Grudzień zakończony u mnie.
Rok 2018, podsumowanie:Przeczytałam rekordową dla mnie ilość książek, bo aż 75. Średnio miesięcznie 6,25. Jest to najlepszy mój czytelniczy rok odkąd się tu wpisuję.
Najwięcej książek przeczytałam w październiku - 11, najmniej w lipcu - 3.
Jeżeli chodzi o dłuższe formy to było ich 51, a harlequinów – 24, czyli proporcja odwrotna niż w ubiegłym roku, co mnie bardzo cieszy, bo takie było moje założenie na ten rok, żeby czytać mniej hq, a więcej długich książek.
Głównie czytałam romanse historyczne ale zdarzyło mi się też kilka dłuższych współczesnych. Było też kilka nie romansowych pozycji, czyli głównie obyczajówek.
W 2018 roku powróciłam do zabawy polecankowej i w jej ramach przeczytałam 6 książek. Najlepszą polecanką była powieść Connie Brockway "Miłość w cieniu piramid".
Czytałam głównie sprawdzone autorki. Wśród najlepszych książek roku wyróżniłam: Johanna Lindsey „Kocha się tylko raz”, Johanna Lindsey „Dziki wiatr”, Connie Brockway „Miłość w cieniu piramid”, Maggie Osborne „Układ”, Judith O’Brien „Medium”, Jill Barnett „Tęsknoty”, Cathy Maxwell „Elfy”, Liz Fielding „Brzydkie kaczątko”, Sally Wentworth „Chris”, Gaelen Foley „Jego wysokość pirat”, Penny Jordan „Miłość, honor i zdrada”, Julia James „Prywatna wyspa”.
Zaliczyłam trzy powtórki: Johanna Lindsey „Dziki wiatr”, Jillian Hunter „Klify” i Jude Deveraux „Wybawca”. Poza tym czytałam w większości nowe dla mnie książki.
Odkryłam kilka fajnych autorek: Maggie Osborne, Judith O’Brien, Catherine Hart, Gloria Dale Skinner, Hannah Howell, Jennifer Blake.
Co do rozczarowań - zdarzyło się kilka gorszych książek jak np.: Sally Wentworth „Biały welon” i „Francesca”, Elizabeth Lowell „Zimowy ogień”, Liz Carlyle „Pokusy nocy”, Emma Darcy „Siła i namiętność”, Michelle Martin „Lord kamerdyner”, Susan Elizabeth Phillips „Laleczka” ale na miano prawdziwych gniotów zasłużyły dwie książki: Julie Ann Long „Miłosna szarada” i Pat Booth „Siostry”.
Rok oceniam pozytywnie, bo udało mi się przeczytać o jedną książkę więcej niż w 2017 r. i w większości nie były to harlequiny. Niestety, znów nie zdołałam osiągnąć mojego założenia (100 książek w rok), więc cel ten przenoszę na 2019 rok.