przez Janka » 25 listopada 2018, o 22:16
Kupiłam sobie kominek Yankee Candle z kwiatkiem. Kremowy.
Strasznie długo nie wiedziałam, czy go kupić, czy nie. Medytowałam nad tą sprawą chyba z rok.
Możliwe, że kominek do niczego mi się nie przyda, bo wprawdzie posiadam kilka wosków, ale nie czuję żadnej ochoty, by je topić.
Teraz sobie stoi i ślicznie wygląda.
Na razie będę używać go chyba do dużych tea lightów. Zastanawiam się też, czy nie kupić dwóch figurek pop i nie bawić się w Romeo i Julię na balkonie. (Jak na zdjęciu Very z Hermioną i Draco.)
W sklepie porównałam go bardzo dokładnie z kominkiem innego typu, całym kamionkowym, takim dwukolorowym, pastelowym. Już wiem, dlaczego wydawało mi się kiedyś, że kwiatkowe są mniejsze od dwukolorowych, choć na wysokość są dokładnie takie same. No więc w sumie są równe, ale w kwiatku wosk znajduje się o wiele niżej niż w tym klasycznym kominku, bo tam górna miseczka jest mniejsza i płytsza. Jest większa odległość wosku od ognia, więc jest w nich mniejsze prawdopodobieństwo, że wosk będzie się przypalał.