Teraz jest 13 maja 2024, o 21:33

Co pijemy, co polecamy: alkoholowo i bezalkoholowo

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Co pijemy, co polecamy: alkoholowo i bezalkoholowo

Post przez Dorotka » 18 października 2011, o 21:27

Alkoholowy zawrót głowy to temat, w którym zamieszczamy sprawdzone przepisy na wszelkiego rodzaju nalewki, likiery i inne wysokoprocentowe napoje. Tu możemy o tym pogadać, podzielić się wrażeniami i pochwalić fotkami naszych wyrobów.



Zacznijmy od podstaw - spirytus można dowolnie rozcieńczyć, bo przecież jedni wolą bardzo mocne alkohole, inni mniej mocne. Oto przelicznik:

ROZCIEŃCZANIE SPIRYTUSU:

Aby otrzymać alkohol o pożądanym stężeniu należy wziąć: 1 litr spirytusu i:

390 ml wody -70%

500 ml wody -65%

630 ml wody -60%

780 ml wody -55%

960 ml wody -50%

1,44 litra wody -45%

1,79 litra wody -35%

2,44 litra wody -30%

Avatar użytkownika
 
Posty: 2461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: piernikowe miasto
Ulubiona autorka/autor: Garwood, Nora Roberts

Post przez ewajoanna23 » 18 października 2011, o 22:50

o rany, Dorotko, zabrałaś się do tego laboratoryjnie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 18 października 2011, o 23:00

LIKIER RUMOWO - KAJMAKOWY - Ewy.p

2 puszki mleka słodzonego,1 puszka mleka niesłodzonego,1/2 litra rumu

Mleko w puszkach włożyć do garnka,zalać wodą.Gotować 2 i pół godziny,wodę dolewać,żeby puszki były zawsze zalane(przynajmniej do 3/4 wysokości).ostudzić.Połączyć mleka,zmiksować,dodać najpierw ćwiartkę rumu,wymieszać,a następnie dodać resztę alkoholu.Likier jest od razu gotowy do konsumpcji.


TRUSKAWKÓWKA:

1 kg dojrzałych truskawek
25 dkg cukru
0,5 l spirytusu
1 szklanka wody
1 limetka lub cytryna

Umyć i osuszyć truskawki, zasypać je cukrem. Poczekać aż puszczą sok i wtedy zalać je spirytusem rozcieńczonym 1 szklanką wody. Zakręcić i odstawić na około 6 tygodni. Po 6 tygodniach zlać nalewkę do butelek. Wycisnąć sok z limetki lub cytryny i dodać go do nalewki [można też dodać odrobinę startej skórki z cytryny]. Odstawić na kolejne 2 tygodnie, przefiltrować przez filtr do kawy. I znów zapomnieć na 2 -3 miesiące. Uprzedzam, że wychodzi bardzo mocna.


AJERKONIAK:

10 żółtek
2 szkl. cukru
2 cukier waniliowy
4 szkl. mleka
pół litra spirytusu [z tej ilości spiryrusu wychodzi mocny trunek, ale jeśli ktoś lubi słabsze trunki, to spirytusu może być mniej].

Mleko trzeba zagotować, a potem przestudzić.
Żółtka utrzeć do białości z 2 szklankami cukru i z cukrem waniliowym.
Do żółtek powolutku dodać chlodne mleko i cały czas mieszać tak, by cukier całkowicie się rozpuścił.
Nadal cały czas mieszając dodać maleńkimi porcjami i cieniutką strużką spirytus. Na tym etapie należy bardzo uważać, żeby się nie zważyło!).
Gotowy ajerkoniak przelać do butelek i odstawić na kilka dni, a najlepiej na kilka tygodni.


NALEWKA NA CUKIERKACH:

10 dag cukierków [kukułek lub raczków]
0,5 litra wódki

- Cukierki wrzucić do słoja, zalać wódką i poczekać kilka dni aż cukierki się się rozpuszczą - raz dziennie porządnie mieszając lub potrząsając słoikiem. Jak ktoś się uprze to może to wymieszać nawet w jeden dzień.
- Następnie przecedzić przez filtr do kawy i przelać do butelki na jakieś minimum dwa tygodnie - ale im dłużej, tym lepiej.

MOJE UWAGI:
- ta naleweczka będzie lepsza jeśli dłużej poleży
- w damskiej wersji radziłabym użyć: 10 dag cukierków na każde 100ml wódki, bo wtedy nalewka będzie słodsza i gęsta.
- Nalewka jest dobra do picia, gdy cukierki się rozpuszczą.


LIKIER CUKIERKOWY jest banalnie prosty. Robi się go z:

- cukierków typu Kukułki lub Raczki [ja wybrałam Raczki, bo bardziej je lubię]. W przepisie było 30 dag ale ja oczywiście zrobiłam po swojemu i dałam ich aż 50 dag.
- 1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
- 250 ml wódki [ja dałam 200 ml spirytusu rozcieńczonego 300ml wody]

Sposób wykonania:
- cukierki wrzucić do garnka, zalać mlekiem skondensowanym i wstawić na mały ogień. Zagotować mieszając, aż cukierki dokładnie się rozpuszczą [moje niestety nie rozpuściły się do końca, więc je potem pożarłam].
- Masę cukierkowo-mleczną wystudzić.
- Do wystudzonej masy wolniutko dodać wódkę i wymieszać.
- Przelać do butelek lub wypić na miejscu, choć im dłużej poczeka tym lepsza.

Mewy WERSJA MIĘTOWA likieru na cukierkach:

30dkg mietówek twardych
500ml mleka skondensowanego nie słodzonego
rozpuścić gotując, do ostudzonego 250ml wódki

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 19 października 2011, o 10:36

Porterówka - prosty przepis.

Składniki:
- 4 x 0,5l piwa „porter”,
- 1 l spirytusu,
- 3/4 kg cukru,
- 1 opakowanie cukru waniliowego.

W podgrzanym letnim piwie (nie może się zagotować!) rozpuścić cukier i cukier waniliowy. Po ostygnięciu dodać spirytus i dokładnie rozmieszać. Rozlać do butelek i odstawić na co najmniej trzy dni, żeby wódka nabrał odpowiedniego smaku (im dłużej będzie stała, tym będzie lepsza).

Uwagi:W podstawowym przepisie jest spirytus, ale ja kiedyś zrobiłam Porterówkę na wódce Lodowej i też było pysznie... wtedy już po dwóch dniach nadaje się do picia.

Smacznego!


Może warto by było zrobić jeden post tylko z nazwami naszych wyrobów??

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 października 2011, o 11:43

wychodzi produkt do mieszania, czy do bezposredniego spozycia :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 19 października 2011, o 14:51

do stosowania wewnętrznego :)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 października 2011, o 16:07

toć smarować się nim nie będę ;) pytam czy jako składnik do drinków czy produkt samodzielny?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 października 2011, o 19:20

Przed nami długie, zimowe wieczory, więc przygotujcie sobie pyszną, rozgrzewającą CYTRYNÓWECZKĘ

1 szklanka soku z cytryn [około 7 sporych cytryn]
1 szklanka spirytusu
cukier od pół do 1 kg [ilość zależy od tego czy lubicie bardziej, czy mniej słodkie. Ja uwielbiam mega słodkie]

A robimy ją tak:
- cytryny myjemy i sparzamy wrzątkiem i wyciskamy z nich sok
- po wyciśnieciu soku cytryny kroimy, zalewamy wodą tak, by je zakryła [około 1 - 2 szklanki]. Zagotowujemy, odcedzamy i rozpuszczamy w nim cukier.
- dodajemy przecedzony sok z cytryn i spirytus. Studzimy.

Do picia niemal natychmiast, choć im dłużej postoi, tym będzie lepsza.
Podawać z plsterkiem limonki dla dekoracji.

No, na co czekacie, do roboty!!!! :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28398
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 października 2011, o 19:48

ma znajoma robi, ale twierdzi, że tylko z cytryn "ekologicznych" (od znajomych z Włoch) :big: bo skórkę "zwykłych" czuć środkiem grzybobójczym...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 19 października 2011, o 19:53

ale niestety taka cytrynówka nie nadaje się do mojego ulubionego shake'a... w tym wypadku tylko Polmos ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 października 2011, o 22:18

Fri - skórkę z cytryn zawsze można wcześniej zetrzeć na tarce i po kłopocie, albo nabyć cytryny w sklepie ze Zdrową Żywnością - jest taki sklep na Grójeckiej na Ochocie na tyłach Domu Kultury Ochota. Oni mają cytryny ekologiczne. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28398
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 października 2011, o 22:24

wiem wiem, sama jak przypadkiem się dorwę do przepisu wymagającego, to kupuję w takim miejscu, oceniając po zapachu :D ale sama alkoholowego napitku nie produkowałam dotąd ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 października 2011, o 22:33

zawsze musi być ten pierwszy raz :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 20 października 2011, o 08:16

Po nieudanym wczoraj obiedzie musiałam ratować się orzechówką, dlatego poniżej przesyłam przepis:

Orzechówka

Składniki:
1 kg orzechów włoskich,
0,5 kg cukru,
0,7 litra wódki
Orzechy muszą być młode, tzn. muszą mieć wykształcony orzech, ale wszystko musi być jeszcze zielone i miękkie w środku.
Orzechy kroimy na kawałki, lub lekko miksujemy i wkładamy do słoików. Po 2-3 tygodniach zlewamy sok i mieszamy z wódką, jeszcze powinien postać 2 tygodnie i jest gotowy do picia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 20 października 2011, o 09:01

rozumiem że orzechy zasypujemy cukrem i zostawiamy na te 2-3 tyg , tak? ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30710
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 20 października 2011, o 17:54

Fringilla napisał(a):wiem wiem, sama jak przypadkiem się dorwę do przepisu wymagającego, to kupuję w takim miejscu, oceniając po zapachu :D ale sama alkoholowego napitku nie produkowałam dotąd ^_^


żadnego nie produkowałaś?a domowe winka?
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 20 października 2011, o 19:18

oczywiście orzechy trzeba zasypać cukrem i najlepiej w połowie oczekiwania na zlanie, potrząsnąć, żeby cukier wszędzie dotarł... No i ta nalewka lubi ciemność...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13084
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 20 października 2011, o 19:28

NALEWKA NA SUSZONYCH OWOCACH I ORZECHACH

10 dkg fig suszonych
10 dkg daktyli
10 dkg suszonych śliwek [zwyklych, polskich, a nie kalifornijskich]
10 dkg suszonych moreli
5 dkg rodzynek
10 dkg obranych orzechów włoskich
1 pomarańcza [ze skórką]
1 laska cynamonu,
5 goździków
25 dkg cukru
1/4 l alkoholu 50% [proponuję podwójną ilość alkoholu czyli: 1/2 litra spirytusu rozcieńczonego do 50% lub 1 litr ciemnego rumu + 200 ml spirytusu

- Bakalie i orzechy dać w całości.
- Pomarańczę wyszorować i pokroić w plastry [nie obierać ze skórki!].
- Cukier rozmieszać z alkoholem do rozpuszczenia.
- Bakalie , orzechy i plastry pomarańczy ułożyć warstwami w ozdobnym słoiku.
- Zalać alkoholem [z rozpuszczonym w nim cukrem].
- Odstawić w ciepłe miejsce na 4-6 tygodni, a najlepiej na pół roku.

UWAGI:

- dobrze jest zrobić tę nalewkę z podwójnej ilości alkoholu
- po kilku tygodniach można wymienić plastry pomarańczy, bo te pierwsze nie wyglądają zbyt apetycznie i psują rewelacyjny efekt wizualny.
- Owoce i orzechy z nalewki są świetnym dodatkiem do ciast i deserów, ale uprzedzam, że podczas pieczenia ciasta procenty wyparują. Ale do lodów nadają się doskonale. Zaznaczam jednak, że owoce i orzechy bardzo nasiąkają alkoholem, więc podczas degustacji łatwo się nimi upić.
- Ta nalewka jest świetna na prezent. Wkleję fotkę, żebyście zobaczyły jak dekoracyjna jest ta nalewka. Najlepiej oczywiście będzie wyglądała w ozdobnych słoikach, ale ja wtedy takich nie miałam.


Obrazek




KREM KRÓWKOWY:

- puszka gotowej masy krówkowej [ta puszka jest nieco mniejsza niż mleko skondensowane]
- 500 ml rumu i.... to wszystko.

Masę krówkową lekko podgrzać w kąpieli wodnej lub w kuchence mikrofalowej, przełożyć do większego i dość wysokiego naczynia [może być duży słoik]. Potem bardzo powoli dolewać rumu stale mieszając. Kiedy masa zrobi się rzadsza, zmiksować ją na wolnych obrotach, a następnie przelać do butelek z szeroką szyjką, bo krem może bardzo zgęstnieć, a wtedy nie da się go wylać przez wąską szyjkę butelki .
Gdyby krem krówkowy okazał się za słodki, można go rozrzedzić dodatkową ilością rumu lub czystej wódki


LIKIER MAKOWY:

250 g gotowej masy makowej ( ale tej bez bakalii i innych dodatków)
250 ml skondensowanego mleczka do kawy lub słodkiej śmietany
4 żółtka
100 g cukru pudru [cukru dodajemy tyle ile kto lubi pamiętając, że masa makowa jest bardzo słodka]
350 ml wódki [jak lubicie mocniejsze trunki to 200 ml wodki i 100 ml spirytusu]

- Masę makową zagotować razem z mleczkiem, a potem zdjąć z gazu.
- Mieszać uważając, żeby mak się nie przypalil.
- Masę wystudzić.
- 4 żółtka i cukier puder ubić na pianę, dodać masę makowo-śmietankową, wymieszać.
- wolniutko dolewać wodkę tak, by likier miał kremowa konsystencję. Na koniec wolno dolać spirytus.
- Jeśli likier wyjdzie zbyt gęsty lub zbyt slodki, to można dolać odrobinę mleczka lub wódki.
- Przelać do wyparzonych butelek, mocno zakrecić i schłodzić.
Przed podaniem mocno wstrzasnąć.

Jeśli chcecie podarować takie nalewki pod choinkę, to należy je zrobić już teraz, żeby się przegryzły, bo one im starsze tym lepsze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28398
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 października 2011, o 19:47

ewa.p napisał(a):
Fringilla napisał(a):wiem wiem, sama jak przypadkiem się dorwę do przepisu wymagającego, to kupuję w takim miejscu, oceniając po zapachu :D ale sama alkoholowego napitku nie produkowałam dotąd ^_^


żadnego nie produkowałaś?a domowe winka?

kradnę od rodziny ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 30710
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 21 października 2011, o 10:03

to też jest jakiś sposób.Osobiście produkowałam wina z truskawek,wiśni,jabłek i winoron(choć musiałam robić większe ilości,bo mój mężulek zlewał często do próbowania,z kumplami :hahaha: )
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 21 października 2011, o 14:27

moja ulubiona Żurawinówka:


Składniki:

* 3 szklanki żurawiny,
* 2 szklanki wódki,
* 1 szklanka spirytusu,
* 1 3/4 – 2 szklanki cukru,
* laska wanilii (opcjonalnie).
1. Żurawinę włożyć do zamrażarki na 2-3 doby, po czym wyjąć, rozmrozić i rozdrobnić (może być blender) dodać przekrojoną laskę wanilii. Zalać wódką i odstawić na 9 dni.
2. Po tym czasie przefiltrować przez gazę. Dodać spirytus.
3. Cukier rozpuścić w minimalnej ilości gorącej wody (ok. 1/3 szklanki). Ostudzić, a następnie dodać do nalewu.
4. Odstawić na 2 tygodnie. Następnie zlać do butelek i odstawić na kilka miesięcy (najlepiej sześć).

Czekanie się opłaca :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 22 października 2011, o 09:38

a czemu najpierw mrozimy żurawinę a później ją rozmrażamy?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 października 2011, o 10:32

da więcej soku.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 22 października 2011, o 10:35

naprawdę? nie wiedziałam

Avatar użytkownika
 
Posty: 30710
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 24 października 2011, o 16:28

Cytrynówkę już zrobiłam,dzięki za przepis Dorotko
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Następna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość