,że nie czuje potrzeby . Teraz z Amber widać poczuł ,więc chyba coś to oznacza. Może miłość się skończyła ,zostało przywiązanie i przyjaźń . Z wygodnictwa został z Vanessą ,a kiedy pojawiło się coś lepszego po prostu odszedł ? Nie wiemy jak było
Nie jestem za tym ,żeby na siłę z kimś być,nawet jeżeli chodzi o dzieci . Po co mają być świadkami ciągłych kłótni i narzekań .


Okazuje się, że Johnny nie zakochał się nagle w kimś innym, w grę nie wchodził również żaden gorący romans na boku. Aktor po prostu wypalił się w związku z modelką.
Był znudzony życiem z nią, związek z Vanessą uwierał go i sprawiał, że Johnny zaczął czuć się nieszczęśliwy. On oczekuje od życia czegoś więcej, niż rutyny i uważa, że Vanessa również zasługuje na bycie szczęśliwą - mówi informator.
Johnny źle znosił ukrywanie faktu, że jego związek się rozpada - kontynuuje opowieść osoba znająca parę. - Teraz, kiedy wszystko jest już jasne, Depp czuje się o wiele lepiej.

'informator', 'osoba znająca parę' - jak tak piszą to znaczy, że to są wymysły dziennikarzy ze szmatławców

Jeśli się policzy dokładniej, to dużo mniej. To chyba był tylko związek urlopowy. Ona była we Francji, w domu, z dziećmi, a on albo w Hollywood, albo na Karaibach, albo tam, gdzie był kolejny plan filmowy. Wpadał do rodziny tylko na wczasy. I to była prawdopodobnie jej decyzja. Jakby chciała jeździć tam, gdzie on pracował, to pewnie by jej tego nie odradzał. Nie zadbali o to, żeby bliskość między nimi nie zginęła, a uczucia się nie wypaliły. Vanessa wybrała życie daleko od zgiełku, on w samym jego środku. W konsekwencji się od siebie oddalili.

A co za różnica, gdzie się poznali? Najważniejsze, że się nie przegapili i mogą być razem.
Życie potrafi się nagle skończyć. Nigdy nie wiadomo, czy chwila szczęścia nie jest ostatnią.
Ci co mają dzieci mają takie samo prawo do bycia szczęśliwym, jak ci, co nie mają.

To może równie dobrze oznaczać, że on nie ma pewności, czy ona z nim długo wytrwa i chce ją do siebie bardziej przywiązać.
Podobno mu się wyrywała i nie od razu ją zdobył. Musiał długo o nią walczyć. Na dokładkę jest spora różnica wieku między nimi, co też ją może odstraszać.

Jeśli tak było to świetnie.


Co do tego, że nie byli małżeństwem to może wspólnie tak postanowili i jak to mówią papierek nie był im potrzebny, a może ze względu na perypetie Deppa przed Vanessą? I to ona nie chciała małżeństwa, bo do końca nie czuła się go pewna?

Oczywiście, że ja też nie jestem za tym by na siłę być z kimś tylko wkurza mnie to granie na pokaz, skoro źle było i nie udało się tego rozwiązać, po co właśnie ze sobą być? Z przyzwyczajenia? Z lenistwa? No i dochodzi do tego, że pojawia się osoba trzecia i bardziej jest się zranionym, nawet jeśli uczucia między nimi wygasły to i tak nie wierzę, żeby jakiś niesmak nie został po tym jak on jednak do innej odszedł.


Pewnie żadna, ale akurat tu chodziło mi o nawiązanie do podobieństwa z Pittem.
Owszem, ale nad nimi czuwa wręcz 'obowiązek' by tych dzieci tym nie skrzywdzić. Można być szczęśliwym, ale nie kosztem innych.


Jednak nie chodziło mi tu ogólnie o ich relacje, co między nimi było, tak naprawdę nie o ich dzieci, ale o to, że jeśli będąc jeszcze z Vanessą zdradził ją z Amber to przykro mi, ale jakby tego nie tłumaczyć to należy zakończyć jeden związek, żeby w kolejny wejść. Jeśli tak było, ok, jeśli nie no to sorry...

Tak jeszcze z innej strony, czytam teraz książkę o Sinatrze z punktu widzenia ostatniej jego żony i właściwie o jego żonie i przeraża mnie jak niektóre rzeczy są hmm 'wybielane'. Obawiam się trochę, że to trochę teraz na takim 'wybielaniu' polega. Odszedł do innej i by wszyscy dookoła jednak nie myśleli o nim źle, bo to źle wpływa na jego PR, to sobie machnęli ślub. Ślub, związek małżeński, narzeczeństwo nie są mu obce więc nawet w sumie nie musi być to dla niego coś ważnego by w niego wchodzić, zawsze można się łatwo rozwieść, intercyzę podpisać pewnie podpiszą i tak, więc summą summarum o pieniądze kłócić się nie będą, każde odejdzie ze swoim dorobkiem. Pesymistyczne to spojrzenie, ale no cóż i tak bywa.

Mam jednak nadzieję, że on faktycznie spotkał miłość swojego życia i nie robi tylko tego pod 'publiczkę', że faktycznie zapewni jej szczęście i sam będzie szczęśliwy.

A wiesz ,że ostatnio czytałam ,czy widziałam wywiad z A.Rubik i ona mówiła ,że tak dobrze układa jej się z Sashą ,ponieważ nie ma w związku miejsca na rutynę ,czy nudę. Widzą się parę razy w miesiącu i cały czas jest ta ekscytacja.

Poczytałam trochę i mi się bebechy na drugą stronę wykręciły Dlatego zazwyczaj omijam ten wątek i przestałam czytać gazety, które znosi do domu moja mama.

Jej związek jest świeży w porównaniu do Deppa i Vanessy, u nich może jeszcze trwać faza zakochania. To zmienia postać rzeczy.
I nie chcę krakać Rubik i jej mężowi, ale też nie powinna za bardzo przesadzać z tym podgrzewaniem miłości przy pomocy rozstań. Można pewnego dnia przestać tęsknić.