Teraz jest 13 maja 2024, o 13:44

Kulinarne smakołyki

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 39924
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 października 2022, o 11:36

Przyznam że w życiu nie jadłam, jakiś sprawdzony przepis ?
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 28398
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 października 2022, o 20:12

Och :bigeyes:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 października 2022, o 01:11

Dobry pomysł; akurat dynia jest.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30710
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 31 stycznia 2023, o 18:20

mój mąż miał kolejny genialny pomys,postanowił wykorzystać mięso z dziczyzny na pasztety...Skończyło się na tym,że wczoraj ugotował mięso i je obrał,a resztę zostawił mnie.Dzisiaj od rana przygotowywałam pasztety,bo przecież moje szczescie nie będzie się rozdrabniał,jeśli chodzi o ilość...upiekłam 17 pasztetów,takich mniej więcej po 70 deko każdy.Część mięsa zostawiłam na pierogi...Chwilowo nawet próbować mi się tego nie chce,choć pachną obłędnie...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 31 stycznia 2023, o 23:42

17 pasztetów? :facepalm: No ładnie. Nie zazdroszczę tej masy pracy, jaką musiałaś wykonać, Ewo. Rozumiem, że to twój ślubny ubił to biedne zwierzę, z czego miał pewnie frajdę, a tobie zostawił tę mniej dla niego przyjemną pracę. Oj, trzeba go było zagonić do garów, bo skoro chciało mu się polować, to niech resztę też sam zrobi. :P
A tak przy okazji zapytam: żyjesz jeszcze po tej mordędze?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30710
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 1 lutego 2023, o 21:08

jeszcze żyję,co dziwniejsze on też...
Tak,to ślubny zabił dzika,a mięso i tak należałoby wykorzystać,więc wiadomo jak miało być.Mąż raczej nie gotuje,jego obowiązkiem jest wstępna obróbka mięsa,łącznie ze sprawianiem zwierzyny.nawet swojego czasu chciał mnie wrobić w skubanie i patroszenie ptactwa,ale że tego nie lubię,więc stwierdziłam,że kto zabił ten sprawia i tak już zostało.
jeśli chodzi o pracę przy pasztetach podzieliłam ją na dwa dni.W pierwszym było gotowanie ,obieranie mięsa i prace wstępne,drugiego cała reszta.przyznam że najdłużej zabrało mi pieczenie,bo do piekarnika nie wchodziło więcej niż 4-5 pasztetów...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 lutego 2023, o 23:22

Imponujące osiągnięcie. Sama lubię jeść pasztety, ale za nie się nie biorę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość