Teraz jest 19 maja 2024, o 02:23

Fringilla ma ochotę na...

Nie wiesz, jaki tytuł konkretnie przeczytać? Doradzimy!
Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Fringilla ma ochotę na...

Post przez Fringilla » 29 października 2020, o 23:15

Chodzi za mną od paru tygodni chęć poczytania listopadowo trochę mroczniejszych opowieści romansowych.
Nie jestem fanką Halloween, jeśli już, to raczej tradycji zadusznych, ale nie odmawiam uroku porrze roku i nastrojowi, jaki się udziela.

Nie szukam stricte horroru (życie nie przebije fikcji) ale raczej "opowieści apotropaicznych" [tutaj: odstraszających ciemność realną i metafizyczną, której się boimy, gdy dzień się robi coraz krótszy, za pomocą rekwizytów samych w sobie... niezwykłych i robiących niekiedy "bu!" zza węgła].

Wywołujących dreszczyk, magicznych, tajemniczych, jesiennych i zamglonych, z całym inwentarzem istot dziwnych oraz zjawisk nazywanych nienaturalnymi, ale z cieplutkim flufistym zakończeniem.
Na poważnie lub humorystycznie, forma długa, krótka, publikowana, fanfikowa, komiksowa, czysto literowa - proszę bardzo ^_^
Rany, jak ktos ma ochotę podrzucić cos w klimacie Leśmianowskich erotyków - śmiało swoją drogą :P

Z uzasadnieniem lub bez (np. są tytuły, które dla cześci są wybitnie "jesienne" i "listopadowe", których lekturę się powtarza jesienią mimo braku pozornego motywu "paranormalnego".

Ze swojej strony podzielę się swoimi ulubionymi romansowymi tytułami i motywami w tym względzie oraz zobowiążę się do wprowadzenia podrzuconych tytułów na nasze Listy z Motywami ^_^

Ma ktoś jakieś propozycje? :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 października 2020, o 01:07

Przez chwilę miałam wrażenie, że coś mi się kołacze na obrzeżach pamięci, ale to mi się zgubiło.


W pewnym sensie opowiadania Anny Kańtoch o Domenicu Jordanie mogłyby pasować, to znaczy pod względem klimatu.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 października 2020, o 02:52

Znam Kańtoch sprzed 2015.
Jakbys miała ocenić Diabła... pod względem romansoholiczności w skali 0-5, to gdzie by wylądował?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 października 2020, o 13:57

Zero :lol: Kańtoch pisze intrygująco, lecz nieromansowo. Zdarza się, że jakieś wątki romansowe przewijają się u niej, lecz we tle, jako wątek poboczny albo wyjściowy i zwykle tego rodzaju historie niezbyt dobrze się kończą. Może i to dobrze; lepiej tak niż na siłę i bez sensu.

Pamiętam, że ostatnie opowiadanie z drugiego tomu zrobiło na mnie duże wrażenie; miało takie niepokojące zakończenie. A potem bardzo długo nic pod tym względem…

Tak czy owak, będzie trudno coś znaleźć, przynajmniej dobrego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 października 2020, o 17:33

Hideaway Douglas.
Jesiennie przez to, że to darkromance, ale i też dzieje się w czasie jesieni, a Halloween ma dla bohaterów duże znaczenie.
To mi się jesiennie kojarzy, chociaż cieplutkie, otulające i puchate to to nie będzie zdecydowanie.

Taki ogrzewaczyk to już bardziej Dożywocie Kisiel, ale tu znów - brak romansu ;) i mimo również romansu mocno w dopowiedzeniach, ale mrrrocznie Oczy Uroczne tejże?

Aleeee... Może dasz się namówić na Magię Cierni Rogerson? Romansowo delikatnie, za to właśnie klimacik jest i mrocznie i słodko bywa ;)
Jesiennie to też A Curse so dark and lonely - jesień też ma symboliczne znaczenie, choć to młodzieżówka. Ale może, może ;)

Zbiór opowiadań Listopad Kuchmister z tego, co wiem też mocno jesienny jest, jak sama nazwa wskazuje ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 20847
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 października 2020, o 19:25

Nieśmiało zapytam, a Mroczni Łowcy Kenyon? Tam jest i romans i mroczność, po części. Jest to jeden z nieliczynych paranormali, które czytałam (częściowo). Sama chętnie jakieś propozycje przyjmę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 października 2020, o 00:58

Księżycowa Kawa napisał(a):Tak czy owak, będzie trudno coś znaleźć, przynajmniej dobrego.

Ba!
Ale czekaj, czy dobrze rozumiem: że polskiego romanso-"hallowenowego" czy w ogóle polskiego horrorowego z mocną nutą wysublimowanej melancholii? :hyhy:
PS tak, otwarte, nieostre a le wciąż HEA zakończenia też własnie w tym gatunku się zdarzają i zwykle lubię to ;)

Sol - przyznam, ze Douglas nic nie czytałam, więc zajrzę mimo pewnych niewielkich oporów (niespolszczony tytuł) ^_^
To część serii wszakże? :niepewny:

Za to ja i młodzieżówki... eee... z YA mamy relację co najmniej skomplikowaną... :niepewny:
Tu musiałabym się fragmentom przyjrzeć uprzednio.

Kawko - ja na to Forum zawitałam w sumie na fali fascynacji głównie Kenyon, plus Stuart i Balogh :P
I jeśli chodzi o zgodność z mymi powyższymi wymaganiami, to tak, szczególnie pierwsze części 10/10 ;)
Co prawda możemy zastanawiać się, jak się zestarzało (uważam, że gorzej niż starsze o dekady książki Stuart) ale wciąż jak najbardziej kanon.
I dzięki za przypomnienie - w sumie miałam spytać: mamy jakiś fenomen na skalę Kenyon, który wywrócił romans w tych klimatach?
PS Jak Kenyon to Kresley Cole, która jest nawet ciut bardziej "jesienna" ;)

***
Hm a swoją drogą: kojarzycie w ogóle Stuart jako autorkę gotyckich thrillerów romansowych czy czegoś innego?
Bo siedziałam dziś w arboretum cały dzień - było mgliście, liściaście, pusto, lesmianowski i zdziwnie, więc wynotowałam sobie nostalgicznie wspominane tytuły Stuart :P

A mogę prosić o podawanie procent romansu w fabule? :hyhy: w celach badawczych i analitycznych :padam:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 października 2020, o 13:18

Fringilla napisał(a):Sol - przyznam, ze Douglas nic nie czytałam, więc zajrzę mimo pewnych niewielkich oporów (niespolszczony tytuł)
To część serii wszakże?

Za to ja i młodzieżówki... eee... z YA mamy relację co najmniej skomplikowaną...
Tu musiałabym się fragmentom przyjrzeć uprzednio.


Drugi tom, ale ja też czytałam tylko jego ;) są przypominajki, pierwszy jest chyba nawet mroczniejszy, no i ma scenę, której czytania chciałam uniknąć mocno. Na spokojnie się da bez znajomości.

A młodzieżówki...
A Curse - no może być różnie. Chociaż retelling dość nietypowy, a i kotłowańska nie uświadczy, za to miłą chemię. Drugi tom już dojrzalszy, poważniejszy nieco i mroczniejszy. U nas dopiero w styczniu.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 31 października 2020, o 14:22

Fringilla napisał(a):PS Jak Kenyon to Kresley Cole, która jest nawet ciut bardziej "jesienna" ;)

„Cesarzowa kart” niejako mogłaby się wpasować w ten klimat, ma coś w sobie, ale możliwe, że nie do końca o to, co Ci chodzi...

„Adam” Agaty Czykierda-Grabowskiej jest w jesiennych barwach, tyle że to klimat bardziej baśniowy.

A może to się nada:
„Bestia” Peternelle van Arsdale – to miało całkiem niezły klimat;
„Prawo Mojżesza” Amy Harmon – częściowo ze względu na tematykę.


A znasz „Pan Żniw” Thomasa Tryona? To by mogło pasować do Twojego opisu. Na mnie szczególnie epilog zrobił wrażenie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 listopada 2020, o 17:58

Przyznam, że zawartość seksu w romansie jest tu drugorzędna, więc nie pogardzę i erotyką i trzymaniem się za ręce (albo nawet nie, długie spojrzenia wystarczą ;)

Z Czykierda-Grabowską mam problem i nie wiem, czy się dam namówić :lol:

Cykle Kresley znam w całości, dzięki ^_^

Tryon... mam traumę po jego powieściach osadzonych w realiach przed wojenno-secesyjnych :niepewny:
Nie kojarzyłam nawet, że był wydany u nas.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 2 listopada 2020, o 21:46

Co do Douglas pierwszy tom jest bardziej Haloweenowy jak dla mnie.
Nie ma tak miejsca na kocyki i gorącą herbatę, ale są mroczne przebieranki, opuszczone budynki, ostre sceny seksu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 listopada 2020, o 13:08

A ja mam traumę po tej Tryona :evillaugh:

Ciągle mam do skończenia cykle Kresley.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 listopada 2020, o 13:38

Szczypta_Kasi napisał(a):Co do Douglas pierwszy tom jest bardziej Haloweenowy jak dla mnie.
Nie ma tak miejsca na kocyki i gorącą herbatę, ale są mroczne przebieranki, opuszczone budynki, ostre sceny seksu.

nie czytałam i nie mogę się zmobilizować. Znam fragmenty, bo musiałam zaglądać, gdy czytałam 2 tom i chyba masz rację, że ona mroczniejsza ;)

Douglas chyba w ogóle jest dość mroczno-jesienna :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6409
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 listopada 2020, o 20:07

Douglas w ogóle fajnie odgrzewa powieść gotycką/romans gotycki, ale nie jest dla każdego.
A czytałaś Bena Aaronovicha i jego serię o Peterze Grant? Po polski wyszły chyba 4 tomy, ale chyba lepiej czytać w oryginale. Romansu jest tylko ciut ciut.
https://www.goodreads.com/series/51937-rivers-of-london

Z hallowenowych, ale mało pocieszających, kiedyś bardzo lubiłam serię Stacia Kane Unholy,ale ona jej chyba nie skończyła.

A tak poza tym Frin dałaś taki opis zapotrzebowań, że chyba będziesz musiała sobie sama taką książkę napisać ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 listopada 2020, o 03:14

Szczypta_Kasi napisał(a):Nie ma tak miejsca na kocyki i gorącą herbatę, ale są mroczne przebieranki, opuszczone budynki, ostre sceny seksu.

No nie wiem, nie wiem :hyhy: do kocyka i herbatki wiele pasuje indywidualnie, ja np Kingowskie dzieła czytam tylko w pełnym słońcu w środku lata :P

Aaronovitcha to kojarzę tylko z Dra Who :niepewny: i przyznam, że procedurale literackie to bardzo rzadko, wolę konkret czasowy w formie filmowej...

ps ja ogólnie się przyznam, ze od paru lat głebiej siedzę w hard s-f i okolicach :ermm:

Ja nie narzekam, zbieram, notuję, zapisuję i taguję, i po prostu nie obiecuję, że przeczytam :P

A tak poza tym Frin dałaś taki opis zapotrzebowań, że chyba będziesz musiała sobie sama taką książkę napisać ;)

No nieprzypadkowo od lat siedzę na AO3 :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2022, o 09:44

Mam ochotę zaeksperymentować z Sariną Bowen / Ellą Kennedy - które tytuły w sumie polecacie najbardziej? :P
Oprócz serii Him - tę mam zaliczoną :shifty:
viewtopic.php?f=145&t=4247
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 39933
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 29 kwietnia 2022, o 13:51

Dobry chłopak i zostań ze mną
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 marca 2024, o 15:56

Najlepszy hokejowy romans, jaki znacie i polecacie? :niepewny:

Nie będę wybrzydzać, jestem ciekawa (mnóstwo jest tytułów w przestrzeni, trudno się o coś zaczepić), jedyny warunek: hokej jest jednak ważny w fabule (nie można by go tak po prostu zastąpić futbolem albo... no nie wiem, inną branżą wręcz, np. produkcją piwa :hyhy: )

(mam bardzo małe doświadczenie z hetero-romansami w hokejowej kategorii :lol:
na koncie mam Kennedy/Bowen)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6409
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 27 marca 2024, o 21:44


Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 marca 2024, o 23:15

Tzn. polecasz polecasz? :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 39933
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 28 marca 2024, o 12:57

Czytała tylko dwie serię, chyba nie potrafię doradzić.
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 6409
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 marca 2024, o 22:30

Fringilla napisał(a):Tzn. polecasz polecasz? :P

Mnie się podobają ale z polecaniem zawsze jestem ostrożna bo wiem, że czasem mam dziwny gust :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 28407
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 marca 2024, o 01:12

A to to jasne, bardziej chodziło, czy właśnie faktycznie polecasz, bo znajdujesz co najmniej intrygującym, czy słyszałaś, że ok ;)
(ja mam dlatego problem z polecaniem, bo zwykle pierwszy odruch to szukanie czegoś, co się konsensusowo podoba, a nie mnie indywidualnie tak na pierwszy ogień :hyhy:

Nocny Anioł napisał(a):Czytała tylko dwie serię, chyba nie potrafię doradzić.

No dobra, to co niekoniecznie polecasz ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9892
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 29 marca 2024, o 09:20

ja chyba też mam tylko Kennedy/Bowen na koncie, może czas to zmienić :mysli:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6409
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 29 marca 2024, o 21:23

Fringilla napisał(a):A to to jasne, bardziej chodziło, czy właśnie faktycznie polecasz, bo znajdujesz co najmniej intrygującym, czy słyszałaś, że ok ;)
(ja mam dlatego problem z polecaniem, bo zwykle pierwszy odruch to szukanie czegoś, co się konsensusowo podoba, a nie mnie indywidualnie tak na pierwszy ogień :hyhy:


W takim razie polecam.

Następna strona

Powrót do Mam ochotę na...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości