Czasem się zdarza. W.A.B często wydaje najpierw ebooki i nie boją się, ze nikt im potem papieru nie kupi Nie rozumiem tego, jedne wydawnictwa wydają równo, a inne mają ebooki głęboko w ...
Napisane: 24 lipca 2018, o 02:25
przez Cissie
giovanna napisał(a):Odpisali mina facebooku (pisałam w wątku autorki), że dopiero w sierpniu i to też nie wiadomo kiedy, pewnie będzie razem z drugą częścią Uwodzicieli Jeffries Też czekam, żałuję, że nie zaczęłam kupować tej serii w papierze
Musiałam przegapić Już tyle czekamy, że teraz faktycznie zostaje ebook
Napisane: 24 lipca 2018, o 11:29
przez giovanna
No tak, głupio by było zaczynać zbierać papierowe od czwartej części, a kupować już przeczytane trochę szkoda pieniędzy, bo na coś z nowości można wydać
Złodziej cieni - Elizabeth Hoyt (Karina32)
Napisane: 5 września 2018, o 19:07
przez Karina32
Przerzucam się tutaj, bo w sumie tu mamy wszystkie recenzje.
Ancymonku -
Skończyłam.
Oficjalnie odszczekują wszystko złe co powiedziałam na Wintera Teraz jest tak W poprzednich częściach jakoś nie zyskał mojej zbytniej sympatii. Taki mnichowaty, bez jaj i w ogóle ble. Ale ta część zdecydowanie zmienia mój pogląd o 180 st. Nie da się go nie pokochać. Jest męski, ale wrażliwy na krzywdę innych (szczególnie dzieci), z poczuciem humoru i dystansem także do siebie. Podobała mi się relacja jego i Isabel, chemia między, ich rozmowy. W sumie fajne było to, że tym razem to kobieta była tą bardziej doświadczoną stroną i uczyła jego. A z Wintera był naprawdę pojętny uczeń Jest gorąco i to bardzo Oprócz tego mamy więcej różnic niż w innych historykach - ona starsza od niego i najważniejsze - bogatsza. Jestem ciekawa, jak będą sobie radzić dalej, bo ich związek to typowy mezalians. W innych historykach nawet jak on pochodzi z uboższej rodziny, to jednak dorabia się dużego majątku. Tutaj tego nie ma. Winter nie jest zbyt zamożny i to się raczej nie zmieni. Jednak to są inne czasy i dla Isabel taki związek prawie na pewno oznaczałby ostracyzm i wykluczenie z jej "warstwy". Oprócz rozwijającego się romansu między Winterem a Isabel jest też ciekawy wątek zagadki dla Ducha (chociaż nie nazbyt rozbudowany).
Szczerze mówiąc średnio pamiętam dwie pierwsze części. Jedynkę tak trochę, dwójki właściwie w ogóle. Trójkę tak, bo, w przeciwieństwie do większości, dość mi się podobała I myślę, że czwórka i Winter na razie wysuwają się na prowadzenie Na razie, po tych czterech częściach, mój personalny ranking to 4, 3, 1 i 2.
Jestem ciekawa następnej części. Biorąc pod uwagę bohaterów, może być dość ciężka emocjonalnie. A czy d'Arque ma swoją historię? Czuję się zaintrygowana tą postacią
Napisane: 7 września 2018, o 06:25
przez Ancymonek
Karina bardzo się cieszę, że też Ci się spodobał Winter
Ja zwykle nie lubię kiedy ona jest starsza, bardziej doświadczona itp, ale tutaj mi to w ogóle nie przeszkadzało. A bohater jest tak fajny o oj tak - szybko się uczy, oj szybko że nie czuć tej różnicy między nimi. To co było fajne, to fakt, że między nimi nie była tylko niesamowita chemia, ale dobrze im się ze sobą rozmawiało
A o d'Arque też bym chętnie poczytała
Napisane: 9 września 2018, o 17:32
przez lucyferowa
O matko z "córkom" skończyłam pierwszy tom i chyba nie wiem co powiedzieć
Napisane: 10 września 2018, o 18:32
przez aur_ro
lucyferowa napisał(a):O matko z "córkom" skończyłam pierwszy tom i chyba nie wiem co powiedzieć
Greyowate, nie?
Napisane: 10 września 2018, o 18:39
przez Ancymonek
Aurro zerknij sobie na recenzję lucyferka
Mi ta greyowatość w ogóle nie wadziła, bo swoją drogą to ja w ogóle nie czułam tak do końca, żeby Lazarus taki był
Napisane: 10 września 2018, o 20:37
przez giovanna
Dla mnie też nie był greyowaty
Spoiler:
on się tylko "bał" dotyku drugiej osoby, bo to go bolało
Napisane: 10 września 2018, o 21:25
przez lucyferowa
Aur_ro, może nie tyle co greyowaty co schemat problemu podobny do tego z którym się zmagał Grey. Z tym że nie do końca rozumiem odczuwanie bólu Lazarusa, gdyż jego traumą było to że rodzice się na niego wypięli a raczej ojciec zabronił matce kontaktów z dzieckiem. Mamusia też nie była wylewna, ale jest tysiące takich ludzi, których rodzice nie kochają na zabój. Jednakowoż podobało mi się, że autorka konsekwentnie prowadziła "obsesje" Lazarusa, bo o ile mnie pamięć nie myli Grey raz miał traumę raz nie jak się James przypomniało, no ale Hoyt jakiś warsztat posiada AL James to grafomanka.
Napisane: 11 września 2018, o 13:14
przez Ancymonek
Dla mnie ten motyw z Lazarusem i zrobienie z niego jakiegoś historycznego Greya się kupy dupy nie trzymał. Ja tego nie czułam w ogóle. W sensie ok, on miał takie zapędy, ale totalnie było to sztuczne i jak dla mnie niepotrzebne
Poza tym ja tam lubię bardzo Lazarusa, zaraz za moją pierwszą miłością Winterem
Napisane: 11 września 2018, o 16:03
przez lucyferowa
Ancymonku, właśnie zaczynam część z Winterem
Napisane: 6 listopada 2018, o 19:42
przez Ancymonek
***
Dobra, ja tam nie wiem co w tej części miało mnie odstraszyć, ale mi się podobało i to bardzo. Może jakbym miała wielkie oczekiwania, czyli takie, jakie zapewne miały Vip i Alias, które tej części nie lubią to mogłoby się skoczyć różnie. Ale ja czytałam z przekonaniem, że jakiś diabeł co najmniej mi z tej książki wyskoczy, a nie wyskoczył
Margaret i Godrick zwierają małżeństwo z rozsądku (ona jest w ciąży, a ojciec jej dziecka nie żyje; Godrick za to jest zaszantażony przez brata Megs). To się nie może udać - taka jest pierwsza myśl. Jednak bohaterka jest zdeterminowana do tego, aby spłodzić potomka i nie być tak przeraźliwie samotną, dlatego za cel obiera uwiedzenie męża. Nie widzieli się dwa lata i zarówno jemu, jak i jej (pozornie) było to na rękę teraz muszą się poznać i nauczyć żyć ze sobą. Taki jest cel Megs, bo bohater chciałby mieć święty spokój Strata ukochanej żony i jedynej w jego mniemaniu miłości powoduje u niego stan wegetacji. Jedyne, co trzyma go przy życiu i jest powodem by trwać, to to że Godrick jest duchem St. Giles i ratuje biednych i uciśnionych a teraz w jego życie wkroczyła niczym huragan Margaret i jego siostry, macocha, ciotka i pies.
Cóż, ta dwójka (a właściwie cała ferajna) może i by się ugadała, ale Megs myśli, że duch jest odpowiedzialny za śmierć jej ukochanego i przysięga, że go zabije. Musze przyznać, że dziewczyna naprawdę nie rzuca słów na wiatr i zabiera się do tego niemalże od pierwszych zdań książki na szczęście (a może nieszczęście, bo chciałoby się dłużej?)
Spoiler:
Margaret szybko odkrywa tożsamość męża
Docieranie się, odpychanie - przyciaganie oraz usilne nie dopuszczenie uczuć do głosu sprawia, że historia ta naprawdę jest ciekawa. Jasne, że Godrick się wkurza, że Megs myśli o zmarłym ukochanym i nawet podczas
Spoiler:
seksu usilnie stara się nie reagować emocjonalnie. Ogólnie ich zbliżenia są trochę charakterystyczne. Ni to namiętne, ni to zrodzone ze złości, ni to bezuczuciowe i (przynajmniej na początku) - trudno je scharakteryzować, ale mi się one podobały Vip - Tobie chyba one nie podeszły i to było Twoje największe "ale" do tej części?
Ja tam jestem na tak i mi się podobali zarówno bohaterowie, jak i historia. Nawet chyba bardziej niż część 1, ale wiem że będę pewnie w tym odosobniona
Nie taki diabeł straszny i pewnie, że mogę się czepiać na zasadzie "musialo mi się coś nie podobać" i pewnie i bym coś znalazła, ale po co? Całokształt był dobry, czytało się bardzo dobrze i jestem zadowolona i usatysfakcjonowana. Bardziej analizować nie będę
Zasłużone 8/10 a mój ranking cyklu jak do tej pory przedstawia się tak: 4, 5, 1, 3, 2
Napisane: 6 listopada 2018, o 19:52
przez Alias
Ja się tam bardzo cieszę, że Ci się spodobało. To dowodzi tylko jak bardzo wiele można znleźć różnych rzeczy do lubienia w tej serii. Ja fanką tej części nigdy nie zostanę, ale fajnie, że innym (miejmy nadzieję, że nie będziesz w tym odosobniona) lektura tej części dostrarczyła/dostarczy pozytywnych wrażeń Miałaś tutaj mały wstęp do kolejnej części Maximus/Atemis... i jak? Ciekawa ich historii?
Napisane: 6 listopada 2018, o 21:36
przez Ancymonek
Alias a Tobie co się nie podobało w tej części? Czy tak ogólnie "nie zagrało" i już?
Bardzo jestem ciekawa tej szóstej części. Fanką Maximusa nie byłam, ale o dziwo naprawdę mnie zaciekawił
Tylko kiedy to u nas wydadzą
Napisane: 6 listopada 2018, o 22:39
przez LiaMort
hm... może to kwestia podejścia do tematu..xD nam się bardziej podobało, bo spodziewałyśmy się najgorszego. co do Maximusa
Spoiler:
to jestem ciekawa tej "sprawy" w którą on jest zaangażowany jako duch.
Napisane: 7 listopada 2018, o 09:13
przez Viperina
Tak, w punkt, najbardziej nie podobały mi się zbliżenia między bohaterami. Właśnie ta ich mechaniczność i bezosobowość mnie zniechęciła. Z tego, co pamiętam, bo tę część czytałam kilka lat temu, więc siłą rzeczy nie mam jej na świeżo
Napisane: 7 listopada 2018, o 12:32
przez joakar4
Jestem w trakcie czytania i póki co książka mi się podoba. Nie budzi może jakiegoś wielkiego zachwytu, ale jestem zadowolona.
Napisane: 7 listopada 2018, o 16:50
przez lucyferowa
A dla mnie ten beznamiętny seks jest całkowicie usprawiedliwiony. Gorzej jakby rzuciła się na niego i miała od razu błyskotrzaski i inne paroksyzmy. Potem miała" ale to już się małżonek postarał wywietrzyć jej poprzednika z głowy.
Napisane: 8 listopada 2018, o 11:11
przez Ancymonek
LiaMort napisał(a):hm... może to kwestia podejścia do tematu..xD nam się bardziej podobało, bo spodziewałyśmy się najgorszego. co do Maximusa
Spoiler:
to jestem ciekawa tej "sprawy" w którą on jest zaangażowany jako duch.
Lia a to nie chodzi o znalezienie
Spoiler:
mordercy rodziców Maximusa? Czy coś pokręciłam? Jak oni w sumie umarli?
Joakar daj koniecznie znać jak wrażenia po przeczytaniu całości
Viperina napisał(a):Tak, w punkt, najbardziej nie podobały mi się zbliżenia między bohaterami. Właśnie ta ich mechaniczność i bezosobowość mnie zniechęciła. Z tego, co pamiętam, bo tę część czytałam kilka lat temu, więc siłą rzeczy nie mam jej na świeżo
Mi to jakoś nie przeszkadzało. Chociaż w sumie dobrze że tak było tylko na początku
Lucyferku właśnie na szczęście Godrick jej wybił w głowy byłego ukochanego chociaż ta moja bardziej krwiożercza i mroczna strona
Spoiler:
czuję niedosyt, bo myślałam że zrobi to jakoś bardziej "brutalnie"
Napisane: 8 listopada 2018, o 12:51
przez giovanna
Ja nie Lia, ale
Spoiler:
tak chodziło o morderstwo rodziców Maximusa
Napisane: 8 listopada 2018, o 13:14
przez Księżycowa Kawa
Coraz bardziej ciekawi mnie ta część...
Napisane: 8 listopada 2018, o 19:46
przez Ancymonek
Kawo, a część z Winterem Ci się podobała, prawda?
giovanna napisał(a):Ja nie Lia, ale
Spoiler:
tak chodziło o morderstwo rodziców Maximusa
Gio, to jednak dobrze kojarzyłam
Kurcze, tylko kiedy to u nas wydadzą, na wiosnę? Początek lata? Nawet nie chce mieć bezsensownej nadziei, że wcześniej
Napisane: 8 listopada 2018, o 19:55
przez giovanna
Też mi się to nie podoba, bo zamiast kończyć cykl zaczęty, wzięli się za nowy
Napisane: 8 listopada 2018, o 20:01
przez Ancymonek
W tym roku z tego co kojarzę wydali tylko dwie części. Wintera i Godricka. A ja miałam złudną nadzieję, że ze cztery (no dobra - trzy) części spokojnie wyjdą w tym 2018 roku
Może trzeba do nich napisać? Może odpowiedzą? Lubię Chase, ale Hoyt też mi przypadła do gustu i nie chciałabym żeby tak zwlekali z tym cyklem